Nadciąga przełomA breakthrough is coming

Infrastruktura – Środowisko – Energia
Dodatek lobbingowy do „RZECZPOSPOLITEJ”.
19 czerwca 2008 r.

Nadciąga przełom

Krzysztof Żmijewski,
przewodniczący Społecznej Rady Konsultacyjnej Energetyki

W Unii Europejskiej od 2013 r. prawo do wytwarzania prądu i ciepła będzie miał przede wszystkim ten, kto zdobędzie wcześniej prawo do emisji CO2. Oznacza to zakup na jednej z 27 paneuropejskich aukcji uprawnień do emisji CO2. W aukcjach tych, organizowanych przez każde państwo członkowskie UE, będą miały prawo startować wszystkie podmioty unijne, tzn. firmy energetyczne, instytucje finansowe, osoby fizyczne, czyli każdy kto ma pieniądze. Wygra ten, kto będzie mieć najwięcej, ponieważ kupi uprawnień tyle, ile będzie chciał. Kto nie kupi na aukcji za 30-39 EUR/t CO2, będzie musiał kupić na wolnym rynku i to zapewne drożej. A kto nie kupi na rynku, będzie miał do wyboru albo zaprzestać wytwarzania energii, albo obciążyć koszt tej energii karą 100 EUR/t CO2.

Pewne jest, że uprawnień do emisji zabraknie, ponieważ Komisja zaproponowała 21% redukcji wolumenu uprawnień w stosunku do emisji 2005 r. Deficyt będzie więc większy, bo trzeba dodać rosnące zapotrzebowanie wywołane rozwojem gospodarczym.

Staniemy zatem w obliczu ostrej konkurencji. Doświadczenie mówi, że konkurencję wygrywają najbogatsze firmy, które mają najbogatszych klientów, czyli angielskie, niemieckie itd., a najbiedniejsze to my, Estończycy, Słowacy, Rumuni. Tak więc „sprawiedliwy” mechanizm zaproponowany przez Komisję Europejską spowoduje, że bogaci będą się bogacić, a biedni – biednieć.

Eksperci KE odpowiadają, że „market will decide”, co oznacza, że to, co jawi się poważnym problemem dla Polski i pozostałej UE-10, nie stanowi problemu dla Departamentów Generalnych Komisji.

Ktoś mógłby powiedzieć, że jeżeli problem zakupu limitów polega na braku przychodów, to należy je po prostu zwiększyć i zalać Europę Zachodnią naszą tanią (2/3 ceny niemieckiej) energią. Pomysł przedni, tyle że niewykonalny. Po pierwsze, nasi zachodni sąsiedzi od lat nie zgadzają się na rozbudowę linii transgranicznych i utrącają nasze inicjatywy. Po drugie, zaczyna nam już brakować mocy na własne potrzeby. Wszystko wskazuje bowiem na to, że po reformie ETS (Emission Trading System) prąd w Polsce będzie droższy niż w Niemczech. Tajemnica kryje się w tzw. energy mix. My około 93% prądu wytwarzamy z węgla (kamiennego i brunatnego) i dlatego wyprodukowanie 1 MWh prądu powoduje wyemitowanie ok. 1 t CO2/MWh, podczas gdy EU-15 30% produkuje z węgla, 30% z gazu i 30% w elektrowniach atomowych, co oznacza średnią emisję 417 kg CO2/MWh. Tak więc, gdy my będziemy musieli dopłacić 39 EUR/MWh, to Europa Zachodnia tylko 16 EUR/t CO2.

Czy można zatem coś jeszcze zrobić? Trzeba przekonać KE, że skutki nowego ETS będą dla Polski i innych, silnie nawęglonych gospodarek UE-10, dramatyczne i nie ograniczą się do średniej 22% podwyżki cen prądu. KE powinna wycofać się pomysłu aukcji paneuropejskiej i zastąpić je aukcjami tylko dla podmiotów emitujących w danym regionie. Drugi wariant to wycofanie się ze 100% aukcjoningu i zastosowanie modelu przyjętego dla przemysłu nieenergetycznego, czyli częściowo aukcje, a częściowo przydział historyczny (tzw. grandfathering) z systematycznie malejącym udziałem tego ostatniego. W praktyce można zastosować dwa sposoby redukcji emisji: drastycznie zmniejszyć energochłonność gospodarki narodowej i zwiększyć udział energetyki odnawialnej – głównie biomasowej i biogazowej.

W przyszłości można zastosować trzeci sposób, czyli wprowadzenie technologii czystego węgla, zaczynając od IGCC (Integrated Gasification Combined Cycle) i dochodząc do CCS (Carbon Capture and Storage). n

Organizatorzy:

www.proinwestycje.pl

Infrastruktura – Środowisko – Energia
Dodatek lobbingowy do „RZECZPOSPOLITEJ”.
19 czerwca 2008 r.

A breakthrough is coming

Krzysztof Żmijewski,
chairperson of the Social Consulting Council for Power Industry

Starting from 2013 primarily those will be entitled to produce energy and heat who will have acquired the right to issue CO2. This means purchases of rights to CO2 emissions at one of the 27 Pan-European auctions. The auctions to be organised by each EU Member State will be attended by all EU entities, i.e. power companies, financial institutions, natural persons that is everybody who has money. Those who are more affluent will win as they will be as many rights as they may wish. Who fails to buy CO2 at EUR 30-39/t will have to buy in the free market and most probably at higher prices. Those who will not buy in the market, will be faced with a choice to either stop producing energy or pay a penalty of EUR 100 per 1 ton of CO2.

It is certain that there will be a shortage of the rights since the Commission has proposed to reduce the volume of rights by 21% in relation to the 2005 emissions. The deficit will even be larger in view of the growing demand due to economic growth.

Thus we will be faced with keen competition. Experience tells us that competition is usually won by richest companies who have most affluent clients, that is British, German, etc. while worse off are us, Estonians, Slovaks, Romanians. Therefore, the „just” mechanism proposed by the European Commission will make the rich even richer and the poor – poorer.

EC experts say that the „market will decide” meaning that what looks like a problem to Poland and the other E-10 countries does not seem a problem to the General Departments of the Commission.

Someone could say that if the problem to purchase limits consists in insufficient revenues, the revenues should be increased and Western Europe flooded with our cheap energy (about 2/3 of the German price). A great idea but not feasible. First, our Western neighbours for years have been against expansion of cross-border lines and have always been against our initiatives. Secondly, we are becoming to have short supply for our internal needs. All signs tell us that after the ETS (Emission Trading System) reform, electricity in Poland will be more expensive than in Germany. The secret is in energy mix. We produce about 93% of energy from (hard and brown) coal and therefore the production of 1 MWh of current generates the emission of about 1 ton of CO2 while in EU-15 the structure is as follows: 30% of coal, 30% of gas and 30% at nuclear power stations which means average emissions of 417 kg of CO2 per MWh. Thus, we will have to pay EUR 39/MWh, Western Europe – EUR 17/t CO2.

So is there anything that could be done? We need to convince EC that the effects of the ETS will be dramatic for Poland and the other E-10 countries, strongly relying on coal and will not be limited just to a 22% energy price increase. CE should abandon the idea of Pan-European auctions and have them replaced with auctions only for entities emitting CO2 in the region. The other variant is to abandon 100% auctioning and apply the model use to non-energy sectors, that is partly auctions and partly grandfathering with a systematically decreasing share of the latter. In practice two ways to reduce emissions: rapidly reduce energy consumption in the economy and increase the proportion of renewable energy – mainly from biomass and biogas.

In the future a third method may be applied, that is implementation of pure coal technology, starting from IGCC (Integrated Gasification Combined Cycle) up to CCS (CarbonCapture and Storage). n

 

Organizatorzy:

www.proinwestycje.pl