Efektywność, konkurencyjność, ekologia

Energia XXV
Dodatek reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 296 (5766) 20 grudnia 2000 r.

Efektywność, konkurencyjność, ekologia
Rozmowa z Janem Wroną, prezesem Zarządu, dyrektorem naczelnym Elektrowni Kozienice S.A.

Foto

Dziś Elektrownia Kozienice znajduje się w ścisłej czołówce polskich przedsiębiorstw tej branży. Jest największą elektrownią wykorzystującą węgiel kamienny. Jak postrzega pan przyszłość firmy na konkurencyjnym rynku energii?

Przyszłość takiej firmy jak Elektrownia Kozienice zależy przede wszystkim od tego, czy potrafi się dostosować do zmian, jakie zachodzą w jej otoczeniu. Zmiany te to przede wszystkim tworzenie się rynku energii elektrycznej. Konkurencja między dostarczycielami energii już praktycznie istnieje, choć rynek nie jest jeszcze w pełni wykształcony. Jednak proces jego budowy trwa i zakończy się w ciągu roku.

Naszym podstawowym celem jest zatem zdobycie silnej pozycji na konkurencyjnym rynku energii elektrycznej. Warto pamiętać, że w przyszłości polski rynek będzie także rynkiem Unii Europejskiej. Tym większe wyzwanie stoi przed nami. Jest oczywiste, że elektrownia musi tak działać, aby jej produkt, czyli energia, był konkurencyjny. Obok tego wymogu istnieje także drugi, czyli konieczność spełnienia dzisiejszych i przyszłych warunków dotyczących ochrony środowiska. Te dwa podstawowe kierunki działań wyznaczają naszą strategię rozwoju.

Zmniejszenie zużycia węgla i emisji CO2
Efekty ekologiczne wzrostu sprawności wytwarzania energii
na blokach 200 MW – modernizacja części NP turbin

Wykres

Zmiany jednostkowego wskaźnika emisji Nox

Wykres

Powstał już program rządowy zawierający strategię rozwoju energetyki do 2020 r. Staramy się przygotować naszą firmę do nowych warunków działania zgodnie z prognozami przemian zawartymi w tym dokumencie. Co więcej, sami również stworzyliśmy „Program rozwoju i modernizacji Elektrowni Kozienice do 2020 r.” Jest on wielowariantowy, przewidujący różne scenariusze przemian rynku. Program rozwoju i modernizacji Elektrowni Kozienice odpowiada przede wszystkim na pytanie: jak zapewnić sobie silną pozycję najpierw na krajowym, a potem unijnym rynku energii?

Wariant optymalny zakłada wymianę urządzeń elektrowni po 2010 r. Chciałbym podkreślić, że nie chodzi tu o odtwarzanie, ale właśnie wymianę na nowsze technologie, o znacznej większej sprawności wytwarzania. Obecnie są to układy parowo-gazowe, ale tak naprawdę nie wiadomo, jakie technologię będą najlepsze, powiedzmy za pięć lat. Dlatego niczego nie przesądzamy, niewykluczone, że będziemy się zastanawiać nad innymi technologiami, jeśli takie powstaną. W naszym programie uwzględniliśmy ponadto wszelkie wyzwania, jakie niesie za sobą działanie na rynku Unii Europejskiej.

W programie rządowym prywatyzacja Elektrownii Kozienice jest przewidziana na 2002 rok. Czy firma jest do tego przygotowana? Jaki model prywatyzacji byłby, pana zdaniem, najkorzystniejszy dla przedsiębiorstwa?

Przygotowujemy się do tego procesu. Wystąpiliśmy już do ministra skarbu państwa z wnioskiem o rozpoczęcie procesu prywatyzacji elektrowni. W naszej opinii najkorzystniejsza dla firmy byłaby prywatyzacja z udziałem inwestora strategicznego.

Ten sposób prywatyzacji umożliwi nam pozyskanie kapitału dla realizacji koniecznych inwestycji. Dzięki współpracy z silnym partnerem – bo tylko taki wchodzi w rachubę – nasza firma zyska większy dostęp do rynków finansowych. Wzrośnie także nasza pozycja wobec kontrahentów. Oczekujemy ponadto podniesienia możliwości technicznych i organizacyjnych przedsiębiorstwa. Nie zapominamy także o korzyściach dla załogi wyrażających się w jej udziale w prywatyzacji. Dla rynku lokalnego istotne jest ugruntowanie naszej pozycji jako znaczącego, a przy tym stabilnego pracodawcy.

Sugerujemy ministerstwu prywatyzację z udziałem inwestora strategicznego. Skłaniają nas ku temu własne analizy, jak również obserwacja tego, co dzieje się w innych przedsiębiorstwach tej branży, szczególnie Elektrowni Połaniec. Jest ona bardzo podobna do naszego przedsiębiorstwa, podobne problemy, urządzenia, potencjał kapitałowy. Foto

Elektrownia Kozienice kończy właśnie ogromne przedsięwzięcie modernizacji zakładu. Jakie są najważniejsze cele tych inwestycji i czego one dotyczyły?

Jak już wspomniałem, pierwszy kierunek naszych działań modernizacyjnych dotyczy podnoszenia efektywności wytwarzania, a w rezultacie obniżenia kosztów. Drugi to dostosowanie się do obecnych i przyszłych wymogów, dotyczących ochrony środowiska.

Została już zakończona modernizacja w pełnym zakresie czterech bloków 200 MW, kolejne cztery także zmodernizowaliśmy, ale w nieco mniejszym zakresie. Stopień modernizacji wynika bowiem z rachunku ekonomicznego, po prostu mniej inwestujemy w urządzenia, które będą wcześniej wycofywane. Warto podkreślić, że bloki energetyczne zmodernizowano zarówno pod kątem wzrostu efektywności, jak i ochrony środowiska. W przyszłym roku oba bloki 500 MW będą również zmodernizowane. Jeden jest już gotowy, w drugim trwają prace. Dzięki tym inwestycjom bloki będą mogły funkcjonować z powodzeniem do 2020 r.

Efekty modernizacji są już widoczne. Moc bloku na tym samym strumieniu pary wzrosła o ponad 60 MW. Wyraźnie spadło natomiast zużycie ciepła przez turbozespół. Wystarczy powiedzieć, że dzięki inwestycjom spalimy blisko o 60 tys. ton węgla mniej w ciągu roku. Równolegle zyskuje na tym środowisko. Zmniejszenie zużycia węgla powoduje zmniejszenie emisji różnego rodzaju gazów.

Cykl modernizacji i inwestycji mającej na celu ograniczenie emisji zanieczyszczeń do atmosfery rozpoczęliśmy od wymiany elektrofiltrów. Inwestycja ta została zrealizowana w latach 1988-1995. W latach 1995-98 przeprowadziliśmy inwestycję na rzecz ograniczenia emisji NOx. Wdrożony został nowy system spalania, który pozwolił zmniejszyć emisję tych substancji o około połowę na każdym zmodernizowanym bloku. W ubiegłym roku udało się zmniejszyć emisję NOx o około 13 162 tony.

Aby ograniczyć emisję dwutlenku siarki rozpoczęliśmy w 1998 r. budowę instalacji odsiarczania spalin metodą mokrą wapienną. Wkrótce zostanie ona uruchomiona i będzie obejmować bloki 500 MW z możliwością podłączenia do obecnie pracującego bloku nr 9 lub 10. Przewidywany efekt ekologiczny to redukcja emisji dwutlenku siarki w wysokości około 37 156 ton.

W elektrowni prowadzony jest także monitoring emisji zanieczyszczeń. Stale są wykonywane pomiary eksploatacyjne na zmodernizowanych blokach. Prowadzimy również monitoring zanieczyszczeń atmosfery z wykorzystaniem przenośnej aparatury pomiarowej.

Środowisku szkodzą nie tylko dymiące kominy, ale także nieumiejętne wykorzystanie wody. W Elektrowni Kozienice wykorzystujemy jej ogromne ilości. Pobieramy wodę z Wisły oraz ośmiu studni głębinowych. Dlatego też przywiązujemy ogromną wagę do racjonalnego gospodarowania wodą. Aby poprawić jakość odprowadzanych ścieków, w latach 1995-98 zmodernizowana została oczyszczalnia ścieków z układów deszczowo-przemysłowych. Przy elektrowni działa również oczyszczalnia mechaniczno-biologiczna, zmodernizowana w 1993 r.

Składowisko popiołu i żużla Elektrowni Kozienice składa się z sześciu pól o łącznej powierzchni 313 ha. W ciągu ostatnich lat udało nam się zmniejszyć ilość transportowanego tam produktu spalania. Z około 600 tysięcy ton popiołu rocznie wytwarzanego, 250 tysięcy ton znajduje odbiorców. Wykorzystują go cementownie i zakłady wytwarzające prefabrykaty. Mam nadzieje, że popiół będzie wykorzystywany w naszym kraju na szerszą skalę do budowy dróg. Każdy wytworzony w elektrowni odpad niebezpieczny, jak np. przepracowane oleje, zużyte akumulatory i świetlówki, ma swoją kartę ewidencji. Odpady te są gromadzone w odpowiednich pojemnikach i kontenerach, a następnie przekazywane do zagospodarowania specjalistycznym firmom.

Elektrownia Kozienice zaopatruje się w węgiel głównie na Śląsku. Czy wysokie koszty transportu paliwa nie wpływają na mniejszą konkurencyjność cenową energii tu wytwarzanej?

Odległość od źródeł pozyskiwania paliw, a tym samym wysokie koszty transportu są dla nas problemem. PKP mają praktycznie monopol na przewóz węgla w takiej ilości, jaką my potrzebujemy, nie ma zatem mowy o obniżeniu kosztów transportu. Jedyną szansę upatrujemy w działaniach modernizacyjnych zmierzających do poprawy efektywności. Im mniej węgla zużywamy, tym mniej go przywozimy i mamy mniejsze koszty transportu.

Taniej jest oczywiście przywozić węgiel z Zagłębia Lubelskiego, problem w tym, że węgiel z Bogdanki ma większą zawartość siarki, a my przecież działamy w otoczeniu parku krajobrazowego. Ale i na to znalazła się rada. Jak już wcześniej wspomniałem, na blokach 500 MW kończymy budowę instalacji odsiarczania spalin. Pozwoli nam korzystać w większym stopniu z lubelskich złóż węgla.

Instalacja odsiarczania spalin umożliwi pozyskanie gipsu. Obecnie rynek na ten surowiec jest bardzo chłonny. Nie ma żadnego problemu ze sprzedażą gipsu syntetycznego. Jednak chcielibyśmy stworzyć na miejscu zakład produkujący elementy budowlane. Nie jest to istotne z punktu widzenia samej elektrowni, chodzi nam przede wszystkim o tutejszy rynek pracy. Powstanie takiej firmy mogłoby nieco złagodzić bezrobocie. Foto

Dlaczego warto zainwestować w Elektrownię Kozienice? Jakie są największe atuty przedsiębiorstwa?

W jednym zdaniu można by powiedzieć, że warto tu zainwestować, bo jest to dobra elektrownia. Pod względem parametrów sprawnościowych mieścimy się w czołówce polskich elektrowni. Poważnym naszym atutem jest także duża zainstalowana moc Elektrowni Kozienice, która obniża koszty jednostkowe. Co równie ważne, jesteśmy silnie umocowani na rynku energii, sprawnie się po nim poruszamy i zdobywamy coraz silniejszą pozycję.

Mocne strony Elektrowni Kozienice to także bardzo dobry stan techniczny bloków, niskie zużycie energii na własne potrzeby. Uzyskujemy dużą wydajność i niski poziom emisji gazów do atmosfery, a to dzięki temu, że dopasowaliśmy urządzenia do różnych rodzajów węgla. Mamy stałych dostawców tego paliwa, gwarantujących jego wysokie parametry jakościowe. Nie mamy natomiast tych kłopotów, jakie trapią przedsiębiorstwa zlokalizowane w miastach, chodzi tu przede wszystkim o emisję hałasu. Nie ma też żadnego problemu z zagospodarowaniem odpadów paleniskowych. Znaczącym atutem firmy jest jej kadra inżynieryjno-technicznej. Nasza elektrownia przez wiele lat kształciła specjalistów dla nowo uruchamianych przedsiębiorstw, jak np. elektrownie: Połaniec, Bełchatów, Opole. Proces modernizacji przedsiębiorstwa znajduje się już w końcowej fazie. Dzięki tym inwestycjom elektrownia dostosowała się do nowych warunków technicznych i technologicznych. Problemem, nie tylko naszym, jest natomiast niski stopień wykorzystania mocy, spowodowany nadmiarem energii na rynku.

Elektrownia Kozienice jest jedynym dużym zakładem na tym terenie, ponadto działa w pobliżu parku krajobrazowego. Czy z tego powodu firma odczuwa jakieś specjalne zobowiązania?

Taka firma, jak nasza, ma zawsze znaczący wpływ na otoczenie, na lokalną społeczność. Budowa elektrowni była inwestycją miastotwórczą. Dzięki niej rozwój Kozienic nastąpił błyskawicznie, liczba ludności z pięciu tysięcy wzrosła do dwudziestu tysięcy, rozbudowała się infrastruktura miejska. Jestem przekonany, że nie da się oddzielić miejsca gdzie się mieszka, od miejsca gdzie się pracuje. Nasi pracownicy mieszkają tutaj, na tym terenie. Jesteśmy częścią środowiska, chcemy i powinniśmy brać udział w jego życiu. Toteż działamy na rzecz miasta. Wspieramy np. szpital w Kozienicach. Innym polem naszej aktywności są szkoły, gdzie np. organizujemy pracownie. Tym samym tworzymy warunki do prawidłowej nauki, podniesienia poziomu nauczania. To wszystko oczywiście kosztuje, ale są to pieniądze dobrze wydane, choć te korzyści są przecież niewymierne. Mamy własny klub sportowy, wspieramy amatorską twórczość artystyczną. Wszystko to wiąże załogę z przedsiębiorstwem, ludzie utożsamiają się z firmą.

Elektrownia Kozienice jest otoczona parkiem krajobrazowym, w pobliżu znajdują się rezerwaty przyrody. Dlatego czujemy się szczególnie zobowiązani wobec środowiska. Choć faktem jest, że nasza działalność przynosi mu minimalną szkodę. Współfinansujemy różnego rodzaju badania, np. wspólnie z Instytutem Leśnictwa badamy drzewostan.

Rozmawiał Piotr Janczarek