Energia XXXIII
Dodatek reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 295 (6372) 19 grudnia 2002 r.
Ciągłe doskonalenie
Rozmowa z Jacques´em Sacreste, prezesem Zarządu i dyrektorem generalnym Elektrociepłowni „Kraków” S.A.
Proszę powiedzieć, czy zakup Elektrociepłowni „Kraków” S.A. przez Electricité de France okazał się dobrą inwestycją?
Myślę, że inwestycja ta okazała się korzystna dla obu stron. Z jednej strony firma przynosi niezłe zyski swoim właścicielom, a z drugiej są one możliwe dzięki temu, co w ECK S.A. zostało dotąd zrobione. Elektrociepłownia „Kraków” S.A. była pierwszą sprywatyzowaną w Polsce firmą z branży energetycznej i dziś widać, że ta prywatyzacja wyszła jej na zdrowie. Zresztą wiele z tego, co dziś stanowi o sukcesie firmy, dokonano jeszcze przed prywatyzacją. W latach dziewięćdziesiątych w ramach zmian dokonywanych po komercjalizacji zakładu wydzielono niektóre rodzaje działalności spółki, takie jak na przykład transport, na zewnątrz. Zmniejszyło to znacząco koszty i zatrudnienie w samej firmie. Pracownicy nie trafili jednak na bezrobocie, bo znaleźli pracę w naszych spółkach – córkach. EDF jako inwestor strategiczny nie zaprzestał działań mających poprawić funkcjonowanie ECK S.A. Dzięki udostępnionemu know-how i inwestycjom poprawiły się osiągnięcia techniczne i kondycja ekonomiczna firmy. Zdecydowanie ograniczyliśmy również niekorzystny wpływ na środowisko. Nie obeszło się przy tym wszystkim bez konieczności redukcji nadmiernego zatrudnienia. Nastąpiło to jednak wg programu dobrowolnych odejść a nie przez zwolnienia. Dzisiaj Elektrociepłownia „Kraków” S.A. zatrudnia około 660 pracowników, co uważamy za wielkość niemal idealną.
W jakim kierunku zmierza rozwój kierowanej przez pana firmy?
Pracujemy aktualnie nad tym, aby obok wytwarzania naszych klasycznych produktów, jakimi są energia cieplna i elektryczna, rozwijać małe i zdecentralizowane urządzenia kogeneracyjne, a więc takie, które produkują energię elektryczną i ciepło jednocześnie. Urządzenia takie mogłyby być umieszczane w niewielkich zespołach budynków, do których ze względów technicznych bądź ekonomicznych nie można doprowadzić ciepła z sieci centralnej. Takimi urządzeniami są na przykład używane już we Francji czy Stanach Zjednoczonych mikroturbiny gazowe.
Chcemy też stać się nie tylko producentem lokalnym, ale firmą o zasięgu regionalnym. Dlatego inwestujemy w inne firmy z branży w regionie. Od niedawna jesteśmy dużym udziałowcem w ciepłowni w Zamościu i w Tarnobrzeskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej, które zajmuje się zarówno produkcją, jak i dystrybucją ciepła. W obie te spółki ECK zamierza inwestować i dzielić się z nimi doświadczeniami nie tylko swoimi, ale również innych swoich spółek grupy EDF, zarówno w Polsce, jak i we Francji. Chcę tutaj podkreślić, że cały EDF, jako inwestor, nastawia się na trwałą obecność w Polsce. Koncern nie jest inwestorem, który redukuje do maksimum koszty, wyciąga najwyższy możliwie profit i ucieka z rynku. Nastawiamy się na rozwój długoterminowy i zrównoważony. Rentowność, owszem, ale nie za cenę zanieczyszczenia środowiska bądź ryzyka przemysłowego, jakie wskutek nadmiernej redukcji kosztów mogłoby zagrozić społeczności lokalnej. Mimo że z dużym zapasem wypełniamy wszystkie normy ochrony środowiska i bezpieczeństwa, jesteśmy jedną z najrentowniejszych firm w branży. Proszę przy tym pamiętać, że uzyskujemy taką rentowność przy jednej z najniższych cen ciepła w kraju. Jest ona o 15% niższa od średniej ogólnopolskiej.
Jak ocenia pan swoich polskich współpracowników?
Pracownicy ECK SA okazali się świetnie przygotowani do pracy od strony zawodowej i wysoce kompetentni pod względem technicznym. Ocenę tę potwierdzają osiągane przez naszą spółkę wyniki, w tym wydajność na jednego zatrudnionego. Stawia nas to na drugim miejscu w całym regionie Małopolski. Jest rzeczą niezwykle ważną, by nasi ludzie byli dobrze wyszkoleni i przygotowani zawodowo, właściwie motywowani i przywiązani do swego miejsca pracy. Tylko wtedy można być pewnym, że firma ma przed sobą przyszłość. Niedawno przeprowadziliśmy wśród naszych pracowników obszerne badania klimatu społecznego w firmie, by dowiedzieć się, co sądzą na temat wynagrodzeń, sposobów zarządzania i szkolenia zawodowego, a także jak postrzegają spółkę. W ankiecie wzięło udział ponad 75 procent personelu pracowniczego, co uznałem za dobry znak witalności spółki. Okazało się też, że ponad 90 procent pracowników wyraża wielkie przywiązanie osobiste do ECK SA i dlatego jestem przekonany, iż będziemy umacniać naszą pozycję wśród najlepszych. Z pewnością pomogą nam w tym stosowane w naszej firmie nowoczesne metody zarządzania, takie jak kontrakty o cele czy najnowsze systemy informatyczne, które niedawno skończyliśmy wdrażać.
Rozmawiał JL