Energetycy z południa już skonsolidowani

Energia XXIII
72 Międzynarodowe Targi Poznańskie
Technologie przemysłowe i dobra inwestycyjne

Dodatek reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 137 (5607) 13 czerwca 2000 r.

Energetycy z południa już skonsolidowani
Rozmowa z Janem Kurpem, prezesem Zarządu Południowego Koncernu Energetycznego S.A.

Powstał Południowy Koncern Energetyczny SA.

foto

24 maja br. przedstawiciele pięciu elektrowni: Jaworzno III, Łaziska, Łagisza, Siersza i Halemba podpisali akt założycielski Południowego Koncernu Energetycznego. Zainstalowana moc zakładów wchodzących w skład koncernu wynosi 4 495 MW, co stanowi 17 proc. krajowej produkcji prądu i 15,6 proc. produkcji ciepła na Śląsku. PKE SA jest pierwszym pod względem wielkości mocy producentem energii w kraju. Zapewne niebawem dołączą do niego Elektrociepłownia Katowice i Elektrownia Blachownia. Prezesem Zarządu koncernu został Jan Kurp, dotychczasowy prezes Zarządu Elektrowni Jaworzno III SA.

W 1995 roku podjął się pan połączenia w spółkę trzech jaworznickich elektrowni. W 1998 doprowadził pan do utworzenia Zakładu Górniczo-Energetycznego Sobieski-Jaworzno III. Teraz został pan prezesem PKE SA. Widać, że łączenie nie jest dla pana niczym nowym…

Na początku lat 90. Elektrownia Jaworzno III spalała węgiel charakteryzujący się najgorszymi parametrami, nie spełniała wymogów ochrony środowiska naturalnego. Musieliśmy podjąć działania, które rozwiązałyby problem nadmiernej emisji. Nie chcieliśmy rezygnować z zakupu węgla z jaworznickich kopalń – takie rozwiązanie byłoby może najprostsze, ale wiemy, czym by się skończyło dla górnictwa. Zdecydowaliśmy się na budowę w elektrowni nowoczesnej instalacji odsiarczania spalin. Oddano ją do eksploatacji w 1996 roku. Dzięki tej inwestycji jaworznicka elektrownia słynie dziś jako producent „czystej energii”. Na taką modernizację nie mógł pozwolić sobie pobliski Zespół Elektrowni Jaworzno. Po połączeniu naszych przedsiębiorstw z eksploatacji wyłączona została prawie stuletnia Elektrownia I, a Elektrownia II przekształciła się w jedną z najnowocześniejszych elektrociepłowni w kraju. Na jej odbudowę wydaliśmy około 150 mln dolarów. Część tej sumy stanowiły środki własne Elektrowni Jaworzno III SA.

Utworzenie Zakładu Górniczo-Energetycznego Sobieski-Jaworzno III dało szansę na unowocześnienie górnictwa. Uratowaliśmy 2800 miejsc pracy. Dodatni wynik ZGE już po kilku miesiącach restrukturyzacji świadczy o tym, że była to dobra decyzja. Ponieważ kopalnia obniża koszty wydobycia, otrzymujemy tańszy węgiel. A wartość Elektrowni Jaworzno III SA z własnym, pewnym źródłem surowca wzrosła. Dotychczasowe działania konsolidacyjne okazały się korzystne.

Czy dlatego zdecydował się pan na organizację nowej struktury?

Nasza elektrownia, mimo że bardzo nowoczesna, jest zbyt słaba na tle europejskich koncernów. Łączymy się z innymi elektrowniami, by utworzyć największą firmę energetyczną w kraju, a w przyszłości może w Europie Środkowej i Wschodniej. Celem tej konsolidacji jest sprostanie krajowej i międzynarodowej konkurencji na rynku energii. Liczymy na łatwiejszy dostęp do kredytów, nowych technologii, chcemy zoptymalizować politykę inwestycyjną. Zamierzamy korzystać z osiągnięć i doświadczeń poszczególnych elektrowni, uprościć strukturę organizacyjną i bardziej racjonalnie wykorzystać potencjał ludzki.

Kiedy nastąpi prywatyzacja koncernu?

Proces prywatyzacji sektora energetycznego ma zostać zrealizowany do 2002 roku. Dlatego przygotowania rozpoczniemy zaraz po konsolidacji majątkowej. PKE SA trafi zapewne na giełdę. Wartość rynkowa koncernu będzie znacznie wyższa niż jego poszczególnych podmiotów, a to oznacza możliwość decydowania o własnej przyszłości. Ponieważ domeną naszych czasów jest koncentracja produkcji, należy spodziewać się, że również pojedyncze elektrownie, po sprywatyzowaniu, zostaną przez nowych właścicieli skonsolidowane.

Największe światowe koncerny dysponują dwudziestokrotnie większą mocą niż PKE, jakie więc będzie miał on szanse utrzymania się na rynku energii?

Po wejściu do Unii Europejskiej nie uchronimy naszego rynku przed napływem energii z Zachodu. Mamy czas, by do tego przygotować się, zmierzyć siły, obniżyć koszty produkcji i przeprowadzić dalszą modernizację zakładów. Utworzenie koncernu to konieczność dostosowania się do wymogów rynkowych. Być może z czasem będzie on musiał wejść w większe struktury, ponadnarodowe. Wówczas jednak pozycja negocjacyjna znaczącego na rynku podmiotu będzie dużo korzystniejsza.

Co oznacza powołanie koncernu dla pracowników elektrowni?

Stabilny, wiarygodny pracodawca zapewnia większe bezpieczeństwo pracy. Możliwe staje się ustalenie solidnych gwarancji socjalnych, wypracowania efektywniejszego systemu premiowania i wynagrodzeń. Ponadto załogi otrzymają nieodpłatnie 15 proc. akcji macierzystych elektrowni.

PKE jest własnością Skarbu Państwa. Jak będzie przebiegał dalszy proces konsolidacyjny?

W ciągu kilku miesięcy minister skarbu dokona podniesienia kapitału spółki poprzez wniesienie w formie aportu rzeczowego akcji poszczególnych elektrowni. Kolejnym etapem jest złączenie majątków wszystkich zakładów. Być może do końca roku wszystkie przedsiębiorstwa staną się częścią nowej struktury.

Czy w przyszłości przewiduje pan poszerzenie koncernu o producentów węgla?

Doświadczenia Zakładu Górniczo-Energetycznego Sobieski-Jaworzno III wskazują, że tego typu związki kapitałowe są w interesie zarówno energetyki, jak i górnictwa. Podstawowym paliwem dla elektrowni tego regionu jest węgiel kamienny, dlatego nie wykluczamy poszerzenia koncernu o kopalnie.

Rozmawiała Iwona Kolasińska