Osady ściekowe źródłem energii alternatywnej

Czy to prawda, że firma Krevox, której jest pan prezesem, pozostała jedynym przedsiębiorstwem inżynieryjnym o kapitale czysto polskim, które zajmuje się dostawą „pod klucz” technologii uzdatniania wody i gospodarki osadowej?

krevox1To prawda, ale nie czujemy się z tego powodu gorsi od innych, nie jest to też powód do dyskryminacji. Krevox od początku swojej działalności, to jest już od 25 lat jest znany z wprowadzania nowatorskich rozwiązań technologicznych na polskim rynku. Wykorzystujemy w naszych projektach wiedzę światowych producentów w tej dziedzinie.

 

Jak to się stało, że gospodarka osadowa znalazła się w waszym spektrum zainteresowań i dlaczego zdecydowaliście się właśnie na promocję technologii suszenia osadów ściekowych?

Nasi pracownicy przeszli w USA podstawowe szkolenia, gdzie spalanie było metodą wiodącą i to właśnie inżynierowie z USA oraz specjaliści w termicznej obróbce osadów z firmy Zimpo już w 1997 roku ukierunkowali nas na suszenie, jako metodę z przyszłością i najbardziej ekologiczną. Powodem był gwałtowny wzrost opłat za energię, konkretnie gazu i ropy niezbędnych do spalania osadów oraz trudności w uzyskaniu pozwolenia na składowanie popiołów, jako odpadu niebezpiecznego. Stało to się utrapieniem inwestorów dużych instalacji i z tego powodu suszenie dla małych i średnich oczyszczalni jest rozwiązaniem najkorzystniejszym.

 

Co z rolniczym wykorzystaniem osadów ściekowych?

Kto tak naprawdę ma rzetelnie ocenić i obiektywnie stwierdzić, że osad nie zawiera metali ciężkich szkodliwych dla zdrowia, hormonów, bakterii, patogenów i innych składników pochodzących ze ścieków, i że nadaje się do ponownego wykorzystania w rolnictwie? Czy możemy narażać kogokolwiek, w tym nas samych, na zagrożenie utraty zdrowia? Niestety, cywilizacja agresywna w swoim rozwoju zanieczyszcza środowisko każdego dnia. Tylko niewielki ułamek procenta osadów można bezpiecznie wykorzystać w rolnictwie. Kto może ryzykować i narażać mieszkańców, licząc na odpowiedzialność jednostek czy firm, że użyją tylko te osady, które rzeczywiście są bezpieczne? Szwajcaria jako pierwszy kraj europejski, aby ochronić swoje rolnictwo, hodowlę zwierząt oraz wizerunek, wprowadziła całkowity zakaz stosowania osadów ściekowych. Tylko poddany suszeniu w temperaturze minimum 130°C osad jest dopuszczany w rolnictwie i w rekultywacji terenów zielonych.

Czy osad może być zakwalifikowany jako źródło energii odnawialnej?

Oczywiście i takie propozycje były kierowane pod adresem sejmu i rządu. Jednak kwestie bezpieczeństwa energetycznego, dopuszczenia niekonwencjonalnych źródeł energii, między innymi gazu łupkowego, są odkładane, i mimo głośnej reklamy nie są traktowane priorytetowo. Wyobraźmy sobie, jakie korzyści byłyby dla środowiska i jaki dodatkowy zastrzyk energii alternatywnej uzyskalibyśmy, gdyby wprowadzić przepis jednoznacznie określający osad jako źródło czystej energii. Miliony złotych oszczędności każdego roku i przyjazne środowisko. Proszę zapytać specjalistów, ile tysięcy metrów sześciennych osadów ściekowych zalega każdego dnia pod tamą we Włocławku, zamieniając się w największe w Europie szambo przelewowe. Zgromadzone z przeszło 70lat osady stanowią olbrzymie zagrożenie. To jak tykająca bomba zegarowa ekologicznej tragedii. Jeżeli tama uległaby uszkodzeniu, to setki tysięcy metrów sześciennych osadów ściekowych zalałyby Żuławy i wtargnęłyby do Bałtyku, niszcząc jego faunę i florę na dziesiątki lat. Jest to temat przykryty milczeniem, a przecież budowa tamy na Nieszawie byłaby naturalną ochroną dla Bałtyku i Żuław. Temat ten jest wielkim wyzwaniem dla Krajowego Zarządu Gospodarki Wodnej.

Czego pan jako przedsiębiorca oczekiwałby od władz w świetle opisywanej sytuacji osadów ściekowych w naszym kraju?

Wzorem USA i krajów europejskich rząd wraz z Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska powinien przeznaczyć środki finansowe na wdrażanie nowych technologii, które pomogłyby rozwiązać problem i zapobiec narastającym zagrożeniom. Specjaliści unijni chętnie przyjdą z pomocą również finansową, albowiem ochrona środowiska ma dla UE ogromne znaczenie. Wielka szansa dla polskich uczelni na wykonanie projektów badawczych.

Jak Polska wygląda na tle innych państw w zakresie gospodarki osadowej?

krevox2

Otwarcie instalacji węzła utylizacji osadów pościekowych w Oczyszczalni Ścieków w Jamnie 20 maja 2031 r. Od lewej: sekretarz stanu w Ministerstwie Środowiska Stanisław Gawłowski, senator RP Piotr Zientarski, prezes Miejskich Wodociągów i Kanalizacji w Koszalinie Janusz Łodziewski, wicemarszałek zachodniopomorski Andrzej Jakubowski, prezydent Koszalina Piotr Jedliński, dyrektor Infrabudu Janusz Kłosowski, prezes EkoWodrolu Lech Wojciechowski.

Mamy duże osiągnięcia, jeśli chodzi o liczbę inwestycji, lecz patrząc na każdą instalację indywidualnie widać również niedoskonałości technologiczne, tylko niektóre projekty spełniają oczekiwania inwestorów i osiągają zamierzony efekt ekologiczny. Pozytywnym przykładem dobrych inwestycji są ostatnio oddane instalacje suszenia odpadów ściekowych w Toruniu i Koszalinie. Ideałem byłoby przekształcenie ich w centra gospodarki osadowej, obsługujące okoliczne miasta i mniejsze miejscowości.

Jakie pana zdaniem popełniliśmy błędy?

Polscy inwestorzy nie mając specjalistów w nowej dziedzinie, jaką była termiczna utylizacja osadów, często w trakcie projektowania kierowali się materiałami promocyjnymi, gdzie deklarowane parametry technologiczne nie miały odzwierciedlenia w praktyce. Wszyscy mamy świadomość, że aby rozwiązać problem osadów ściekowych w oczyszczalniach ścieków, należy go rozwiązać kompleksowo. Każdy element instalacji ma wpływ na efekt końcowy, ale najlepsza instalacja to taka, przy której wyborze kierowano się charakterystyką konkretnego osadu, ta narzuca wymagania, a te determinują technologię oraz cenę. Jednocześnie droższa instalacja oznacza mniejsze koszty eksploatacyjne, tak było, jest i będzie. Na szczęście dzisiaj wszyscy o tym wiedzą i dlatego z optymizmem patrzę w przyszłość. Niestety, nadal najważniejszym kryterium w trakcie podejmowania decyzji o wyborze oferty pozostaje cena. Wszyscy czekają na zmianę przepisów umożliwiających odrzucenie nierealnych ofert rażąco odbiegających od kosztorysów inwestorskich.

Co w takim razie doradzałby pan inwestorom, którzy już posiadają spalarnię?

Większość instalacji spalania osadów korzysta z instalacji suszenia osadu do 35-60% suchej masy, jako etapu wstępnego przed poddaniem go procesowi spalania. Najlepsi producenci są w stanie zwiększyć efektywność suszarni, tak aby osiągnąć 90% suchej masy. Osad o takich parametrach można już spalać w cementowniach, a piec do spalania trzymać w rezerwie, na wypadek gdyby cementownia odmówiła współpracy.

 

Czy pana zdaniem istnieje sposób, który całkowicie rozwiązałby problemy gospodarki osadowej w Polsce?

Zacznijmy od wprowadzenia całkowitego zakazu składowania osadów z dniem 1 stycznia 2016 roku i pozostawienia możliwości wykorzystywania ich w rolnictwie, tylko pod warunkiem, że zostaną one wysuszone w temperaturze minimum 130°. Dopuścić ustawowo, że osad wysuszony do 90% jest źródłem energii odnawialnej z możliwością wykorzystania w procesach współspalania, gdyż nie powoduje on emisji CO2 do atmosfery.

Dziękuję za rozmowę. Marlena Ettinger  

    Bogaty inwestor, jakim jest KGHM, równolegle z koncepcją rozpoczęcia budowy nowego zbiornika i tamy powinien wdrożyć badania, mające na celu wyłonienie odpowiedniej technologii utylizacji zgromadzonych osadów, a nie szukać metod zastępczych. Czy czekamy na powtórkę katastrofy, która miała miejsce na Węgrzech?

EMM