I tak się zaczęło…

Rozmowa z Grzegorzem Lipieniem – kierownikiem Wydziału Eksploracji KGHM Polska Miedź S.A.

Jaka jest historia i kto jest autorem odkrycia złoża miedzi w obecnym Legnicko-Głogowskim Obszarze Miedziowym (LGOM)?

Na pewno nie Niemcy, którzy mieli tylko ogólną wiedzę geologiczną o budowie tego obszaru, a właściwe poszukiwania zaczęły się tak naprawdę w latach 60. XX wieku. Pracami kierował dr inż. Jan Wyżykowski. Fenomen jego odkrycia polegał na tym, że nie tylko dowiercił się do utworów cechsztynu, ale od razu trafił w strefę bogato zmineralizowaną miedzią. Jest takie powiedzenie – „szczęście sprzyja lepszym” i tak też było, ponieważ pierwszy otwór wiertniczy, który osiągnął złoże miedzi w okolicach Sieroszowic, trafił w obszar charakteryzujący się dużą zmiennością. Gdyby był zlokalizowany kilkadziesiąt metrów dalej, do historycznego odkrycia w marcu 1957 roku pewnie by nie doszło.

Z otworem drugim w rejonie Lubina, czyli prawdziwym odkryciem złoża, związana jest znana tylko w środowisku geologów kopalnianych opowieść, że Jan Wyżykowski flaszką wódki przekupił wiertników, aby pobrali jeszcze jeden rdzeń. I to właśnie w nim stwierdzono mineralizację miedziową! Gdyby nie to zdarzenie, nie byłoby sensacyjnego odkrycia złoża rud miedzi w okolicach Lubina, którego wielkość przekraczała wyobrażenia wszystkich uczestników poszukiwań. W latach 60. uruchomiono wydobycie i od początku eksploatacji państwo polskie uzyskiwało dochody w twardej walucie ze sprzedaży miedzi.

Dla takiej firmy jak KGHM kluczowa jest strategia rozpoznawania rud miedzi. Jak ten proces ewoluował w czasie?

W pierwszym etapie dokumentowano złoża na głębokości 600 metrów, w okolicach Lubina i Polkowic. Kolejne wiercenia ustaliły granicę na 1200 metrów. Wtedy nawet według standardów światowych była to głębokość duża, ale realna do osiągnięcia.

wyżyk

Uruchomienie kopalni w Zagłębiu Miedziowym pozwoliło opracować strategię rozpoznania przyszłościowych zasobów do głębokości 1500 metrów.

Dalsze rozpoznanie na rezerwowych obszarach sąsiadujących – Bytom, Głogów, Retków – w połowie sfinansował Kombinat Górniczo-Hutniczy Miedzi w Lubinie, ponieważ on miał być w przyszłości użytkownikiem tych złóż. Ten poziom finansowania został potwierdzony przez Ministra Skarbu Państwa w Prospekcie Emisyjnym KGHM wydanym w 1997 roku, kiedy spółka debiutowała na Warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych. W prospekcie czytamy również, że spółka rozważa możliwość, na bazie wykonanych przez siebie otworów poszukiwawczych, dalszego rozpoznania złoża rud miedzi i uzyskania zatwierdzenia nowej dokumentacji geologicznej, która daje pierwszeństwo przed innymi osobami ustanowienia użytkowania górniczego lub uzyskania od Skarbu Państwa za jego zgodą brakującej części niezbędnej dokumentacji.

W ostatnich latach prowadziliśmy badania na terenie Niecka Grodziecka, a także na obszarze „Gaworzyce-Radwanice”, gdzie wstępnie udokumentowaliśmy 4,1 mln ton miedzi. Pod koniec ubiegłego roku rozpoczęliśmy prace na obszarze Retków-Ścinawa. Uzyskaliśmy koncesję transgraniczną pozwalającą na poszukiwanie w rejonie Weisswasser po stronie niemieckiej i w okolicach Stojanowa po stronie polskiej. Nie jest dzisiaj rozstrzygnięte postępowanie w przypadku obszarów „Bytom Odrzański” i „Kulów-Luboszyce”.

Jak KGHM planuje realizację projektów górniczych na tych obszarach ?

KGHM jest realnym operatorem górniczym, z dużym doświadczeniem, działającym na tym terenie od przeszło 50 lat. Przedstawiamy realne koncepcje zagospodarowania złoża i pełną prawdę o zagrożeniach rosnących wraz z głębokością wydobycia. To jest obszar dość rozległy. W pierwszej fazie zagospodarowanie zasobów, z ograniczonego naturalnie obszaru „Bytom Odrzański”, z wykorzystaniem obecnej struktury górniczej KGHM jest w pełni uzasadnione ekonomicznie. Zawiera w sobie element racjonalności technicznej. Planowana budowa szybu wentylacyjnego na terenie Bytomia Odrzańskiego jest pierwszym etapem zagospodarowania tego złoża, który pozwoli stworzyć podstawową infrastrukturę transportowo-komunikacyjną tego obszaru, skomunikować go z zakładami wzbogacania rud i dostarczyć świeże powietrze dla oddziałów eksploatacyjnych.

Minister Skarbu Państwa w Prospekcie Emisyjnym KGHM z 1997 roku potwierdza, że spółka sfinansowała wykonanie ponad 50% dokumentacji geologicznej złoża „Bytom Odrzański”.

W trakcie postępowania administracyjnego dotyczącego koncesji na obszar „Bytom Odrzański” i „Kulów-Luboszyce”, KGHM wielokrotnie informował, że rozważa koncepcję budowy samodzielnej kopalni na dalej położonych obszarach północnych, z uwagi na przewidywane występowanie w strefie złożowej koncentracji gazów, które mogą mieć wpływ na konieczność wprowadzenia innych rozwiązań technicznych niż stosowane obecnie. Istniejące wówczas koncepcje nie uwzględniały – bo przecież nie mogły – wpływu podatku od wydobycia niektórych kopalin na rentowność tego projektu. Dzisiaj taka inwestycja wydaje się wysoce ryzykowna i raczej nieopłacalna.

Te wyliczenia dotyczą właściwie budowy każdej nowej kopalni miedzi w Polsce. Prowadzimy badania o ciekawych wynikach w rejonie tzw. Starego Zagłębia Miedziowego, w okolicach Bolesławca. Tamtejsze złoża nie sąsiadują z naszymi kopalniami, więc od początku analizowaliśmy możliwość budowy w tym rejonie nowego zakładu górniczego, z zakładami wzbogacania rud, zbiornikiem unieszkodliwiania odpadów i pełną infrastrukturą. Podatek w dzisiejszej formule wyklucza całkowicie rentowność również tego projektu. Prowadzimy badania nadal, w nadziei, że formuła podatku jednak ulegnie zmianie.

Rozmawiał Tomasz Rabenda