Energia – Środowisko
Dodatek promocyjno-reklamowy do „RZECZPOSPOLITEJ”.
nr 299 (6982) 22 grudnia 2004 r.
Polityka energetyczna to także wykorzystanie potencjału intelektualnego
Wypowiedź Jana Bujko, dyrektora Instytutu Automatyki Systemów Energetycznych
Instytut Automatyki Systemów Energetycznych. Rok założenia 1949. Laureat Nagrody Państwowej (1952), złotego medalu Międzynarodowych Targów Poznańskich (1994), złotych medali Salonu Brussels Eureka (1992, 1995, 1996, 1997, 1998, 2002, 2003, 2004, złotego medalu Targów Automaticon (1997, 2001), Medali Europejskich za Wyrób i Usługi (2000, 2001), nagrody w kategorii prac badawczych koncernu Siemens (1998), Białego Tygrysa (2000). Dyrektor Instytutu, prof. Jan Bujko został odznaczony Krzyżem Kawalerskim za Wynalazczość (1998) i Krzyżem Komandorskim Orderu Wynalazczości Królestwa Belgii (2004). Instytut dostarczył układy automatyki do elektrowni w Chinach (1961), Bułgarii (1969), Finlandii (1972, 1973), Turcji (1976, 1980, 1984, 1989, 1991). Pracownicy Instytutu przeprowadzali analizy zdolności KSE do pracy synchronicznej z systemami elektroenergetycznymi Europy Zachodniej (UCPTE) oraz usprawniali jego układy regulacji. Przeprowadzili testy zdolności do połączenia z UCPTE, eksperymenty możliwości uruchomienia w warunkach black-outu elektrowni Połaniec z elektrowni wodnej Solina, pracy wyspowej rejonu południowo-wschodniej Polski. Instytut zaprojektował i uruchomił Centrum Rozliczeniowo Regulacyjne grupy CENTREL w Warszawie oraz Centrum Regulacji Mocy i Częstotliwości we Lwowie. IASE produkuje i uruchamia systemy automatyki MASTER oraz układy regulacji turbin UNIMAT. Jest właścicielem ok. 150 patentów dla polskiej energetyki. n |
Na zorganizowanej w dniu 8 grudnia przez Izbę Gospodarczą Energetyki i Ochrony Środowiska Konferencji „Polityka Energetyczna Polski do 2025 roku” przedstawiciele resortu (wiceminister Jacek Piechota, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa Energetycznego Halina Bownik-Trymucha, dyrektor Izby Sławomir Krystek) przedstawili dokument („Założenia polityki energetycznej Polski do roku 2025”), z którego jednoznacznie wynika, że posiadają oni świadomość rozmaitych złożonych aspektów przedstawianej tematyki.
Jest naturalnym dążeniem upraszczanie złożonego modelu, tak aby powstał model przydatny do działalności operacyjnej. Jednak od dłuższego czasu w praktyce podległych ministerstwu podmiotów elektroenergetycznych można obserwować bardzo niekorzystne tendencje opierania decyzji na modelach nie tyle uproszczonych, co sformułowanych na podstawie doktryny. Zamiast pracować nad racjonalnym upraszczaniem modeli, odpowiedzialna za system elektroenergetyczny spółka PSE S.A. eliminuje z dyskusji poglądy niezależnych specjalistów. Drastycznym przykładem jest przyjęty do wdrożenia model rynku energii elektrycznej. Powoduje on wydawanie przez operatora systemu poleceń dyspozytorskich według zupełnie nierealizowalnej w praktyce charakterystyki bloków energetycznych. Konsekwencją jest nieracjonalny wzrost kosztów usług regulacyjnych i przyspieszone zużycie urządzeń wytwórczych naszych elektrowni. Ponadto z rynku nie płyną jednoznaczne sygnały o miejscu i przyczynie powstawania rozmaitych składników kosztów.
Od początku istnienia rynku bilansującego wadliwy regulamin umożliwia nadużywanie go do działalności handlowej, a powinien dyscyplinować jego działanie do bilansowania technicznego. Operator systemowy nie podejmuje żadnych działań, które wpłynęłyby na zmniejszenie kosztów regulacyjnych usług systemowych. Zmniejszenie zakresu tych usług wpłynęłoby także na zmniejszenie emisji zanieczyszczeń (w związku z ograniczeniem dynamiki zmian punktów pracy bloków energetycznych) oraz poprawiło sprawność netto pracy bloków.
Inne decyzje organizacyjne prowadzą także do obciążenia konsumentów energii zbędnymi kosztami. Aby stać się uczestnikiem najpełniej otwartego w Europie rynku energii, w Niemczech użytkownik musi wykupić odpowiednie oprogramowanie do wymiany informacji – jego koszt ok. 25 euro. Na rynku niemieckim różnice w cenach energii dla odbiorców dochodzą do 30%. Od uczestnika rynku w Polsce, którego stopień otwarcia jest najniższy w Europie, a cena energii jest jednakowa w całym systemie, wymaga się zainstalowania tzw. węzła WIRE – koszt rzędu kilku milionów złotych. W sposób oczywisty obciąża to cenę energii dla odbiorców.
Zdaniem wielu specjalistów, wyrażonym między innymi na konferencji naukowo-
-technicznej w Poznaniu 15-16 kwietnia 2004 r., stopień przygotowania Krajowego Systemu Elektroenergetycznego (KSE) do realizacji tzw. Planu Obrony przed rozprzestrzenianiem się wielkich awarii systemowych jest niezadowalający. Jest to efektem nonszalanckiej polityki podmiotów nadzorowanych przez resort gospodarki. Długotrwale niebezpieczna (także wątpliwa prawnie) jest tendencja grupy kapitałowej PSE do monopolizowania zaplecza intelektualnego. Niedawno, wykorzystując swoją przewagę kapitałową oraz obowiązujące w jednostkach badawczo-rozwojowych zamrożenie funduszu płac, PSE przejęły część pracowników kierowanego przeze mnie Instytutu w celu utworzenia w swojej grupie kapitałowej spółki zależnej, która z pominięciem procedury ustawy o zamówieniach publicznych pozyskuje z grupy kapitałowej zlecenia na prace, o wykonanie których powinny ubiegać się wszystkie podmioty posiadające właściwe kompetencje i dysponujące doświadczeniem, a także odpowiednimi rekomendacjami. Przykładem ograniczania przez grupę PSE swobody działalności jest los podjętej w latach dziewięćdziesiątych inicjatywy utworzenia w Polsce Rady ds. Niezawodności Sytemu Elektroenergetycznego. Wzorem The North American Electric Reliability Council (NERC) (Północnoamerykańska Rada ds. Niezawodności Elektrycznej), pod egidą Izby Gospodarczej EiOŚ w 1995 roku spotkali się w Bełchatowie krajowi specjaliści, proponując utworzenie podobnej rady w Polsce. Po kilku spotkaniach, określeniu celów, zadań, regulaminów, a zwłaszcza przyjęciu do grupy przedstawiciela PSE – inicjatywa zgasła. Opinia zainteresowanych specjalistów towarzysząca tej sprawie jest jednoznaczna – PSE nie życzy sobie konkurencji.
A co z bezpieczeństwem KSE? Jeszcze jedna sprawa jest charakterystyczna dla praktyki w sektorze. W ramach Zespołu Sterującego Rynek 2000+ grupa robocza ds. regulacji wytwarzania (J. Bujko, J. Dudzik, K. Lipko, J. Ratz) przygotowała dokument „Model sterowania regulacją częstotliwości i mocy wymiany KSE w warunkach rynkowych”. Po przyjęciu przez Zespół Sterujący model ten został zarekomendowany przez przewodniczącego Zespołu Z. Belinę do stosowania w PSE. Bez dalszych skutków. Pracujący od 1995 roku regulator grupy CENTREL wymaga modernizacji związanej z postępem technologii w teleinformatyce, zwłaszcza odejścia od stosowanego tzw. trybu rozgłośnego rozsyłania sygnałów regulacyjnych na rzecz sygnałów indywidualnie adresowanych. Miałoby to duże znaczenie zarówno dla zwiększenia bezpieczeństwa pracy systemu, jak i efektywności regulacji. Odpowiednią ofertę opracowaną przez Instytut przedstawiłem w PSE. Oferta ta została całkowicie zignorowana. Pytany o wyjaśnienie wiceprezes PSE odpowiedział, że jest to naturalna sytuacja w warunkach rynkowych. Ale pewien czas później pracownicy Instytutu na zlecenie firmy zagranicznej wykonali projekt techniczny nowego regulatora dla PSE. Od początku istnienia KSE jest sterowany przez urządzenia produkcji krajowej. Jak dotychczas bez kłopotów. Komu zależy na ograniczeniu naszej suwerenności w kierowaniu pracą systemu przez zakupy rozwiązań zagranicznych?
Ostatnio prasa donosi o powtarzających się lokalnych awariach energetycznych (dwukrotnie Warszawa, dwukrotnie Wrocław). Towarzyszące tym awariom wyjaśnienia dobrze charakteryzują narastającą w sektorze arogancję przedstawicieli przedsiębiorstw energetycznych. Albo czytamy, że „przyczyną braku prądu był pęknięty izolator”, albo że „prąd wyłączyliśmy celowo” – artykuł z „Gazety Wyborczej”: „Kolejna awaria prądu na Powiślu”. Zdarzają się także postawy jawnie lekceważące mieszkańców, jak postępowanie prezesa koncernu EnergiaPro, który poproszony, aby na seminarium specjalistów podczas Dolnośląskiego Forum Politycznego i Gospodarczego, Krzyżowa 2004 przedstawił problemy awaryjności wrocławskiej energetyki, po prostu bez uprzedzenia nie przyszedł.
Powtarzające się lokalne awarie energetyczne należy traktować jako sygnał ostrzegawczy narastającego bałaganu w sektorze i podjąć odpowiednie kroki naprawcze. Trzeba wspomnieć, że przeprowadzony w 1994 roku rozległy eksperyment, weryfikujący zdolność KSE do realizacji w ramach planu obrony – wydzielenia tzw. wyspy obciążenia, ujawnił występowanie niespodziewanych problemów, których efektem było niepowodzenie eksperymentu. PSE bardzo powierzchownie potraktowały wynikające stąd wnioski.
Specjaliści światowi nie mają wątpliwości: wprowadzenie rynku energii spowoduje głębokie zmiany w strukturze zarządzania pracą sieci elektroenergetycznych. Problematyka ta przedstawiona na seminarium Sekcji Systemów Elektroenergetycznych Komitetu Elektrotechniki Polskiej Akademii Nauk w 2000 roku nie spowodowała żadnej reakcji ze strony odpowiedzialnych służb PSE. Tracimy czas nie podejmując niezbędnych działań. Operator Systemowy dopuszcza do trwałej pracy regulatora ARCM o charakterystyce niezgodnej z teorią regulacji. Wprowadza to do pracy systemu dodatkowe zagrożenie związane z brakiem szybkiej odbudowy rezerwy mocy wirującej.
W Polsce ponad 95% używanej energii wytwarzane jest w blokach elektrowni cieplnych. Stanowi to poważne obciążenie przy spełnianiu wymaganych przez partnerów europejskich (UCTE) parametrów regulacji. W tej sytuacji poważnym błędem (a może zamierzoną taktyką?) jest niewykorzystywanie energetyki wodnej do regulacji obciążenia.
Na temat organizacji rynku energii dyskutowałem dużo ze specjalistami polskimi, a także specjalistami z bliźniaczego Centrum Regulacyjno-Rozliczeniowego w Brauweiler (Niemcy). Jednak ze specjalistami niemieckimi bardziej szczegółowo. Mottem działań niemieckich było: „rynek energii wprowadzamy nie po to, żeby generować dodatkowe koszty”. Co do motywów polskich pozostaje wiele niejasności. Uważam, że polski odbiorca energii ma prawo wiedzieć, ile kosztowało go wprowadzenie rynku energii oraz czy koszty te ponoszono zgodnie z procedurami obowiązującymi w ustawie o zamówieniach publicznych. Służyłoby to oczyszczeniu atmosfery wokół sektora. Pytania te stawiam wobec wszystkich konsumentów energii, ponieważ na postawione w prasie fachowej nie otrzymałem dotychczas odpowiedzi. Natomiast często słyszę, że takie są reguły rynku. Podstawową zasadą rynku jest uczestniczenie w nim wielu podmiotów (a nie monopol). Na rynku obowiązuje też transparentność zasad inwestowania publicznych pieniędzy – a takimi przecież są pieniądze za dostarczoną energię. n
Instytut Automatyki Systemów Energetycznych
51-618 Wrocław, ul. Wystawowa 1
tel. (071) 348-42-21, fax (071) 348-21-83
e-mail: [email protected]
www.iase.wroc.pl
- Informacje o Instytucie Automatyki Systemów Energetycznych