Nasze Zdrowie III
Dodatek promocyjno-reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 212 (6895) 9 września 2004 r.
Skuteczne rozwiązanie wstydliwych problemów
Rozmowa z Januszem Zajdą, specjalistą urologiem, szefem NZOZ Conti-Medica Sp. z o.o.
W Polsce niewiele mówi się na temat problemów z oddawaniem moczu. Czy naprawdę nie ma powodów do niepokoju?
Wprost przeciwnie. Ponad 2 mln Polaków cierpi na różne postaci kalectwa moczowego. Mówi się coraz więcej ale nadal za mało, w powszechnej świadomości jest to temat wstydliwy. Podobna sytuacja dotyczy zaburzeń seksualnych. Dzięki firmom farmaceutycznym próbującym wprowadzić na rynek nowe, skuteczne leki problem został zauważony i rozpropagowany. Niestety nadal powszechny jest brak wiedzy zarówno wśród pacjentów jak i lekarzy w zakresie skutecznych metod leczenia inkontynencji (tzn. nietrzymania moczu). Pokutuje pogląd o nieskuteczności leczenia tej przykrej dolegliwości – bo faktycznie tak było w przeszłości. Zaburzenia w oddawaniu moczu mogą stanowić odrębną chorobę lub towarzyszyć innym, zwłaszcza uszkodzeniom układu nerwowego. Dotyczy to szczególnie chorych na stwardnienie rozsiane, chorych po urazach rdzenia kręgowego, po wylewach, udarach, z chorobą Parkinsona, jak również jako następstwa niektórych operacji chirurgicznych lub terapii stosowanych w onkologii. Jeżeli dodamy do tego wady wrodzone, konsekwencje urazów oraz schorzenia psychosomatyczne możemy mieć wyobrażenie o skali problemu.
Specjaliści wyróżniają kilka zasadniczych postaci nietrzymania moczu a najczęstsze jest tzw. wysiłkowe nietrzymanie moczu. Czym jest ono spowodowane?
Pojawia się najczęściej u kobiet w okresie okołomenopauzalnym czyli około 50 roku życia Polega ono na gubieniu moczu bez poprzedzającego uczucia parcia, w czasie napinania mięśni jamy brzusznej a więc w czasie kaszlu, kichania śmiechu czy innych wysiłków fizycznych. Jest to następstwo wielu czynników – wymienić należy osłabienie (zwiotczenie) mięśni przepony moczowo-płciowej, występujące po licznych porodach, zaburzeń w budowie kolagenu (tkanki łącznej), niedoborów hormonalnych, nadwagi. Istotny jest stan emocjonalny, depresja, zaprzestanie współżycia. Wysiłkowe nietrzymanie moczu pojawia się u młodych kobiet jako następstwo porodu ale zazwyczaj ustępuje samoistnie. Zupełnie odrębną chorobą jest tzw.nietrzymanie z parcia (urge incontinence). Charakterystyczne jest to że gubieniu moczu zawsze towarzyszy bardzo silna potrzeba a parcie na pęcherz bywa bolesne. Pojawia się konieczność częstego oddawanie moczu w dzień i w nocy. Parcie jest niewspółmierne do wypełnienia pęcherza, występuje gubienie moczu z powodów emocjonalnych. Są jeszcze formy mieszane obu postaci inkontynencji. Odrębnym stanem jest nietrzymanie z przepełnienia kiedy nie ma możliwości opróżnienia pełnego pęcherza. U kobiet sytuacja ma podłoże neurogenne u mężczyzn jest zazwyczaj spowodowana przerostem gruczołu krokowego.
Czy każdy rodzaj tej dolegliwości można leczyć?
W ostatnich dziesięciu latach dokonał się przełom w dziedzinie diagnostyki a w konsekwencji w leczeniu inkontynencji. Potrafimy dobrać odpowiednie skuteczne metody lecznicze do wybranych przypadków. Istnieją nadal dwie bariery: finansowa – leczenie bywa drogie, mentalna – pacjent powinien współpracować. Z pewnością można powiedzieć że w każdym przypadku możemy wydatnie poprawić jakość życia. Objawy określone powyżej jako nietrzymanie z parcia – po wykluczeniu tła infekcyjnego – otrzymały nazwę pęcherza nadaktywnego. W leczeniu tej dolegliwości dokonał się ogromny postęp – pojawiają się coraz nowsze, skuteczniejsze leki. Na razie dostęp do nich jest utrudniony – również przez brak zrozumienia odpowiednich władz o skali potrzeb. Leki są drogie a sposób refundacji chory. Leczenie neurogennych postaci nietrzymania moczu wymaga indywidualizcji a system powinien mieć charakter instytucjonalny. Potrzebne są wyspecjalizowane placówki, fachowy personel i odpowiednia aparatura. Tego rodzaju leczenie jest tańsze bo tańsza jest profilaktyka. Na razie zajmujemy się leczeniem powikłań. Najbardziej powszechne jest wysiłkowe nietrzymanie moczu. Rozwinęły się nowe mało inwazyjne sposoby leczenia chirurgicznego. Powinno ono być zarezerwowane dla wybranych, zaawansowanych przypadków lub być stosowane po nieskutecznym leczeniu zachowawczym. Z mojego doświadczenia wynika że wysiłkowe nietrzymanie moczu można skutecznie leczyć zachowawczo tzn. bez konieczności operacji. W wielu społeczeństwach będących na wysokim poziomie rozwoju cywilizacyjnego, do których my również aspirujemy, zrozumiano skalę problemu, wprowadzono profilaktykę, ułatwiono diagnostykę i leczenie. Niestety w Polsce zagadnienie zachowawczego leczenia osób dotkniętych różnymi postaciami kalectwa moczowego nie istnieje. Nadal nie ma możliwości refundacji przez NFZ bardzo skutecznych metod fizyko i kinezyterapii. W Niemczech zachowawcze leczenie nietrzymania moczu jest standardem – jest ono tańsze od operacji. Nie wspominając o bezpieczeństwie i kosztach wynikających z leczenia ewentualnych powikłań.
Na czym konkretnie polega zachowawcze leczenie wysiłkowego nietrzymania moczu?
Przede wszystkim trzeba wyjaśnić że jest to leczenie wielokierunkowe. Im wcześniejsza postać WNM (wysiłkowego nietrzymania moczu) i większa motywacja, zdyscyplinowanie pacjentki tym lepsze efekty. Pierwszym elementem jest adekwatne leczenie farmakologiczne. Hormonalna terapia zastępcza jest standardem i wymaga zawsze dostosowania do konkretnej pacjentki – uwzględniając przeciwwskazania. U pacjentek depresyjnych poza grupami wsparcia konieczne bywa stosowanie leków lub psychoterapii. Bez tego nie jest ona w stanie zmobilizować się do aktywności. Bywają często stosowane również leki p-zapalne oraz zmniejszające uczucie parcia. Konieczne są zalecenia dietetyczne (odchudzanie) jak również zmiany dotyczące panowania nad potrzebą mikcji (tzw. trening pęcherza). To wszystko wstęp do odpowiednich ćwiczeń wzmacniających mięśnie tzw przepony moczowo-płciowej. To wszystko pod okiem lekarza specjalisty z zakresu rehabilitacji. Niestety mało która pacjentka jest w stanie systematycznie i prawidłowo ćwiczyć i tu z pomocą przychodzą odpowiednie urządzenia wykonujące „najcięższą pracę”.
Klinika Conti-Medica dysponuje unikalnym nowoczesnym urządzeniem NeoControl. Na czym polega ta terapia, komu jest polecana i jaka jest jej skuteczność?
Jest to bardzo skuteczna nieoperacyjna i nieinwazyjna terapia mięśni dna miednicy. Można ją również polecić chorym cierpiącym na dolegliwości bólowe okolicy urogenitalnej, poporodowe zaburzenia w oddawaniu moczu, zaburzenia seksualne spowodowane osłabieniem mięśni oraz przewlekłe zapalenie prostaty. Działanie NeoControl w dużym uproszczeniu, polega na elektromagnetycznej stymulacji nerwów i pośrednio mięśni przepony moczowo-płciowej. Rewolucyjność tej metody polega na tym że impulsy działają „na odległość” nie ma potrzeby bezpośredniej styczności z ciałem. Pacjentka w trakcie terapii siedzi ubrana wygodnie w fotelu. Jedna sesja trwa ok. 25 min. Pełny cykl składa się z 20 zabiegów i 2 wizyt rehabilitacyjnych. Skuteczność we wczesnych postaciach wysiłkowego nietrzymania moczu wynosi 80%. Jeżeli pacjentka nie stosuje po leczeniu zaleceń (leki – ćwiczenia) wówczas terapię należy powtarzać co 2-3 lata. NeoControl łącznie z pozostałymi elementami leczenia zachowawczego stanowi bezpieczną i tańszą alternatywę dla leczenia operacyjnego.
Mamy z jednej strony problem zdrowotny o wymiarze społecznym z drugiej skuteczne metody jego rozwiązania. W czym tkwi problem i jak go rozwiązać?
Podstawową barierą jest brak wiedzy i środków. Poprzez nagłaśnianie tematyki inkontynencji można wywrzeć nacisk na decydentów NFZ aby zmienić zasady refundacji dotyczące kompleksowego leczenia zaburzeń w oddawaniu moczu. Profilaktyka i instytucjonalne leczenie jest tańsze niż refundacja pieluch i leczenie powikłań. W wielu krajach istnieją programy rządowe do walki z kalectwem moczowym. Ich nie stać na pełną refundację pieluch i leczenie powikłań. A proszę mi uwierzyć że są to ogromne pieniądze.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał PJ
www.contimedica.pl, tel. (022) 661-50-58
- Informacje o NZOZ Conti-Medica Sp. z o.o.