Model na miarę czasów

80 lat Lasów Państwowych – Lasy zielonym skarbcem Polski
Dodatek jubileuszowy Lasów Państwowych do „RZECZPOSPOLITEJ”.
nr 141 (6824) 18 czerwca 2004 r.

Model na miarę czasów

Gospodarce prowadzonej przez Lasy Państwowe przyświeca zasada zachowania trwałości lasów, powiększania zasobów leśnych i ciągłości płynących stąd pożytków. Nierozerwalnie łączy się to z modelem lasu wielofunkcyjnego – tu przesłaniem jest teza, że zdrowe biologicznie ekosystemy leśne, o składzie gatunkowym odpowiadającym siedliskom, racjonalnie użytkowane, zapewniają trwałe i zrównoważone spełnianie wszystkich naturalnych funkcji lasu.

Ochrona i zwiększanie różnorodności biologicznej w Lasach Państwowych przejawia się na trzech poziomach: ekosystemowym (zachowanie ekosystemów), genetycznym (zachowanie zasobów genowych) oraz gatunkowym (zachowanie pełnej gamy gatunków).

W pierwszej z tych trzech kategorii Lasy Państwowe obejmują ochroną ponad 1100 rezerwatów przyrody o łącznej powierzchni ponad 100 tys. ha. W pozostałych lasach idea ochrony ekosystemów realizowana jest w 13 leśnych kompleksach promocyjnych, jak również – we wszystkich nadleśnictwach – w drzewostanach zbliżonych do naturalnych (zgodnie z „Wytycznymi w sprawie doskonalenia gospodarki leśnej na podstawach ekologicznych”).

W Lasach Państwowych znajduje się prawie 10 tys. prawem chronionych pomników przyrody oraz ponad 8,7 tys. użytków ekologicznych o łącznej powierzchni ponad 28 tys. ha. Wydzielono blisko 16 tys. fragmentów lasów o charakterze zbliżonym do naturalnego oraz, na milionie hektarów, lasy uznane za ekologicznie ważne. Systemowym mechanizmem wspierania ochrony i zwiększania różnorodności biologicznej są „Programy ochrony przyrody”, sporządzane od 1998 r. jako obowiązkowe części planów urządzenia lasu.

Jakie zatem funkcje spełnia las? Można je ująć w trzy grupy: ekologiczne (ochronne), społeczne oraz produkcyjne.

Pierwsza wyraża korzystny wpływ lasu na klimat, atmosferę, regulację obiegu wody w przyrodzie, przeciwdziałanie powodziom, lawinom i osuwiskom, ochronę gleb przed erozją itp. Las przyczynia się też do zachowania biologicznego potencjału i różnorodności ekosystemów, w tym gatunków fauny i flory.

Las dla ludzi

Spełniając funkcje społeczne, las kształtuje korzystne warunki zdrowotne i rekreacyjne dla społeczeństwa, jest magnesem przyciągającym turystów i myśliwych. Tworzy i wzbogaca rynek pracy (same Lasy Państwowe, jak wspomnieliśmy, dają zatrudnienie 26,5 tys. osób, a dalsze kilkadziesiąt tysięcy utrzymuje się z takich usług, jak zalesianie, pielęgnacja, pozyskanie drewna itd.). Stwarza też możliwość „dorobienia” sezonowym zbiorem i sprzedażą owoców runa leśnego. Społeczne znaczenie lasu to także podatek leśny odprowadzany przez Lasy Państwowe do kas gminnych.

Las służy obronności kraju, przyczynia się do rozwoju kultury, nauki oraz edukacji ekologicznej społeczeństwa.

Wspomnieć również trzeba, że ustalenia Szczytu Ziemi w Rio de Janeiro oraz Protokołu z Kioto, których nasz kraj jest sygnatariuszem, w Polsce w znacznym stopniu wypełniane są właśnie dzięki Lasom Państwowym i prowadzonej przez nie polityce wzrostu lesistości.

Ekologiczne i społeczne funkcje lasu, określane często jako pozaprodukcyjne, od dawna zawarowane są w prawie – od 1957 r. wyodrębnia ono kategorię lasów ochronnych. Na wielu obszarach, np. wokół miast, na terenach będących pod agresywnym wpływem przemysłu, na terenach górskich, to niekiedy dominująca funkcja lasu. Status lasów ochronnych nadaje się również drzewostanom otaczającym uzdrowiska, leżącym wzdłuż rzek i wybrzeża morskiego, otaczającym źródła wody, na terenach wododziałowych, wydmowych, zagrożonych erozją gleb, obszarach leśnych mających znaczenie dla obronności kraju itd. Otrzymują go również ze względu na walory krajobrazowe, najwyższą jakość hodowlaną czy też wartość dydaktyczno-naukową.

W lasach ochronnych, w zależności od charakteru spełnianej funkcji, obowiązują szczególne zasady gospodarki leśnej – ogranicza się pozyskanie, podwyższa wiek rębności, dostosowuje skład gatunkowy do pełnionych funkcji, dopuszcza tylko określone formy zagospodarowania itp.

Łączna powierzchnia lasów ochronnych w Lasach Państwowych wynosi dziś 3,27 mln ha, czyli aż 46,8 proc. całkowitej powierzchni leśnej.

Lasy Państwowe gospodarują w powierzonych im zasobach z poszanowaniem zasad ekologii, sformułowanych m.in. w ustawie o lasach, których rozwinięcie znajdujemy w „Polityce leśnej państwa”. Uchwalona w 1997 r. nowelizacja wspomnianej ustawy oraz „Wytyczne ministra OŚZNiL w sprawie doskonalenia gospodarki leśnej na podstawach ekologicznych” dały podstawy do opracowania Instrukcji Ochrony Lasu, którą w Lasach Państwowych wprowadzono w życie z początkiem stycznia 2000 r. Podobną wagę ma wprowadzenie Zasad Hodowli Lasu i Zasad Użytkowania Lasu Wielofunkcyjnego, Instrukcji Urządzania Lasu, Zasad Ochrony Lasu oraz Kodeksu Leśnego.

Idee ochrony i wspierania różnorodności biologicznej wprowadziło do praktyki leśnej zarządzenie nr 11 dyrektora generalnego LP z 14 lutego 1995 r. (znowelizowane cztery lata później) w sprawie doskonalenia gospodarki leśnej na podstawach ekologicznych. Zobowiązało ono leśników do takiego postępowania hodowlanego i ochronnego, które służyłoby zachowaniu różnorodności biologicznej lasów, a jednocześnie utrzymaniu ich produkcyjnej zasobności. Zwraca też uwagę na wagę zachowania dobrej kondycji zdrowotnej i żywotności ekosystemów leśnych. Zarządzenie podkreśla zarazem konieczność ochrony zasobów glebowych i wodnych w lasach i zwiększania udziału lasu w globalnym bilansie węgla w środowisku.

Ofiara ognia

Niestety, natura jest nieobliczalna – katastrof w lesie uniknąć się nie da. Są i będą problemy z pożarami, już choćby dlatego, że nasze lasy zaliczane są do najbardziej palnych w Europie Środkowej, co wiąże się zarówno z ich składem gatunkowym drzewostanów, wiekiem, typem siedliskowym lasu, jak i ich powszechną dostępnością (a więc dużym niebezpieczeństwem zaprószenia ognia). Wprawdzie Lasy Państwowe chlubią się systematycznym spadkiem średniej powierzchni pożaru (ogień dostrzegany jest wcześnie i udaje się zdusić go już w zarodku), ale niekiedy sytuacja wymyka się spod kontroli. 10 sierpnia 1992 r. w Nadleśnictwie Potrzebowice w Puszczy Noteckiej w ciągu niespełna ośmiu godzin spaliło się 5900 ha lasu. Kilkanaście dni później wybuchł pożar w Rudach Raciborskich na Śląsku – szalejący kilkanaście dni ogień strawił ponad 9000 ha lasu.

W obu przypadkach Lasy Państwowe musiały ogromnym kosztem odnowić rozległe obszary. Do usuwania skutków katastrofy zmobilizowano załogi wielu nadleśnictw, niekiedy sprowadzone nawet z odległych regionów kraju – chwilami pracowało po kilka tysięcy osób. Przez długie miesiące usuwano miliony metrów sześciennych drewna.

W koncepcji odnowienia pożarzysk założono zmianę ich składu gatunkowego – różnorodność biologiczna pozwoli wzmocnić ich naturalną odporność nie tylko na zagrożenia pożarowe, ale również na szkodniki owadzie. Tysiące hektarów stały się potężnym terenem upraw leśnych – w trakcie prac odnowieniowych w Potrzebowicach posadzono 80 milionów sadzonek drzew i krzewów, w Rudach Raciborskich jeszcze więcej – ok. 100 mln sadzonek.

Na potrzeby odtworzenia kompletnie zniszczonych przez pożar ekosystemów na Śląsku, w leśnictwie Nędza (Nadleśnictwo Rudy Raciborskie) zbudowano najnowocześniejszą w Europie leśną szkółkę kontenerową, w której produkuje się mikoryzowane sadzonki z zakrytym systemem korzeniowym (mikoryza – symbiotyczny związek korzeni roślin drzewiastych z pewnymi gatunkami grzybów; zapewnia drzewkom nie tylko sprawniejsze pobieranie substancji pokarmowych i wody z podłoża, ale również chroni je przed infekcjami). Takie sadzonki, choć droższe od tradycyjnych, sprawiają, że rośliny łatwiej się przyjmują, a potem niższe są koszty prowadzenia upraw. To właśnie w dużej mierze dzięki zastosowaniu zmikoryzowanych sadzonek do odnowień i zalesień oraz najnowocześniejszych technologii (m.in. biopreparatu opracowanego przez zespół naukowców pod kierunkiem prof. Stefana Kowalskiego) powiodła się wielka operacja ratowania i przywracania do życia terenów, które padły ofiarą pożaru w Rudach Raciborskich.

Dramat Puszczy Piskiej

Ogromne połacie puszcz: Piskiej, Kurpiowskiej i Boreckiej (nadleśnictwa: Pisz, Drygały i Giżycko) 4 lipca 2002 r. spustoszył huragan – to największa klęska w powojennej historii polskiego leśnictwa. Na ok. 130 km, pasem o szerokości kilkunastu kilometrów przetoczył się monstrualny walec żywiołu pozostawiając za sobą 33 tys. ha uszkodzonego lasu, w tym kilkanaście tysięcy hektarów zniszczonych całkowicie. Tylko dzięki bezprzykładnemu wysiłkowi leśników i wsparciu ze strony całej organizacji Lasów Państwowych udało się usunąć i zagospodarować miliony metrów sześc. drewna, a jednocześnie nie dopuścić do następnej, dosłownie wiszącej w powietrzu tragedii – pożaru.

Również tutaj obszar poklęskowy zagospodarowuje się zgodnie z zasadami nowoczesnej gospodarki leśnej, z uwzględnieniem gatunkowej przebudowy drzewostanów. Zachowana będzie wprawdzie dominująca pozycja sosny znajdującej tu dla siebie naturalne siedliska, ale ze znacznie większym niż przed klęską udziałem innych gatunków drzew, w tym liściastych. Dzięki temu Puszcza Piska powinna być bardziej odporna na podobne zagrożenia w przyszłości.

445 ha zniszczonych drzewostanów na terenie Nadleśnictwa Pisz pozostawiono siłom natury – sukcesji naturalnej (bez uprzątania wiatrołomów). To największe tego typu przedsięwzięcie w Europie, wymarzony poligon doświadczalny dla nauki, ale też leśnej edukacji społeczeństwa.

Klęska w Sudetach

W odróżnieniu od tamtych katastrof, śmierć lasów w Zachodnich Sudetach postępowała wolno, od wielu lat, z przerażającą systematycznością. Trafiła do literatury fachowej jako podręcznikowy przykład, do czego wiedzie zburzenie równowagi ekosystemów leśnych. Przypadkiem wręcz klinicznym stała się ekologiczna klęska w Górach Izerskich.

Na przestrzeni wieków wyrugowano tu pierwotne lasy, zastępując je szybko rosnącymi monokulturami świerkowymi niewiadomego często pochodzenia. Rodzime gatunki, przystosowane do trudnych górskich warunków, wyparte zostały przez populacje obce, nieodpowiednie dla tych terenów. Ostateczny wyrok na sudeckie lasy zapadł w czasach nam współczesnych – emisje przemysłowe spowodowały, że na przełomie lat 70. i 80. XX wieku zaczęły zamierać w zastraszającym tempie.

Ratowanie lasów w Sudetach Zachodnich stało się punktem honoru całego polskiego leśnictwa. Mają w tym dziele udział nie tylko miejscowi pracownicy Lasów Państwowych. Z pomocą przyszło kilkadziesiąt nadleśnictw z całego kraju, udzieliło jej wojsko i młodzież. W sukurs przyszli naukowcy akademii rolniczych, IBL, a potem Leśny Bank Genów w Kostrzycy i nowoczesna kontenerowa szkółka leśna w Miłkowie w Nadleśnictwa Śnieżka.

Depozyt na przyszłość

Przyjęty 23 czerwca 1995 r. przez Radę Ministrów „Krajowy program zwiększania lesistości” zakłada osiągnięcie w 2020 r. lesistości ok. 30 proc., a do 2050 r. – ok. 33 proc. Oznacza to zalesienie do 2020 r. ok. 700 tys. ha gruntów (w tym 100 tys. ha drogą sukcesji naturalnej), a do 2050 r. – łącznie 1,5 mln ha. Wprawdzie „Krajowy program…” obejmuje zalesienia gruntów będących zarówno własnością skarbu państwa, jak również prywatnych, ale jego realizacja spoczywa głównie na Lasach Państwowych, które nie tylko czuwają nad koordynacją, ale również finansową i rzeczową stroną tego wielkiego przedsięwzięcia.

Klęska ekologiczna w Sudetach przesądziła o poszukiwaniu skutecznych metod zachowania oraz ochrony zagrożonych gatunków i ekosystemów leśnych w Polsce. Zdecydowano o utworzeniu w Kostrzycy, kosztem 12 mln zł, Leśnego Banku Genów – instytucji, której taka ochrona (choćby na wypadek klęski żywiołowej) byłaby podstawowym zadaniem. Otwarty pod koniec 1995 r. Leśny Bank Genów, pierwszy tego typu obiekt w Polsce i jeden z nielicznych w Europie, to jeszcze jedno świadectwo wypełniania przez polskie leśnictwo ratyfikowanej przez Polskę „Konwencji o różnorodności biologicznej”, zarazem niezwykle istotna część realizowanego przez Lasy Państwowe „Programu zachowania leśnych zasobów genowych i hodowli selekcyjnej drzew leśnych w Polsce na lata 1991-2010”.

LBG gromadzi zasoby genowe reprezentujące wszystkie drzewostany nasienne, drzewa doborowe, najstarsze (liczące powyżej 200 lat) drzewa w Polsce bez względu na ich gatunek, a także krzewy i rośliny runa ginących i zagrożonych biocenoz roślinnych. Przechowuje również strategiczne zapasy nasion ważnych gospodarczo gatunków drzew leśnych.

W ścisłym związku z „bankiem centralnym” pozostają tworzone przez Lasy Państwowe Regionalne Banki Genów. Na przykład, dla Beskidów rolę taką pełni RBG Wyrchczadeczka w Nadleśnictwie Wisła.

Własna baza nasienna LP zapewnia pełne zaspokojenie zapotrzebowania nadleśnictw na materiał siewny odpowiedniej jakości i rodzimego pochodzenia, najlepiej przystosowany do warunków siedliskowych i klimatycznych, w jakich przyjdzie mu wzrastać. W nowoczesnej gospodarce leśnej nie ma miejsca na przypadkowy materiał genetyczny – obowiązują zasady regionalizacji przyrodniczo-leśnej.

Nasiona wysiewane są w szkółkach leśnych. Jest ich w Lasach Państwowych ponad 1100 i zajmują łączną powierzchnię ponad 3,2 tys. ha. Produkują w sumie ponad miliard sadzonek rocznie. Obok klasycznych szkółek leśnych, Lasy Państwowe dysponują szkółkami kontenerowymi, produkującymi sadzonki z zakrytym systemem korzeniowym. Oprócz dwóch już wymienionych, są to szkółki w Skierdach w Nadleśnictwie Jabłonna (RDLP w Warszawie) oraz w Kolonii w Nadleśnictwie Oleszyce (RDLP w Krośnie).

*

Praktyka wielu pokoleń polskich leśników wspierana osiągnięciami nauk leśnych, wypracowany i z powodzeniem realizowany model trwale zrównoważonej, wielofunkcyjnej gospodarki leśnej to niekwestionowany dorobek Lasów Państwowych, organizacji o krajowym zasięgu i zintegrowanej strukturze. Sprawdza się ona w codziennym działaniu, ale szczególne jej walory ujawniają się podczas nieuniknionych w przyrodzie klęsk żywiołowych, jak również katastrof ekologicznych, wynikających z bezceremonialnego deptania przez człowieka praw natury. Zjawiska kryzysowe, jak klęska w Sudetach Zachodnich, wielkie pożary w Potrzebowicach i Rudach Raciborskich, spustoszenia spowodowane przez huragan w Puszczy Piskiej czy katastrofalne powodzie, jak w 1997 r., dostarczają dowodów, że tylko taka organizacja, dysponując potencjałem wykraczającym poza możliwości indywidualnego posiadacza lasu, potrafi sprostać skrajnym wyzwaniom i zdać najtrudniejsze egzaminy. W obliczu nadzwyczajnych wydarzeń potrafi sprawnie, w krótkim czasie zmobilizować adekwatne do powagi sytuacji środki, a potem przez długie lata konsekwentnie realizować nawet bardzo kosztowne przedsięwzięcia ratunkowe. To, jak można sądzić, najlepszy komentarz do ewentualnych dalszych dyskusji nad organizacyjnym kształtem polskich lasów i ich statusem własnościowym.

Krzysztof Jakubczak