Zmiany są konieczne

pełna treść artykułu
 

Polska najbogatszym geologicznie i surowcowo krajem UE

JędrysekProf. zw. dr hab. Mariusz-Orion Jędrysek kierownik Zakładu Geologii Stosowanej, Geochemii i Gospodarki Środowiskiem na Uniwersytecie Wrocławskim

Polityka geologiczno-surowcowa

Polska jest najbogatszym geologicznie i surowcowo krajem UE. Pamiętać należy, że surowce to tylko część geologii, bo na uwagę zasługuje przestrzeń zajmowana przez struktury geologiczne, mogące służyć do przechowywania substancji, czyli do budowy bezzbiornikowych magazynów (gotowe paliwa, ropa, gaz, CO2, materiały promieniotwórcze, cele wojskowe, inne – możemy zarabiać na magazynowaniu, a tymczasem mamy najmniejszą pojemność magazynową w UE). Polityka surowcowa wymaga merytorycznej szczegółowej wiedzy.

Polska prowadzi wręcz regresywną politykę surowcową. Elementy polityki surowcowej wydzielane są do różnych polityk, co oznacza, że różne surowce znajdują się w kompetencjach różnych ministrów (działów administracji).

Polska prowadzi wręcz regresywną politykę surowcową. Elementy polityki surowcowej wydzielane są do różnych polityk, co oznacza, że różne surowce znajdują się w kompetencjach różnych ministrów (działów administracji). Tymczasem to profil surowcowy determinuje profil gospodarczy (w tym energetyczny) i geopolityczny państwa – nie odwrotnie. Inne ustawienie hierarchii powoduje straty na własnym bogactwie (patrz siarka, gaz w łupkach, węgiel kamienny, a wnet węgiel brunatny, metale, inne…) i straty w kopalinach towarzyszących (np. gazy szlachetne, niektóre rzadkie metale, wody mineralne etc).
Braki
Kluczową przyczyną katastrofy surowcowej jest brak organizacji państwa, czyli brak polityki i gospodarki potencjałem geologiczno-surowcowym, narzędzi, fachowości decydentów (stanowiska branżowe obsadzone spoza branży/politycznie). Brak jest służby geologicznej jako organu państwa – narzędzia i źródła rzetelnej wiedzy dla rządu, sprawnej administracji geologicznej na poziomie rządu i samorządów, długofalowości w planowaniu, zarządzania strukturami geologicznymi (bezzbiornikowe magazyny), dokumentacji w standardach międzynarodowych, oceny i zarządzania ryzykiem, kroków wyprzedzających, efektywnego działania w Międzynarodowej Organizacji Dna Morskiego ONZ, efektywnej polityki OZE (źródła energii, klimat, ozon, pyły, morze, woda…). Jest nieracjonalne, wręcz szkodliwe, prawodawstwo i antyinwestycyjny, rabunkowy, a w najlepszym wypadku skomplikowany system podatkowy – dziś działalność geologiczno-górnicza płaci około 20 różnych danin, a polskie firmy geologiczne upadają. Mamy nieefektywne czy wręcz szkodliwe koncesjonowanie działalności geologiczno-górniczej – jakby przypadkowe (?) wydawanie koncesji. Grozi nam eskalacja procesów pomiędzy Skarbem Państwa (obecnie mamy 4 naprawdę duże sprawy sądowe), a w końcu arbitraż międzynarodowy. Polska utraciła kontrolę nad zmianami właścicielskimi wielu ważnych koncesji i prawa do informacji geologicznej. Mamy więc wielki atut posiadanego bogactwa, którego nie potrafimy unieść. Konsekwencje są m.in. takie, że rola Polski w globalnym rynku surowcowym jest nieproporcjonalnie mała – upośledzona pozycja w tworzeniu, implementacji i wykorzystywania prawa unijnego czy umów międzynarodowych (w tym w ramach ONZ). Tracimy to, co wypracowano poprzednio także w zakresie międzynarodowym (patrz umowa z Mongolią na poszukiwania geologiczne – wygląda na to, że podstawili nas kilka lat temu Niemcy) – nawet KGHM może być utracone (o czym przestrzegałem w 2011/12). Polska doświadcza poważnego naruszenia bezpieczeństwa surowcowego (przez to także energetycznego). W branży, która powinna kwitnąć, mamy wzrost bezrobocia, korupcję, nielegalną eksploatację, szarą strefę, przemyt. Bywa tak, że aby funkcjonować przedsiębiorca czy samorządy muszą naruszać prawo! Bez zmian nie unikniemy spekulacji, wrogich przejęć, sprzedaży przedsiębiorstw i złóż za ułamek ich wartości.
Uczciwy biznes nie znosi niejasności, niestabilności, nieprzewidywalności, uznaniowości, niekompetencji, lepkich rąk i politycznych marionetek itd. To wszystko bowiem powoduje wzrost ryzyka przewyższającego ryzyko poszukiwań geologicznych – stąd wzrost oczekiwanej nagrody za ryzyko. Ostatecznie traci Skarb Państwa i społeczeństwo, a zarabiają banki na droższych kredytach dla inwestorów. To oznacza albo ucieczkę inwestorów, albo rabunkową eksploatację najbardziej rentownych „kąsków” – utratę złoża. Wg moich szacunków, straty i utracone korzyści, łącznie, w branży to ostatnich latach nawet kilkaset mld zł.
Ratowanie
Konieczne kroki to powołanie Polskiej Służby Geologicznej (PSG) – merytorycznego organu państwa na bazie tego co jest (bez kosztów) w oparciu o część zasobów Państwowego Instytutu Geologicznego, który jako jednostka naukowa nie może wypełniać funkcji organu państwa bez naruszania interesów jednego ze swoich wcieleń.
PIG był służbą blisko 100 lat temu, ewoluował, a realia prawne, surowcowe i wymagania państwa się zmieniły. Ważne, aby tradycja została podtrzymana, a ludzie nie stracili pracy. Konieczna jest reforma administracji geologicznej i nadzoru górniczego oraz restytucja organów doradczych. Całość w oparciu o zasadę, że stanowiska branżowe obejmują wybitni specjaliści z branży. Celem jest utworzenie systemu wsparcia wiedzą (PSG) dla administracji rządowej (premier i kilka ministerstw), samorządów, ale też inwestorów (sic!).
Należy też wprowadzić do Konstytucji RP zapis dotyczący ochrony złóż i struktur geologicznych stanowiących dobro całego narodu, uchwalić nowe prawo geologiczno-górnicze i wprowadzić zbiór zasad działalności geologiczno-górniczej (kodeks?). Musimy powrócić do tworzenia systemu zarządzania ryzykiem, zyskami implikowanymi, planowania wariantowego, badania rynku globalnego („gra surowcowa”), oceny i wyceny własnych zasobów, uelastyczniania umów koncesyjnych (racjonalizujących relacje właściciel-inwestor), budowy oceanicznego statku poszukiwawczo-eksploatacyjnego…
Poskutkowałoby to prowadzeniem jednolitej polityki surowcowej, wzrostem efektywności, spadkiem ryzyka inwestora (zmniejszenie oczekiwanej nagrody za ryzyko), przyrostem miejsc pracy o ok. 10 tys./rok (czyli do 50 tys. implikowanych miejsc pracy), wzrostem przychodów Skarbu Państwa o ok. 1 mld rocznie, wzrostem roli geopolitycznej i bezpieczeństwa RP, racjonalizacją planowania przestrzennego, wzbogaceniem Polski lokalnej, poprawą jakości środowiska i gospodarki wodami podziemnymi. To się da zrobić!

Autor tego tekstu od 2005 r., tj. od chwili objęcia urzędu wiceministra środowiska i Głównego Geologa Kraju, prowadził intensywne działania w celu przygotowania i prowadzenia polityki surowcowej w Polsce. Działo się to wtedy, gdy Europa uznała działalność geologiczno-górniczą jako wręcz szkodliwą. Prace te kontynuował także poprzez wywoływanie dyskusji społecznej, setki wystąpień i publikacji, co nabrało większych wymiarów w 2011 r. tj., od uzyskania przez niego mandatu posła na Sejm RP. Był inicjatorem ogólnopolskiej dyskusji nt. polityki surowcowej, wprowadzając ten termin do obiegu polityczno-gospodarczego, a także inicjatorem poszukiwań gazu i ropy naftowej w łupkach w Polsce. W ślad za tym zaczęły pojawiać się publikacje dotyczące elementów polityki surowcowej szczególnie w „Naszym Dzienniku” i w „Rzeczpospolitej” oraz wiele mniej lub bardziej cząstkowych opracowań. Mariusz-Orion Jędrysek – kierownik Zakładu Geologii Stosowanej, Geochemii i Gospodarki Środowiskiem na Uniwersytecie Wrocławskim, poseł na Sejm RP (KP PiS) Przewodniczący Parlamentarnego Zespołu Surowców i Energii, Zastępca Przewodniczącego Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, członek Nadzwyczajnej Komisji Energii i Surowców Energetycznych (www.jedrysek.eu). W latach 2005–2007 wiceminister środowiska i Główny Geolog Kraju, 2006–2007 Prezydent Międzynarodowej Organizacji Dna Morskiego ONZ. Artykuł w pełnej wersji na stronie internetowej www.geoland.pl.

www.jedrysek.eu