Transkrypcja z panelu Surowce – bezpieczeństwo Europy

Witam Państwa serdecznie na panelu Surowce – bezpieczeństwo Europy. Jest to temat szczególnie istotny dla Europejskiego Kongresu Gospodarczego, bowiem we współczesnym świecie rozwój gospodarczy państw i regionów jest w dużej mierze uzależniony od dostępu do surowców energetycznych i nieenergetycznych. I ta współzależność stale rośnie. Istotną zmienną w zakresie oceny bezpieczeństwa w sektorze surowców w Europie jest obecnie dynamiczna sytuacja geopolityczna i wynikające z niej zagrożenia dla bezpieczeństwa dostaw. Z kolei rosnące znaczenie surowców dla gospodarki wiąże się także ze strategią reindustrializacji Europy oraz zwiększeniem zapotrzebowania na surowce. Te kraje, które miały szczęście i w ich granicach znalazły się znaczne zasoby surowców i mają istotną przewagę konkurencyjną nad innymi, bowiem rodzime surowce to zazwyczaj tańsze surowce, a zatem większa konkurencyjność gospodarki. Rodzime surowce to także korzyści społeczno-ekonomiczne wynikające z funkcjonowania sektora wydobywczego, to miejsca pracy, to więcej inwestycji bezpośrednich. Kraje zasobne w surowce mogą liczyć na sukces ekonomiczny, ale także na wzrost znaczenia politycznego. To także większe bezpieczeństwo gospodarcze, którego składową jest bezpieczeństwo surowcowe i energetyczne. Polsce i UE potrzebna jest zatem mądra i ekspansywna polityka wydobywcza, która powinna zmierzać w kierunku maksymalnego, optymalnego uniezależnienia się od importu surowców i budowania niezależności w tych obszarach, w których jest to możliwe. Równocześnie z rozwojem pozostałych gałęzi przemysłu i usług, które będą wykorzystywać przewagi konkurencyjne Polski i regionu. Problem polega jednak na tym, ze od wielu lat w niewystarczającym stopniu wykorzystujemy potencjał surowcowy i to powinno ulec zmianie. Polska nie tylko powinna stworzyć własną, długofalową politykę surowcową w zakresie pozyskiwania surowców nieenergetycznych, energetycznych, pierwotnych, wtórnych, ale także dodatkowo stymulować politykę UE w tym zakresie. Rok temu moderowałam na Europejskim Kongresie Gospodarczym panel nt gazu łupkowego i jest to chyba ewidentny przykład, jak trudno jest przejść od mówienia o zasobach do mówienia o złożach, od poszukiwania do wydobycia i wreszcie produkcji. W tym roku w agendzie EKG nie pojawia się panel nt gazu łupkowego, a ta branża ma niewiele powodu do optymizmu. Wciąż jednak warto zachęcać inwestorów do wysiłku poszukiwawczego, gdyż to jest jedyna droga do sukcesu. Zresztą zachęty inwestycyjne są nie tylko potrzebne dla sektora oil and gas, ale dla wszystkich sektorów wydobywczych. Obecność w Polsce międzynarodowych firm zagranicznych, mimo zidentyfikowanych barier inwestycyjnych, jest dowodem na istnienie pewnego potencjału w zakresie surowców energetycznych i nieenergetycznych, za którymi idą bezpieczeństwo i rozwój. Ale najpierw branże te muszą zainwestować w fazie przedprodukcyjnej miliony złotych, mając przed sobą długoterminowy horyzont czasowy zwrotu z inwestycji.
Dlatego miło mi powitać na panelu zarówno inwestorów, jak i decydentów, bo to ich współpraca jest kluczowa dla powodzenia polityki gospodarki surowcowej.
Witam:
Anna Keller Sikora, prezes zarządu Amarante Investment
minister Sławomir Brodziński, główny geolog kraju, wiceminister środowiska
Janusz Steinhoff wiceminister i minister gospodarki w latach 1997-2001
Jerzy Markowski, prezes firmy Silesian Call, wiceminister gospodarki w latach 1995-1996
Lyle Braaten, Miedź CopperCorporation
Marcin Moskalewicz, prezes zarządu Przedsiębiorstwa Eksploatacji Rurociągów Naftowych Przyjaźń
Zbigniew Paszkowicz, wiceprezes ds. poszukiwań i wydobycia Grupy LOTOS
Heinz Schernikau – HMS Bergbau AG

PIERWSZA CZĘŚĆ DYSKUSJI – diagnoza sytuacji – w jakiej sytuacji znajduje się Polska jeśli chodzi o politykę surowcową?
Jakie działania podejmowane były przez polski rząd na przestrzeni ostatnich lat i jakie podejmowane są obecnie na rzecz poprawy polskiej gospodarki w zakresie dostępu do surowców energetycznych i nieenergetycznych? Kiedy powstaną wspólne strategie, o których tak często się mówi podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego od wielu lat?
Sławomir Brodziński:
Jako jedyny reprezentant obecnego rządu z tej strony sali powinienem się czuć za całokształt funkcjonowania rządu obecnego i poprzedniego, natomiast jestem w o tyle trudnej sytuacji, że głównym geologiem jestem od roku i 4 miesięcy, dlatego chciałbym się raczej skupić na ostatnich inicjatywach, które zostały podjęte przez rząd w ciągu kilku minionych lat oraz także nad kierunkami, które jako główny geolog kraju, wyobrażam sobie, że będą podjęte.
Czułbym się lepiej, gdyby był tu minister gospodarki, minister skarbu państwa, może przy innych pytaniach nawet minister spraw zagranicznych, ale w ramach swoich skromnych możliwości postaram się przejść do pytania.
Zostały wytworzone różne dokumenty w różnych miejscach administracji państwowej i rządowej w ostatnich latach. Na pierwszym miejscu na pewno należy z racji rangi wymienić Strategię Bezpieczeństwa Narodowego z 2014, która powstała w Kancelarii Prezydenta. Warto też wspomnieć o dwóch, tzw. strategiach zintegrowanych: Strategii Innowacyjności Efektywności Gospodarczej z 2013 autorstwa Ministerstwa Gospodarki oraz Strategii Bezpieczeństwa Energetycznego i Środowiska wspólnie przez gospodarkę (Ministerstwo Gospodarki?) i Ministerstwo Środowiska z roku 2014. Bardzo ważnym dokumentem jest Strategia Rozwoju Kraju, która pilotowana była i jest przez Ministerstwo Infrastruktury, a także przez to ministerstwo Koncepcja Zagospodarowania Przestrzennego Kraju. Oczywiście, nie mogę nie wspomnieć o Polityce Energetycznej Polski w tych dwóch edycjach, dotyczących roku 2030 i docelowo 2050 z głównym udziałem Ministerstwa Gospodarki. Tutaj ja nieskromnie wspomnę o inicjatywie Ministerstwa Środowiska, a konkretnie wypracowanej w moim otoczeniu o Białej Księdze Ochrony Złóż. Muszę dodać, iż będąc inżynierem, traktuję pewne zadania zadaniowo i będąc zwolennikiem wykonania mniejszych, ale konkretniejszych kroków niż dyskutowania o tzw. całokształcie. Stąd też mam nadzieję, że ta Białą Księga, która jak mniemam zostanie dopięta do końca tego roku, będzie stanowiła bardzo dobry materiał do dyskusji szerszej na temat polityki i strategii surowcowej, której mamy wszyscy świadomość i to przyznajemy zarówno obecny rząd jak i poprzednicy, nie mamy jej od 1989 roku i uważam, że jest to z wielką stratą dla polskiej gospodarki, a także polskiego sektora górnictwa i geologii.

Janusz Steinhoff :
Z zadowoleniem wysłuchałem przedstawienia tych problemów przez pana ministra Brodzińskiego. Polska potrzebuje polityki surowcowej. Moim zdaniem powinien być to dokument rządowy, który będzie odnosił się do wielu problemów. Krokiem we właściwym kierunku jest Biała Księga, którą opracował pan minister Brodziński. Natomiast równocześnie trzeba myśleć o całościowej strategii surowcowej. Polska jest krajem obdarzonym, biorąc pod uwagę standardy w innych krajach, zarówno niezłą regulacją, jeśli chodzi o wydobywanie ze złóż, jeśli chodzi o problemy związane z poszukiwaniem, rozpoznawaniem złóż, kopalin. Polska jest również zasobna w niektóre kopaliny. Myślę tutaj o węglu brunatnym, kamiennym, miedzi, jesteśmy jednym z największych producentów srebra itd. itd. Natomiast w tej polityce surowcowej, w tym dokumencie muszą być zawarte różne problemy, które będą wpisywały się w określenie strategii rządowej. Myślę tutaj zarówno o problemie fiskalizmu, zagospodarowania przestrzennego, ochrony złóż o strategicznym znaczeniu dla państwa, racjonalnie działającej państwowej służbie geologicznej, bardzo precyzyjnym podziale kompetencji wewnątrz administracji państwowej. Tutaj szczególną rolę jako gospodarzowi zasobów naturalnych przypisałbym ministrowi środowiska, który powinien być głównym twórcą polityki surowcowej państwa. Oczywiście, we współpracy z ministrem gospodarki, który powinien mieć jedynie funkcje regulacyjne, nie właścicielskie. Także otwieramy się, podobnie jak cała Europa, na inwestycje zagraniczne. Nie rozróżniamy w naszym prawie podmiotów polskich i zagranicznych czy też państwowych i prywatnych. Natomiast potrzebna jest zdecydowanie bardziej precyzyjna regulacja, Trzeba mieć świadomość, że również prawodawstwo UE nastręcza wielu problemów jak choćby odnoszących się do koncesjonowania, poszukiwania, rozpoznawania, jak i wydobywania kopalin ze złóż. Także zdecydowanie uważam, że Polsce potrzebna jest polityka surowcowa. Ona powinna być osadzona w realiach polityki surowcowej UE, powinna być koherentna z polityką energetyczną, natomiast powinna również uwzględniać te wszystkie kwestie związane z bezpieczeństwem surowcowym, którego to pojęcia nie należy mylić z samowystarczalnością, ponieważ to jest niemożliwe. Trzeba uwzględniać fakt, iż na świecie mamy do czynienia z różnymi rodzajami protekcjonizmu w handlu surowcami. Przypominam, że Chiny praktycznie mają 97 proc. zasobów pierwiastków ziem rzadkich, tj. problem natury politycznej, który będzie bardzo trudno rozwiązać, ponieważ każdy kraj próbuję wygrać tę rentę, która wynika z posiadania danych zasobów. No i kwestia następująca – polityka surowcowa powinna również uwzględniać te realia, które wynikają, niestety, mówię to z wielką przykrością, z nieracjonalnych niektórych zapisów Pakietu Klimatyczno-Energetycznego. Ja przyznam się, ze wielokrotnie wypowiadam się na ten temat, nie lubię słowa dekarbonizacja. Myślę, ze problem emisji CO2 jest problemem globalnym a nie lokalnym i globalnie musi być rozwiązywany. To również wpływa na politykę surowcową, szczególnie w aspekcie naszego kraju, gdzie większość energii produkujemy z paliw stałych, czyli węgla kamiennego i węgla brunatnego.

Jerzy Markowski:
Bez względu na to, czy jesteśmy członkami rządu obecnego czy byłego, mamy tutaj wyraźną perspektywę, że każdy polski rząd właściwie prowadził taką samą politykę w zakresie ochrony zasobów naturalnych, traktując je jako bogactwo, o którym wiedza jest własnością powszechną, a jednocześnie powinna być w sposób szczególnie strzeżona. A odpowiedzialność za wyczerpywanie zasobów traktował jako szczególną odpowiedzialność przed społeczeństwem, przed krajem. Także to jest taka definicja polityczna, ale ona dotyczy wszystkich rządów, które operowały w tym akurat obszarze. Jako człowiek, który całe życie zajmował się wyczerpywaniem zasobów, zależało mi zawsze, żeby jak najwięcej wydobyć, teraz z olbrzymią satysfakcją konstatuję, że ta materia jest chyba jak mało która w Polsce precyzyjnie udokumentowana. Bardzo jest niewiele obszarów wiedzy tak szczegółowych i jednocześnie tak uporządkowanych i tak zorganizowanych jak informacja geologiczna, informacja o zasobach. Na tę informację składa się nie tylko dorobek naszego okresu, ale bym powiedział, że jest to dorobek stulecia. Sięgając po projekty inwestycyjne, spotykamy się z dokumentacjami, które mają swój początek na początku XX wieku, nawet XIX w. Ważne jest to, że zachowały się te dokumenty, które są precyzyjnie opisane. Warto przypomnieć, że na straży racjonalnej gospodarki złożem, oprócz szczególnej misji ministerstwa środowiska, jest jeszcze urząd, który nadzoruje eksploatację zasobów, czyli Wyższy Urząd Górniczy i jego oddziały terenowe (okręgowe urzędy górnicze). I to jest jedna z najlepiej zorganizowanych struktur państwa, którą ja w sposób szczególny doceniam, będąc zwłaszcza tu, na Śląsku. Borykamy się z dokumentacjami, które mają bardzo historyczne korzenie i one wszystkie przystają do rzeczywistości, ktoś po prostu nad tym fantastycznie panuje, ktoś nie zaniedbał sprawozdawczości, ktoś spowodował, że ta wiedza jest stale doskonalona. I co jeszcze istotne, to to, ze z czasem, w minionym 25-leciu udało nam się doprowadzić do tego, że ta wiedza jest towarem. Towarem, za który inwestorzy płacą i robią to z przekonaniem, ze dostają towar wiarygodny, który nie ma błędów i nie ma przeinaczeń, czyli towar na podstawie którego można podejmować decyzje inwestycyjne. Pan minister Steinhoff powiedział, ze nie lubi słowa dekarbonizacja, a ja nie lubię dekarbonizacji, ale chce powiedzieć, ze my zwłaszcza w obszarze inwestycji surowcowych, a zwłaszcza surowców energetycznych, mamy prawo do specyficznego zachowania jako państwo. Bogactwo tych zasobów daje nam pewien szczególny argument w ręku dla kreowania pewnej polityki gospodarczej. I rzecz tylko w tym proszę państwa, takie jest moje zdanie, żeby mieć odwagę kreować a nie tylko dostosowywać się do polityki zewnętrznej. Te zasoby na naturalne, które nas naprawdę wyróżniają w Europie, naprawdę mało które państwo ma taki poziom samowystarczalności zasobów naturalnych, zwłaszcza surowców energetycznych, one dają nam legitymacje do tego, żeby więcej w Polsce planować i przewidywać w zakresie polskich zachowań w obszarze polityki energetycznej, bo mamy ten argument w postaci zasobów.
Prowadząca:
Pytanie o założenia Europejskiej Unii Energetycznej, której Polska dawała twarz. Jak należy je ocenić w punktu widzenia strategicznych dla Polski surowców strategicznych?
Polityka energetyczna powinna być też warunkowana polityką klimatyczną.
Jaka jest rola UE w budowaniu bezpieczeństwa surowcowego?

Bardzo dziękuję panu ministrowi Majkowskiemu w imieniu byłych i obecnego prezesa Wyższego Urzędu Górniczego. Podziękowania składam za miłe słowa. Trudno się nie zgodzić z opinią, że urzędy górnicze od lat zresztą funkcjonujące w Polsce, bo powstały w oparciu o dekret naczelnika Piłsudskiego, wcześniej funkcjonowały pod zaborami, są dobrze zorganizowane i one stoją na straży prawa oraz wykonalności decyzji organów koncesyjnych. Także one są niesamowicie potrzebne. Koherencja Unii Energetycznej i polityki surowcowej jest oczywista. Ja wielokrotnie mówiąc o pakiecie klimatyczno-energetycznym, krytycznie ze względu na fakt niedostosowania recepcyjności tego pakietu z tym, co postanawiają kolejne szczyty klimatyczne. Wielokrotnie mówiłem, iż raczej należało skupić się wcześniej na wspólnej polityce energetycznej, czyli konsekwentnie budować konkurencyjne rynki energii elektrycznej i gazu, rozstrzygać problemu bezpiecznego zakupu nośników energii, w szczególności gazu do Europy. Pojawiłby się efekt synergii. Wtedy moglibyśmy sfinansować niektóre bardzo kosztowne zapisy pakietu energetyczno-klimatycznego. Problem emisji CO2, który jest najistotniejszy dla naszego kraju, ze względu na specyfikę naszej elektroenergetyki. Jest problemem nie tyle technicznym co ekonomicznym i trzeba mieć tę świadomość, że konsekwencje wdrożenia pakietu energetyczno-klimatycznego po pierwsze wymuszą wielkie inwestycje w sektorze wytwarzania energii elektrycznej zarówno w rozbudowy istniejących mocy produkcyjnych, przede wszystkim modernizacji – myślę tutaj przede wszystkim o konieczności podwyższenia sprawności urządzeń wytwórczych. To jest jedyna droga bez zmiany nośnika energii do redukcji emisji. Natomiast w to wszystko musi być wpasowana polityka energetyczna. W tej chwili nie służą tej polityce, realizacji racjonalnej tej polityki, niestety decyzje, brak decyzji, czy też trudność w przewidywaniu przyszłych decyzji w zakresie emisji CO2. Trudno jest inwestować w elektrownie, trudno jest planować budowę kopalnie, jeżeli nie wiemy, jakie będą koszty emisji CO2 w przyszłości i nie wiemy, czy budowa elektrowni opartych o paliwa stałe będzie z punktu ekonomicznego racjonalna. To jest problem tej koherencji między polityką klimatyczną, energetyczną i surowcową. Zdecydowanie te problemy trzeba oceniać i postrzegać jako całość. Powiedziałem o kwestii polityki surowcowej, mówiąc również, że temu w pewnym stopniu powinna też być przypisana w pewnym obszarze polityka fiskalna, bowiem krytycznie oceniam problem opodatkowania wydobycia miedzi i srebra, który w sposób istotny naruszył zaufanie do naszego państwa. Trudno jest planować budowę kopalni, jeżeli cały biznesplan czy też tę konstrukcje ekonomiczną zniszczymy poprzez nagłe wprowadzenie kolejnych obciążeń podatkowych. Polityka surowcowa powinna dbać o te wszystkie elementy.

Prowadząca:
Rola UE, założenia UE. Może są jakieś dobre przykłady działalności UE w tym zakresie?

Sławomir Brodziński:
Jeżeli można, to ja w trochę szerszym kontekście – polityka surowcowa UE. Nie znam takiego tworu. Jest to coś co się rodzi i widzimy, że coś się rodzi. Podobnie jak polityka energetyczna czy tez pomysły na politykę energetyczną, zresztą zainicjowane przez ten rząd. Natomiast widzę też drugą stronę medalu. Ja bym chciał tutaj nawiązać do problemów związanych z ustawodawstwem wokół gazu z łupków z zastosowaniem szczelinowania. Jako główny geolog kraju, to widzę tutaj raczej nie sojusznika a bardzo srogiego sędziego jeśli chodzi o Komisję Europejską. Moim głównym zadaniem jeszcze w tym roku jest, aby nadal w tym zakresie funkcjonowało miękkie prawo w postaci zalecenie a nie w zakresie jakichś restrykcyjnych dyrektyw. Czy mamy politykę energetyczna Unii także i w kontekście norstreamu to uznałby sam, ze chyba element solidarności nie był tu na pierwszym miejscu. Natomiast są pozytywne elementy. Tutaj polityka surowcowa UE przypomina mi trochę naszą sytuację, a więc zajęcie się surowcami krytycznymi, a więc ta listą, która powstała z inicjatywy KE, która najpierw miała 14 pozycji, później ta liczba wzrosła, która jest teraz także przetwarzana w specjalnym planie działania Ministerstwa Gospodarki, w którym uczestniczy też Ministerstwo Środowiska.

Jerzy Markowski:
Istotnie nie ma takiej definicji przynajmniej unijnej, polityki surowcowej, ale ja rozumiem, że traktujemy politykę surowcowa jako fragment polityki energetycznej UE, w której nie ma szczególnego akcentu na politykę surowcową. W polityce energetycznej UE postawiono akcent na inne elementy polityki energetycznej, zwłaszcza na zdolność do przesyłu energii, systemy transgraniczne usług, sposób wymiany serowców energetycznych, poziom rezerw strategicznych. Sądzę, że jest to początek kreowania polityki energetycznej w UE. Dlaczego? Po prostu jak na razie każde państwo ma inna definicję bezpieczeństwa energetycznego kraju, dla każdego państwa znaczy to coś innego. Dla jednych, którzy nie mają żadnych surowców energetycznych bezpieczeństwem energetycznym jest gwarancja dostaw w oparciu o umowy wieloletnie, dla innych jest to zdolność do wydobycia surowców, dla innych zdolność do ich przetworzenia w energię. Dla jeszcze innych jest zdolność do przesyłu energii, dla jeszcze innych zdolność do zaspokojenia się ze źródeł państw sąsiednich. My, jako Polska, jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, mamy zasoby, mamy wewnętrzną krajową zdolność do przesyłu energii elektrycznej, natomiast jeśli chodzi o te zdolność transgraniczną, to myśmy ją kiedyś wybudowali, za rządów ministra Steinhoffa, połączenia transgraniczno-energetyczne, które budowaliśmy z myślą o eksporcie, a funkcjonują z przeznaczeniem dla importu. Bowiem dylematem polskiej polityki energetycznej staje się dzisiaj nie tyle zdolność do zaspokojenie, ile bilans netto w zakresie obrotu surowców energetycznych i energii. Nigdy dotychczas nie spotykaliśmy się w czasie, kiedy kraj stał się de facto importerem netto i energii elektrycznej, i podstawowego surowca energetycznego, jakim jest węgiel. Ale to już temat na inna dyskusję.

Prowadząca: Przechodząc do konkretnego tematu surowców krytycznych, ropa naftowa jest jednym z tych surowców, chciałam zapytać pana prezesa Marcina Moskalewicza, czy w kontekście działań unijnych na ile realnie zwiększa się bezpieczeństwo państw członkowskich, na które dyrektywa unijna nakłada obowiązek minimalnego zachowania tych zasobów ropy naftowej? Jakie działania należałoby jeszcze podjąć, aby zabezpieczyć dostawy tych surowców krytycznych na wypadek np. eskalacji konfliktów międzynarodowych?

Marcin Moskalewicz:
Może zacznę od tego, że nigdy nie byliśmy w tak bezpiecznym miejscu jakim jesteśmy, jeśli chodzi o dostawy ropy naftowej i paliw płynnych. Po pierwsze, jest gigantyczna nadpodaż surowca, która powoduje, że ceny są niskie. Dzisiaj obserwujemy delikatna nadwyżkę ceny ropy, ale prawdopodobnie w ciągu kilku miesięcy nastąpi kolejna obniżka. Dojdzie do porozumienia z Iranem, zostaną zwolnione sankcję, w związku z tym rozpocznie się kolejne wydobycie. Nigdy tez nie było tak rekordowego wydobycia. U naszych wschodnich sąsiadów produkowanych teraz jest 10,7 miliona ton baryłek dziennie. To jest coś niesamowitego! Rewolucja łupkowa, która zaistniała w Stanach Zjednoczonych. Stany Zjednoczone odrobiły tę lekcję historii, kiedy był kryzys energetyczny w latach 70, rzeczywiście zmierzono się z tym wielkim wyzwaniem. Jest rewolucja łupkowa gazu, ale mnie bardziej interesuje rewolucja łupkowa w ropie naftowej. Stany Zjednoczone od 2013, 2014 roku są największym producentem ropy naftowej. Tego też nigdy nie było. Ponad pół miliarda baryłek stanowią strategiczne rezerwy USA, w ciągu tygodnia przybywa 11 mln baryłek dodatkowych rezerw. To jest coś niewyobrażalnego. Stąd mówiąc o bezpieczeństwie, wydaje mi się, że jesteśmy w komfortowej sytuacji. Nasze położenie geopolityczne nasze zdolności do przeładunku transportu w tej chwili tez są na najwyższym, bezpiecznym poziomie. Moim zdaniem, nie ma żadnego zagrożenia. Europa zmienia swoje nastawienie. Jeszcze nie tak dawno Europa była jednym z głównych producentów paliw płynnych, jednocześnie eksporterów paliw płynnych. W tej chwili obserwujemy, to jest rzeczywiście niebezpieczne z punktu widzenia polityki zatrudnieniowej w krajach Europy, ale w tej chwili obserwujemy, że Europa staje się konsumentem tych paliw. Więcej jest importów tych paliw. Tego importu, chcemy czy nie, będzie przybywać. To jest to, ze nie posiadamy własnych źródeł surowca. Tylko będziemy wygrywać ceną surowca i cena przerobu, ale to już myślę, że tutaj kolega prezes z Lotosu więcej o tym powie.

Zbigniew Paszkowicz:
Dziękuję za możliwość przedstawienia stanowiska firm, które historycznie zajmują się przerobem ropy, a dziś już jako Lotos w coraz większym zakresie wydobyciem ropy czy gazu. Pozwolę sobie na to konkretne pytanie w odpowiedzi podsumowując, a dzieląc się czy dołączając do refleksji, które wcześniej zostały powiedziane o naszej globalnej sytuacji UE i zawiązanej, dzięki dużej aktywności przedstawicieli naszego kraju, Unii Energetycznej w lutym tego roku. Można odnieść wrażenie, ze jest to wzrost solidarności państw UE jako reakcja na otoczenie, szereg wydarzeń i to w krótkim czasie, które bardzo mocno wpływają na poczucie bezpieczeństwa energetycznego mieszkańców Europy. Te wydarzenia to chociażby wspomniana już rewolucja łupkowa w USA, sytuacja w Ukrainie, która bardzo silnie oddziałuje na głównego dostawcę tego surowca na rynki europejskie. Inna bardzo ważna kwestia to jest odmienna od zakładanej reakcja państw OPEC na dynamiczne zmiany w cenach tego surowca. To wszystko powoduje, że na chwilę poczuliśmy konieczność wzrostu integracji europejskiej, bo ten temat dotyczy, za wyjątkiem jednego – Danii, dotyczy wszystkich państw. Wszystkie państwa mają, poza Danią, zapotrzebowanie na zewnętrzne źródła energii. W różnym stopniu, ale jest to łącznik w polityce, rozumieniu zagrożeń wszystkich państw unijnych. W związku z tym pomysł, by potraktować wszystkie gospodarki narodowe pod kątem globalnym. Przyjrzeć się, czy działając bardziej solidarnie, nie jesteśmy w stanie poprawić skutecznie bezpieczeństwa w stosunku do innych potęg światowych. Historycznie byliśmy skoncentrowani na rywalizacji pomiędzy przemysłami w ramach państw europejskich. Dzisiaj, zdaje się, że zagrożenie dochodzi z innych stron świata. Stany Zjednoczone to już historycznie, ale Azja coraz silniej akcentująca swoją obecność, a można też stwierdzić, że wkrótce też i Afryka będzie coraz bardziej akcentowała swoją obecność na mapie działalności gospodarczej. To wszystko powoduje, że dochodzimy do wniosków w ramach UE, że działając wspólnie, tworząc wspólny rynek (na razie mamy uzgodnienie po to, żeby, no to jest łatwiejsze pod kątem mentalnym, żeby mieć zdolności magazynowe, poprawić zdolności przesyłu energii, zunifikować nasza sytuację w ramach UE) chcemy na to 5 lat. Ale może także również pod względem mentalnym dojdziemy do wniosku, ze również wspólne zakupy. Żeby ten rynek, który chroni interesów 500 mln konsumentów działał wspólnie, w sposób w pełni zintegrowany. Pokazując siłę, a za tą silą penie stabilność dla wszystkich członków naszego kontynentu.
Natomiast wracając do tematu ropy naftowej, która wspólnie z gazem nadal w miksie europejskim stanowi około 60 procent, jeżeli chodzi o źródła energii. Jest niezmiennie ważnym surowcem. Działamy, konkurując na rynku tak, jeżeli chodzi o koszty przerobu. I tutaj mamy bardzo duży przykład, jak dużą wyobraźnią i możliwością, umiejętnością przewidywania sytuacji wykazały polskie podmioty. Czy to firma Lotos, ale również nasz partner z centralnej Polski – firma Orlen. Dzięki inwestycjom, które były zrealizowane w ostatnich latach, posiadamy w Polsce – to jest na pewno element naszej wspólnej, narodowej dumy – przemysł rafineryjny, który jest najbardziej konkurencyjny w Europie. Jeżeli chodzi o koszty energochłonności, to warto zauważyć, poza kosztem zakupu ropy, dla tego typu firm, koszt zakupu energii cieplnej czy elektrycznej, stanowi w portfelu 60 proc. Nasze rafinerie w stosunku do innych rafinerii światowych, europejskich są w stanie realizować procesy technologiczne, konsumując od 15 do 20 proc. energii mniej. Jest to bardzo duża przewaga konkurencyjna, dająca nam stabilność. Dzisiaj wiemy, że jeżeli w tym zakresie przeciętna rafineria w Europie jest wykorzystywana na poziomie 7,70 proc. Rafinerie, takie jak nasze, dzięki istotnej przewadze konkurencyjnej, dzięki trafnym i w odpowiedniej porze wykonanym inwestycjom, mają przewagę, stabilizują rachunek ekonomiczny, które gwarantują nam, że pomimo zapowiadanych zmian w portfelu rafinerii europejskich, nasze są tymi aktywami najstabilniejszymi, które budują nasze, uzasadnione w tym zakresie, poczucie bezpieczeństwa energetycznego.

42:20
Prowadząca: Chciałam wrócić do poruszonego przez pana J. Steinhoffa tematu barier inwestycyjnych. Poprosić o zabranie głosu inwestorów.

Lyle Braaten:
Dziękuję za szansę porozmawiania z państwem. Ja może mam trochę inne podejście do tego tematu. Jak Państwo rozumieją, po polsku nie mówię i z tego też względu przedstawię zdanie inwestora zagranicznego, który przyjeżdża do Polski i chciałby zbudować w Polsce nową kopalnie miedzi. Zanim jednak przejdę do tego, chciałbym powiedzieć kilka słów, kim jesteśmy i odpowiedzieć na kilka pytań, jeśli się pojawią. Jesteśmy firmą kanadyjską. Specjalizujemy się w odkrywaniu zasobów miedzi i srebra. Jesteśmy w tej branży od wielu lat. Mamy oddziały zajmujące się ruchem kopalni, m.in. mamy Pan American Silver, wielką kopalnię, mianowicie trzecia co do wielkości kopalnia srebra na świecie. Zajmujemy się też poszukiwaniami. W ramach poszukiwań odkryliśmy pięć bardzo znacznych zasobów miedzi, przede wszystkim w Ameryce Południowej. Dlaczego przyjechaliśmy do Polski? Otóż jesteśmy tutaj z kilku powodów. Po pierwsze, kiedy badamy zasoby miedzi na świecie, zawsze trzeba działać na skalę międzynarodową. Złoża nie przyjadą do nas, to my musimy przyjechać do nich. W związku z tym mamy nadzieję, że przyjmiecie nas z otwartymi rękami. Dlaczego przyjechaliśmy do Polski? Po pierwsze, bo w Polsce jest miedź. Wydaje się to oczywiste. My jedziemy tam, gdzie znajduje się miedź. W Polsce są rezerwy miedzi są bardzo duże i są one udokumentowane. Polska jest szóstym krajem świata, jeżeli chodzi o udokumentowane zasoby miedzi. 43 miliony ton. A więc te zasoby są istotne i wiemy, ze są tutaj, w Polsce, pod ziemią. Dlatego postanowiliśmy tutaj przyjechać. Okazało się jednak, że Polska jest na dziesiątym miejscu jeśli chodzi o wydobycie. Także jest to pewna różnica pomiędzy rezerwami a wydobyciem. Także ten rozdźwięk to jest to w co celujemy. Dlatego że w takiej sytuacji podejrzewamy, że kraj nie wykorzystuje w pełni zasobów, które posiada. Mam wrażenie, że tak jest w Polsce.
Dzisiaj rano uczestniczyłem w panelu o ochronie środowiska i z zainteresowaniem słuchałem innego inwestora zagranicznego, prezesa firmy z branży metalurgicznej, który mówił o dużych zasobach węgla, które są wykorzystywane w Polsce do wytwarzania energii elektrycznej. A więc porównanie energetyki opartej na węglu z tzw. zieloną zainteresowało mnie i rozśmieszyło to, co powiedział: Może i Bóg wie najlepiej, dał Polsce dużo węgla, więc powinniśmy go wykorzystywać. To proste stwierdzenie. Może i ma sens, ale przełóżmy to teraz na kontekst miedzi. Skoro Bóg dał Polsce jej tak dużo, trzeba ją wydobywać. Tutaj dla inwestora zagranicznego pojawia się kilka kwestii. Przyjeżdżamy do obcego kraju, chcemy zainwestować pieniądze. Może powiem najpierw, co już w Polsce zrobiliśmy. Jesteśmy w Polsce od czterech lat. Zainwestowaliśmy 40 mln dolarów amerykańskich, 12 odwiertów badawczych to liczba odwiertów, które wykonaliśmy, bardzo głębokich od 1800 do nawet dwukrotnie więcej metrów, a w tym roku mamy już zabudżetowane wykonanie czterech odwiertów i rozwój projektu na kwotę ponad 100 mln. To jest całkowicie prywatna firma, nie ma w niej kapitału publicznego, więc inwestorzy, którzy mają takie pieniądze, to są inwestorzy zaawansowani, którzy oczekują czegoś w zamian od kraju, w którym działają, m.in. oczekują tego, by witano ich w kraju w sposób pozytywny. Natomiast w Polsce infrastruktura jest świetna, technologia i technika są świetne, Polska ma dobrą sieć dróg, ma dostęp do dróg umożliwiających stworzenie kopalni od podstaw, jednak natrafiliśmy na bariery natury administracyjnej. Nie chce zbyt długo o tym rozmawiać, może moi koledzy dopowiedzą. Przede wszystkim opodatkowanie srebra i miedzi to jest dla nas bardzo poważna i zupełnie nowa bariera, jeżeli chodzi o rozwój nowej działalności w tej branży. Oczywiście, zawsze płaci się jakiś procent państwu, ale w Polsce ten podatek jest zaporowy. Są tez bariery administracyjne. Bardzo dużo czasu potrzeba na przejście procesu koncesyjnego. Czasami nie ma do końca pewności jaki będzie końcowy wynik, np. w Polsce mieliśmy takie sytuacje, że najpierw dostaliśmy koncesję, a potem ją odwoływano! To dla inwestora zagranicznego nie jest dobre, wywołuje niepokój i nie tego się spodziewaliśmy po kraju unijnym. I muszę tutaj ostrzec Polskę, jeżeli chcecie aby przyjeżdżali do was inwestorzy zagraniczni, to nie jest to pożądana sytuacja. Mówię tutaj o tych komplikacjach.
W Polsce okazało się, że jest bardzo dużo osób, które chcą nam pomóc w pokonaniu tych barier. Otrzymaliśmy bardzo dużo wsparcia tam, gdzie chcemy działać, w okolicach Nowej Soli, gdzie prowadziliśmy odwierty, zaskoczyło mnie, jak bardzo miło powitała nas lokalna społeczność. Szczerze mówiąc, bez takiego entuzjazmu lokalnej społeczności, już na pewno by nas nie było w Polsce. To było bardzo miłe i bardzo pożyteczne. No dobrze, to może teraz oddam mikrofon innemu inwestorowi, który opowie jak to z jego strony wygląda. Z mojej strony to tyle.

Anna Keller Sikora:
Na początek również kilka słów o firmie, którą reprezentuję. Firma Amarante Investements działa w przemyśle poszukiwawczym za miedzią i srebrem, podobnie jak mój przedmówca. Naszym właścicielem jest kolejny z wielkich graczy na światowym rynku poszukiwawczym, jest to zlokalizowana w Stanach Zjednoczonych Grupa Electrum. W nawiązaniu do przedmówcy kilka słów dotyczących największego problemu naszego sektora jakim jest wprowadzony podatek od wydobycia miedzi i srebra. Kilka kluczowych aspektów. Po pierwsze fakt, iż podatek ten jest naliczany nie od odzysków, ale od zawartości metali w złożu. Opodatkowanie następuje przed naliczaniem podatku dochodowego, co w rezultacie zobowiązuję przedsiębiorcę do zapłacenia tego podatku nawet gdy osiąga stratę. W kolejnym kroku brak dodoatkowych ulg czy chociażby możliwości odliczenia strat z lat ubiegłych. To wszystko powoduje brak tych ulg, równoważących ciężar tego podatku i od wydobycia niektórych metali, jak i uwzględniających wysokie koszty działalności górniczej i wysokie koszty wejścia powodują, ze jest to bardzo istota bariera dla dalszego rozwoju tego sektora. Kolejna kwestią, o której wspomniał mój przedmówca i pani prezes, jest to, co charakteryzuje branżę górniczą, czyli czas – długa droga potrzebna, którą musimy przejść od fazy poszukiwań do udokumentowania złoża, no i w efekcie do rozpoczęcia wydobycia. I tutaj naprawdę istotnym aspektem byłoby umożliwienie przedsiębiorcy działania bardziej sprawnie. Bo nie tylko czas potrzebny na uzyskanie koncesji jest bardzo długi, niewspółmierny do innych krajów, gdzie również działają inwestorzy tacy jak nasz inwestor, czyli Grupa Elektrum, ale czas potrzebny na uzyskanie dalszych zezwoleń i realizację tych koncesji. Także mimo tych wielu pozytywów i dużych ułatwień, które zostały wprowadzone w międzyczasie w ramach nowelizacji prawa geologicznego i górniczego, w ramach którego na co dzień funkcjonujemy, nadal są te istotne bariery, które pozostają do rozwiązania.

Heinz Schernikau:
Cóż, na początek serdeczne dzięki, że mogę mieć tutaj okazję do wypowiedzenia się. Na szczęście nie musimy narzekać na tak negatywne sprawy jak moi przedmówcy. Może to wiąże się z tym, że poruszamy się w obszarze węgla. Ja 50 lat już działam, współpracuję z Polską w zakresie węgla. Jesteśmy globalnym przedsiębiorstwem, działamy globalnie, również w Indonezji, Afryce Południowej i tam tez czynimy wiele inwestycji. Również w handlu jesteśmy aktywni i zaopatrzeniu. Mamy tutaj projekt, który udało nam się znaleźć i nad którym wspólnie pracujemy. Rzeczywiście mogę powiedzieć, że otrzymujemy bardzo duże wsparcie zarówno ze strony ministerstwa jak również urzędu górniczego. Jest to na pewno bardzo pozytywna sprawa, o której mogę zdać państwu relację. I ten nasz projekt przyczyni się do rozbudowy produkcji węgla tutaj w obszarze śląskim wraz z wszystkim tego konsekwencjami. Jakie były podstawy naszej inwestycji i decyzji, żeby zainwestować tu właśnie w Polsce? Decydującym powodem były istniejące zasoby złóż o bardzo dobrej jakości i łatwe w pozyskaniu. Subiektywnie jest tez jeden powód – ponieważ już od 40 lat jestem związany z polskim węglem i dlatego jest to w moim życiu zawodowym taki bardzo miły dobry rozdział. Zadecydowało o tym tez członkostwo Polski UE, jest sąsiadem Niemiec i ma wspaniały poziom kształcenia dla górników. Myślę, że pozyskaliśmy kraj, w którym są najlepiej wykwalifikowani ludzie w dziedzinie węgla. Tutaj mamy solidne wykształcenie, które jest oferowane, solidnych pracowników i piękną tradycję węglową. Również organizacja urzędów jest dla nas bardzo ważnym argumentem, ważnym punktem przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. W lokalnych rządach mamy tez wsparcie, wsparcie w samorządach, u burmistrzów, ale jest taki jeden punkt trudny – sądzę, że polski rząd powinien się zastanowić, czy słuszną rzeczą jest, aby rząd a samorząd mógł decydować o narodowych zasobach węgla. Miejscowe władze powinny mieć coś do powiedzenia, ale nie mogą tutaj stanowić zapory dla decyzji ogólnokrajowych. Pewnych rzeczy nie mogliśmy przeforsować nawet w sądzie najwyższym. Sądzę, że decyzja o narodowych rezerwach kraju, powinna być w rękach rządu a nie regionalnych samorządach, u prezydentów miast. Chciałbym tutaj jeszcze powiedzieć, że we współpracy z rządem, z odpowiedzialnymi za decyzje górnicze, tutaj zebraliśmy bardzo dobre doświadczenia i możemy kontynuować ten projekt. I tutaj chciałbym powiedzieć, że jako Niemiec, jestem szczęśliwy, że mogę stwierdzić, że Polska nie robi tych samych błędów co Niemcy w polityce energetycznej. U nas ceny tak poszybowały w górę w Niemczech, że przemysł chemiczny, wydobywczy i inne przemysły już nie inwestują, przestały inwestować, ponieważ koszty energii elektrycznej są zbyt wysokie. Muszę się tutaj opowiedzieć za polityką rządu polskiego, że chce wykorzystywać własne zasoby, chce wzmocnić ich wykorzystanie i chce dzięki temu wzmocnić swoją gospodarkę. Też osiągnąć sporą niezależność dzięki temu.

Prowadząca: Jak to wygląda z punktu widzenia polskiej spółki? Czy jest możliwość zwiększenia wydobycia powiedzmy ropy z krajowych zasobów konwencjonalnych i niekonwencjonalnych. A także chciałam zapytać o klimat inwestycyjny. Czy pan może się jakoś odnieść, stosując porównawczą perspektywę, bo państwo też inwestujecie w innych krajach?

Zbigniew Paszkowski:
Głównym punktem strategii Lotos jest rozwój działalności poszukiwawczej. W ostatnim roku podwoiliśmy nasze możliwości wydobywcze. Było to możliwe dzięki uruchomieniu produkcji na rynku europejskim. Jest to dla nas nowe doświadczenie i szczególnie cenne, bo mamy możliwość i przyjemność współpracy z liderami w tej działalności, jak firma Statoil, Total, Centrica. Współpraca, bezpośrednia wymiana doświadczeń jest również dla nas nową możliwością pogłębiania wiedzy, którą skutecznie aplikujemy też w naszym kraju, bo rozwój wydobycia na terenie Polski, a szczególnie Morze Bałtyckie to jest nasza podstawowa misja. I w tym zakresie, w ciągu najbliższych miesięcy, będziemy mieli przyjemność poinformować o już zrealizowanym projekcie dotyczącym uruchomienia wydobycia z morza złoża P8 na Morzu Bałtyckim. W dalszej perspektywie, zakładamy, że powinniśmy zakończyć pracę w roku 2018 – wydobycie gazu z dwóch złóż również zlokalizowanych na Morzu Bałtyckim. Potencjał sumaryczny tych dwóch złóż to jest ponad 4 mld m3. Te wszystkie elementy budują, krok po kroku, wzrost naszego bezpieczeństwa w zakresie surowców energetycznych. Bałtyk chcemy zweryfikować w pełni w ciągu 2-3 lat, nie chcemy, żeby miał jakiekolwiek tajemnice. Aby ten cel strategiczny cel zrealizować, nabyliśmy specjalistyczne narzędzie – platformę, która jest w naszych rękach już od roku, która ma wszelkie parametry techniczne właściwe do tego, żeby całą nasza sferę ekonomiczną w tym zakresie spenetrować. I nasza determinacja, kompetencja, wiedza, założenia strategiczne są ukierunkowane, żeby ten zamysł skutecznie zrealizować, a wszędzie tam gdzie zostaną odkryte zasoby w zakresie uzasadnionym dla wydobycia przemysłowego, kolejna platforma zostanie ustawiona i wydobycie uruchomione. Ale nie chciałbym, żeby tylko koncentrować się na poszukiwaniach i wydobyciach z nowych złóż, co jest bardzo istotne, ale chce też zasygnalizować, że też efektywność dotyczy również właściwego zagospodarowania, właściwej eksploatacji złóż, które już są i na których wydobycie zostało już uruchomiane. Mamy takie złoże już na Morzu Bałtyckim, które dzięki bardzo dobrej współpracy z Ministerstwem Środowiska, dzięki wymianie doświadczeń, wiedzy i zdefiniowaniu sposobu wykonywania działań wydobywczych skutecznie doprowadziliśmy do wydłużenia czasu funkcjonowania tego złoża, które pierwotnie miało zakończyć swoje działanie w połowie roku 2016, o około 10 lat, do roku 2026. Dzięki zastosowaniu właściwych technikom wydobywania, dzięki umiejętnościom, wiedzy, w jaki sposób otrzymywać ciśnienie złożowe, jesteśmy w stanie funkcjonować o 10 lat dłużej niż pierwotnie przewidywaliśmy, wydobywając dodatkowe milion ton z tego złoża, więc to jest również element efektywności, element wykorzystywania zdobytej wiedzy. A w perspektywie kolejnych lat chcemy doprowadzić do przekroczenia wydobycia z zasobów, które są w posiadaniu grupy Lotos, tak żeby nie mówić już o wielkości rzędu pół milion, ale przekroczyć milion, a w perspektywie strategii wieloletniej być na poziomie 2-3 miliony ton własnej produkcji. To jest nasz element budowania bezpieczeństwa energetycznego kraju. Tak rozumiemy nasza misję, nasza rolę i nasze działania. Szanowni Państwo, Lotos, który jest kojarzony głównie dzięki rafinerii, która posiada w Gdańsku, która przerabia ponad 10 mln ton, Lotos to również wydobycie to również ten element, który wpisuje się w bezpieczeństwo energetyczne naszego kraju.

Sławomir Brodziński:
Za fiskalizm państwa też w jakimś sensie ministerstwo odpowiada, w takim że obciążenia płyną nie tylko z tytułu podatków, ale także z tytułu funkcjonowania prawa geologicznego i górniczego. Zrobiliśmy ostatnio analizę, jakie jest obciążenie wszystkich sektorów górnictwa, tego, które wydobywa kopaliny będące własnością skarbu państwa i to jest 500 parędziesiąt milionów w 2014 roku, które wpłynęły w różny sposób – częściowo do budżetu państwa, częściowo do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, częściowo do gmin z tytułu opłat koncesyjnych, z tytułu opłat za użytkowanie górnicze, a także z tytułu sprzedaży dokumentacji geologicznych. Kwoty największe (nie jestem w stanie konkretnie podać), ale są to opłaty eksploatacyjne płacone za węglowodory. W przypadku węgla kamiennego, bo to ostatnio sprawdzaliśmy, kwoty te są znacznie mniejsze w przypadku dokumentacji geologicznej to jest chyba około 30 mln zł. Także nie chcę tego wartościować, czy to są duże kwoty, czy umiarkowane z punktu widzenia częstego i wysokiego zaangażowania sektora górniczego szczególnie w fazie poszukiwania i rozpoznawania. Tutaj głosu nie zabiorę, jeżeli chodzi o kwestie szkód górniczych, ponieważ ten obszar nie leży w mojej kompetencji, natomiast chciałbym podsumować dyskusję nt koncesjonowania. Zostały dwa tematy poruszone przez państwa – przez inwestora kanadyjskiego i amerykańskiego tj. kwestia długotrwałości procesu koncesjonowania. Pragnę zwrócić uwagę na to, co zostało podkreślone, że w noweli prawa geologicznego i górniczego od stycznia tego roku została wprowadzona procedura open door, czyli porównywania konkurencyjnych wniosków. Wtedy odpadną te wojny pomiędzy inwestorami aplikującymi o zbliżone obszary koncesyjne. Teraz w open doorze będzie sytuacja taka, że koncesjonariusz A wystąpi o koncesję poszukiwawczą i rozpoznawcza na określony obszar. Ten wniosek zostanie upubliczniony, konkurencja może wystąpić o ten sam obszar i tę samą kopalinę (podkreślam, bo czasami mowa jest o różnych kopalinach). Wtedy organ koncesyjny może stosując określone, upublicznione kryteria, wydać wyrok, który będzie znacznie prostszy niż tutaj rozmawialiśmy w kuluarach (te kwestie maja miejsce zarówno w odniesieniu do miedzi na Dolnym Śląsku, jak również w odniesieniu do węgla kamiennego na Lubelszczyźnie, o czym dzisiaj nie rozmawialiśmy, dzięki Bogu). Natomiast popieram w pełni to, co pan Schernikau podkreślił, wspominałem o tym już w kontekście białej księgi, Polsce absolutnie potrzebny jest system ochrony złóż strategicznych, ja tutaj nie dzielę ich na energetyczne i nieenergetyczne, tak samo jak polityki surowcowej nie chciałbym w ten sposób dzielić, natomiast jest bardzo złą sytuacją, gdy wójt prowadzi politykę surowcową państwa. To musi być inaczej zrealizowane i temu służy nasz inicjatywa białej księgi, która jest przygotowaniem zarówno kręgów politycznych jak i wszystkich zainteresowanych na zwykłym obywatelu kończąc, do tego, żeby władcze uprawnienia państwa były egzekwowane z rekompensatą dla obywateli dla określonej grupy złóż. Tych złóż strategicznych, nie mówimy o tysiącach złóż, ja mam na myśli grupę złóż kilkudziesięciu, mówiąc wprost i otwarcie.
Chciałbym jeszcze na jedną rzecz zwrócić uwagę jako podsumowanie dyskusji i przedstawienia przez państwa w odniesieniu do różnych kopalin. W tej chwili w Polsce funkcjonuje 650 koncesji, z czego około 400 to są koncesje wydobywcze, w tym jest to 96 koncesji na kopaliny stałe. W ubiegłym roku, 2014, skierowano kolejnych 17 wniosków o koncesje na poszukiwanie i rozpoznawanie kopalin stałych, jeżeli chodzi o węglowodory to skala jest ze względu na specyfikę węglowodorów, tak konwencjonalnych jaki i niekonwencjonalnych, większa. To jest 236 koncesji wydobywczych i sto parędziesiąt na poszukiwanie i rozpoznawanie jeszcze w starym stylu, kiedy nie było wspólnej koncesji. Dlatego zwróćmy uwagę na to, że Polska jest nadal bardzo a nawet wciąż na poziomie wysokim ustabilizowanych, bardzo interesującym obszarem dla działalności firm zarówno globalnych, unijnych jak i inwestorów krajowych tak publicznych jak i prywatnych. I to jest bardzo pozytywny objaw, nie chciałbym przeciwstawiać w innych krajach unijnych, bo nie jest ona nam dobrze znana, a nie jest ona znana też z tego powodu, że nie doszło jeszcze do jakichś konsolidacji europejskich geologicznych. W najbliższym czasie, bo w maju, odbędzie się spotkanie z panią komisarz Bieńkowską, będziemy dyskutować, jako przedstawiciele European Geology Services nt stworzenia jakiejś bardziej efektywnej współpracy, dzielenia się wiedzą na rzecz prowadzenia spójnej polityki surowcowej. To jest kolejny mały kroczek, który przyczyni się do zbudowania większej samoświadomości tego, co mamy w Europie zgromadzonego i być może zdobycia argumentu z naszymi niekoniecznie zwolennikami, iż wiemy, ze stara UE odzwyczaiła się od górnictwa. U nas jeszcze do tego nie doszło.

Janusz Steinhoff:
Chciałbym podziękować inwestorom zagranicznym za miłe słowa o naszym kraju, że mamy dobrą infrastrukturę, cieszę się, że państwo tak ją odbieracie. Ona będzie coraz lepsza, bo wiele inwestycji jednak rozpoczęto. Natomiast coś, co, jak sądzę, cieniem się kładzie na funkcjonowanie inwestorów zagranicznych to jest niestabilność prawa. Całkowicie zgadzam się z tymi poglądami. Mam nadzieję, że do tej większej stabilizacji dojdzie, że będziemy tworzyć prawo, po pierwsze, prawo bardzo łatwe w interpretacji, że będzie to prawo bardzo stabilne. Również obciążenia podatkowe i w zakresie skali tych obciążeń i konstrukcji samych podatków musi być dostosowane do rzeczywistości. Również, moim zdaniem, wielki błąd, który popełniono polegał na wprowadzeniu tego podatku od wydobycia miedzi i srebra, ale podobnie problemy interpretacyjne problemy wystąpiły z opodatkowaniem tzw. kapitalnych wyrobisk górniczych w węglu kamiennym. Tu zdecydowanie to jest narzekanie wszystkich polskich przedsiębiorców. Ale nie oszukujmy się, prawo unijne również jest nadmiernie kazuistyczne i w wielu krajach UE stwarza również problemy interpretacyjne. Jest wolą kolejnych rządów w Polsce, aby to prawo doskonalić, aby zdecydowanie być jeszcze bardziej otwartym na inwestorów zagranicznych. Tak, jak wcześniej powiedziałem my nie rozróżniamy inwestorów zagranicznych od rodzimych. Prawo tego zabrania. Jesteśmy otwarci na wszelkie inwestycje. Coś, co pojawiło się jako problem, to kwestia kompetencji ludności lokalnej i kompetencji państwa w zakresie dostępu do złoża. Ja przypominam sobie na początku lat 90., gdy tworzyliśmy pierwsze prawo geologiczne i górnicze stanowiło to obszar bardzo twardej i rozległej dyskusji. Jakie społeczność lokalna powinna mieć prawo w tej materii. Wtedy przypominam sobie, że zapisaliśmy, że plan zagospodarowania przestrzennego obszaru funkcjonalnego musi zatwierdzić organ gminy jakim jest rada gminy. W tej chwili, po tych latach doświadczeń, uważam, ze w odniesieniu do niektórych kopalin, które nie maja pospolitego charakteru, czyli kopaliny o podstawowym znaczeniu dla gospodarki, to prawo powinno być zmienione. Tutaj organy państwa powinny mieć kompetencje większe, natomiast podmiotowość społeczności lokalnej powinna być zachowana poprzez racjonalny system odszkodowań. Tutaj kładzie się cieniem, niestety, doświadczenie z nie tak odległej przeszłości, gdzie wywłaszczano obywateli naszego kraju czy też społeczność lokalną bez odpowiedniego ekwiwalentnego odszkodowania. Także co do tego jesteśmy zgodni – prawo musi być stabilne, prawo musi być, że tak powiem, na tyle elastyczne, aby mogło uwzględniać te wszystkie elementy niepewności, któe występują w obszarze gospodarczym no i przede wszystkim prawo powinno szukać kompromisu między interesem państwem a możliwością i otwartością na inwestorów. Bardzo często wielu przedsiębiorców narzeka na takie czy inne przepisy związane z ochroną środowiska. Koszty związane z ochroną środowiska są zawsze bardzo wysokie. Natomiast, no cóż, tak zawsze będzie. To Państwo stoi na straży problemów ochrony środowiska, państwo generuje przepisy prawa i państwo musi stać na straży egzekwowania tego prawa i temu służą i urzędy górnicze i Państwowa Inspekcja Ochrony Środowiska itd., itd. Natomiast chcemy, żeby w naszym kraju tak jak miało to miejsce przez 25 lat, być otwartym na wszelkie inwestycje zagraniczne. Być otwartym w tej materii, nasze złoża są uważam bardzo atrakcyjne.

Prowadząca:
Dziękuję bardzo. Czy któryś z inwestorów chciałby coś do tego katalogu dodać? Czy mogę prosić o zabrania głosu przez salę i zadanie pytań panelistom
Czy są jakieś pytanie?
Brak pytań.

Sławomir Brodziński:
Czy ja mogę sobie zadać pytanie? O jednej sprawie nie powiedziano, a warto to pamiętać. Mianowicie kwestia ekologii a szeroko rozumianej działalności górniczej. Oczywiście ja będąc głównym geologiem kraju, inżynierem górnikiem z wykształcenie i pracując w Ministerstwie Środowiska występuję w takiej dualistycznej roli, mógłbym określić. Natomiast należy pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy – w Polsce 23 procent terytorium kraju poddane jest różnym formom ochrony środowiska. W Finlandii, którą zawsze sobie stawiamy za wzór, szczególnie w jakichś merytorycznych dyskusjach, szczególnie jaka ma przygotowaną wspaniałą politykę surowcową i jak ją realizuje. Przy powierzchni kraju większej od Polski – jest to 9 procent. Dania,wzór postawy ekologicznej, to jest 5 procent terytorium. Dlatego miejmy świadomość, że z punktu widzenia organów koncesyjnych, jest w naszym kraju dużym wyzwaniem z punktu widzenia tych regulacji związanych z ochrona środowiska, których ja nie neguję, tylko tak sytuacja wygląda. Tylko tak sytuacja wygląda, to są liczby, o których warto pamiętać.

Prowadząca (Izabela Albrycht, prezes Instytut Kościuszki):
Podsumowując, zgodziliśmy się do tego, że Polska jest krajem zasobnym w surowce. Natomiast w niewystarczającym stopniu wykorzystujemy te surowce. Musimy także popracować nad spójną polityka surowcową, nad modelem instytucjonalnym zarządzania surowcami w Polsce. Istnieje wciąż wiele barier administracyjnych. Zwrócono uwagę na zbyt duże podatki, bez dodatkowych zachęt inwestycyjnych. To też jest temat, który powinien zainteresować rząd, aby dodatkowo zachęcić inwestorów do prac poszukiwawczych i wydobywczych. Z drugiej strony Polska też ma do wykonania zadanie na forum europejskim, czyli przypomnieć w UE, że warto wykorzystywać swoje zasoby, gdyż jest to ze wszech miar korzystne dla unijnej gospodarki.
Dziękuję państwu bardzo za udział w panelu.

To był panel Surowce. Bezpieczeństwo Europy.