Elektrociepłownia „KRAKÓW” S.A. – rok później

ENERGIA XX – Prywatyzacja polskiej energetyki, cz. 3
Dodatek reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 299 (5464) 21 grudnia 1999 r.

Elektrociepłownia „KRAKÓW” S.A. – rok później
Rozmowa z Jean-Michel Mazalerat, prezesem Zarządu Elektrociepłowni „KRAKÓW” S.A.

foto

Co najważniejszego dla firmy wydarzyło się odkąd objął pan funkcję prezesa Zarządu ECK S.A.?

Opracowaliśmy i wdrożyliśmy strategię elektrociepłowni. Sporządziliśmy listę najważniejszych celów w pięciu obszarach funkcjonowania: eksploatacji, remontów, rozwoju, wspomagania zarządzania poprzez zintegrowany system informacji oraz managementu – czyli zarządzania ludźmi. Po roku realizacji tej strategii możemy podsumować ją krótko: to działa.

W grudniu ubiegłego roku rozmawialiśmy o prywatyzacji. Pokazywaliśmy, że prywatyzacja może przynieść korzyści wszystkim – klientom energetyki, jej pracownikom oraz inwestorowi. Rok upływa i weryfikuje to stwierdzenie.

Po pierwsze i najważniejsze – klient, a mówiąc dokładniej obie kategorie klientów. Jedna to bezpośredni nabywcy naszej energii: cieplnej – MPEC S.A. (krakowski dystrybutor) i elektrycznej – Zakład Energetyczny Kraków S.A. i PSE S.A., druga to odbiorcy finalni – mieszkańcy Krakowa. Razem z dystrybutorem pracujemy nad projektami, które pomogą utrzymać niskie ceny energii cieplnej oraz udoskonalić serwis dla naszych finalnych klientów. Myślę, że jest ważne dla nas, którzy jako producent nie mamy kontaktu z końcowym odbiorcą, współdziałać wszędzie tam, gdzie jest to możliwe z MPEC-em. Szczególnie w obszarach takich jak marketing, jak zdefiniowanie cech oczekiwanych od naszego produktu, ale również w planowaniu strategii sprzedaży i rozwoju. Stworzyliśmy program długoterminowej współpracy z MPEC-em mający na celu rozwój rynku ciepła w Krakowie i sprawienie, aby miejskie ciepło było konkurencyjnym i wartościowym sposobem ogrzewania zarówno mieszkań, jak i budynków wszelkiego typu.

Co mógłby pan powiedzieć na temat energii elektrycznej?

Realizując strategię staramy się funkcjonować bardziej wydajnie i obniżać nasze koszty. Po raz pierwszy elektrociepłownia pracowała przez całe lato wytwarzając energię elektryczną w kondensacji. Uczymy się negocjować odpowiednie kontrakty handlowe na jej sprzedaż z ZEK S.A. oraz z PSE S.A. Myślę, że dzięki wszystkim tym działaniom jesteśmy dobrze przygotowani do otwarcia rynku energii elektrycznej.

Przez wiele lat ECK S.A. – dzięki swoim kominom – postrzegana była jako zagrożenie ekologiczne dla Krakowa, jego mieszkańców, zabytków i przyrody. Jak problemy związane z ochroną środowiska potraktowane zostały w strategii w porównaniu z innymi jej aspektami?

Od lat przeznaczaliśmy wiele wysiłku i pieniędzy aby zminimalizować uciążliwy wpływ elektrociepłowni na środowisko naturalne. Jego ochrona pozostaje jednym z najważniejszych zadań strategii ECK S.A. Przekłada się to na konkretny, kluczowy cel – prowadzić produkcję w taki sposób, aby emisja zanieczyszczeń była o 10% mniejsza od norm krajowych.

Podsumowując – nasi klienci – głównie mieszkańcy Krakowa – mogą być pewni, że sprywatyzowana ECK S.A. będzie funkcjonować tak tanio i ekologicznie jak tylko jest to możliwe. Co zyskali na prywatyzacji pracownicy elektrociepłowni?

Wszyscy pracownicy uprawnieni do nieodpłatnego otrzymania akcji od Skarbu Państwa stali się akcjonariuszami elektrociepłowni i tym samym uzyskali prawo do wypłacanej przez spółkę dywidendy. To jest ewidentna korzyść.

A czy są jakieś mniej ewidentne?

Tak, oczywiście. Pracują w firmie, która dobrze wynagradza, która zapewnia wysoki poziom świadczeń socjalnych. Stopniowo zmieniamy system zarządzania personelem, w taki sposób, aby każdy lepiej wiedział jakie cele mamy do osiągnięcia i dlaczego. Zapewniamy odpowiednie szkolenia dla załogi. Co nie mniej ważne – pokazujemy przyszłość, którą jest nasza strategia ukierunkowana na rozwój organizacji.

Wspomniał pan o dywidendzie. Ile pieniędzy płaciła ECK S.A. z wyników ubiegłego roku swoim akcjonariuszom, włączając największego – inwestora strategicznego?

Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy w czerwcu ’99 podjęło decyzję o wypłacie dywidendy w wysokości 1,85 zł na jedną akcję. Myślę, że inwestorzy powinni być zadowoleni z zysku, jaki przyniosły im akcje oraz z planu inwestycji ECK S.A.

Czy mógłby pan podsumować swoje doświadczenia po roku pracy z Polakami?

Jest dla mnie powodem do dumy, gdy moi koledzy z Francji po spotkaniu z polskimi inżynierami mówią z wyraźną zazdrością „Twoi Polacy są fantastyczni!”. Czułem się bardzo dumny podczas spotkania Światowej Rady Energetyki, odbywającego się w Krakowie we wrześniu, gdy jego uczestnicy, z całego świata, zwiedzając ECK S.A. gratulowali mi. Widziałem, że są naprawdę pod wrażeniem dobrego stanu technicznego naszych urządzeń, organizacji i przyjęcia w ECK S.A.

Gdy rozpocząłem pracę w Krakowie byłem trochę zdziwiony wynikami audytu socjalnego przeprowadzonego w ECK S.A., które pokazywały, że pracownicy są dumni ze swego miejsca pracy. Teraz lepiej rozumiem i podzielam ich uczucia.

Zrozumienie… Musimy wkładać wiele wysiłku w lepsze rozumienie się nawzajem. Nie jest to nawet kwestia różnic językowych i kulturowych. Czasami używamy tego samego słowa – po polsku, angielsku czy francusku – ale każdy z nas rozumie je nieco inaczej. Powoli jednak stwarzamy nasz specjalny „wspólny język”. Jest to trudne, ale wzbogacające doświadczenie, swoiste wyzwanie każdego dnia.

Jest pan tutaj od przeszło roku. Czy jest to wystarczający czas aby zapuścić korzenie – tak w sensie osobistym, jak i przez inwestora, Electricité de France?

Dla mnie osobiście tak. Moja rodzina i ja znaleźliśmy tutaj nowych przyjaciół, włączyliśmy się w lokalne życie. Zrobiłem pewne postępy w znajomości języka polskiego – niestety ciągle za małe.

Jeżeli chodzi o EDF, to jest on obecny w Polsce dłużej – od 1993 r., kiedy to zostało otwarte biuro w Krakowie. Prawdą jest jednak, że takie zakorzenianie się na dobre ma miejsce od prywatyzacji ECK S.A., co wyraźnie widać po aktywności EDF na polu prywatyzacji energetyki polskiej.

Chciałbym podkreślić jeszcze jedno. Nowe korzenie tutaj to korzyści nie tylko dla EDF. Chcemy być aktywnym uczestnikiem życia społeczności, wśród której działamy, dzieląc jej radości i problemy. Jak wiadomo, w przyszłym roku Uniwersytet Jagielloński, jedna z najstarszych europejskich wyższych szkół, będzie świętować swój jubileusz. Elektrociepłownia „KRAKÓW” S.A. i Electricité de France chcą włączyć się w obchody tego święta przez sfinansowanie i wykonanie oświetlenia najstarszego budynku uniwersyteckiego – Collegium Maius. Mam nadzieję, że to światło będzie jasnym i czytelnym znakiem naszej przyjaznej obecności w Krakowie i w Polsce.

Dziękuję bardzo.

Krystyna Ryczaj-Marchewczyk

logo

Elektrociepłownia „KRAKÓW” S.A.
ul. Ciepłownicza 1
tel. (0-12) 646-63-33, fax 644-41-74