Pierwszy etap już za nami

Energia – Środowisko
Dodatek promocyjno-reklamowy do „RZECZPOSPOLITEJ”.
nr 216 (6899) 14 września 2004 r.

Firma pełna energii

Pierwszy etap już za nami

Rozmowa z Marianem Kłyszem, prezesem Zarządu oraz Dariuszem Luberą, wiceprezesem Zarządu Enion S.A.

Enion to kolejna w naszym kraju skonsolidowana grupa spółek energetycznych. Jaki był cel powołania grupy?

Marian Kłysz: Powołanie grupy Enion wynikało z rządowego programu rozwoju sektora energetycznego. Chodzi w nim przede wszystkim o konsolidację przedsiębiorstw naszej branży, w wyniku której powstają podmioty o większym potencjale, mające szansę konkurować na europejskim rynku. Dzięki konsolidacji można również znacząco poprawić poziom obsługi klientów. Ponadto połączone podmioty mogą osiągnąć pożądany efekt skali.

Dla nas równie istotna jest także możliwość wdrożenia najlepszych rozwiązań, które wypracowały firmy tworzące Enion. Nie muszę dodawać, że proces łączenia tak dużych podmiotów gospodarczych był bardzo skomplikowany, zarówno pod względem organizacyjnym, jak też społecznym.

Dariusz Lubera: Można powiedzieć, że dzięki połączeniu przedsiębiorstw naszej grupy powstał podmiot o znacznej wartości, liczący się na rynku energetycznym, co będzie miało ogromne znaczenie, gdy firma trafi na giełdę.

Jak przebiegała droga do Enionu?

DL: Najpierw powstała grupa K-4, w której skład wchodziły zakłady z Krakowa, Tarnowa, Będzina i Bielska-Białej. W 2001 r. firmy te złożyły wspólny wniosek o prywatyzację. Dwa lata później do grupy dołączyły: Częstochowa, Łódź-Miasto i Łódź-Teren. W ten sposób powstała grupa K-7. Wkrótce minister Skarbu Państwa powołał koordynatora ds. konsolidacji grupy. Został nim obecny prezes Zarządu Enionu – Marian Kłysz. Jednocześnie prowadzono negocjacje ze związkami zawodowymi, zakończone podpisaniem porozumienia. Konsolidacja grupy nastąpiła poprzez przejęcie, a spółką przejmującą był ZE Kraków. W ten sposób powstała centrala i pięć oddziałów.

Konsolidacja przedsiębiorstw to nie tylko sposób na wzmocnienie potencjału firm, ale także nowe możliwości rozwoju. W jakim kierunku będzie podążał Enion, czy stanie się firmą multienergetyczną?

MK: Multienergetyka stała się ostatnio modnym hasłem. Takie są teraz trendy w gospodarce światowej, że koncerny energetyczne kupują przedsiębiorstwa dostarczające inne media, np. wodę. Nie jestem jednak pewien, czy takie zjawisko można nazwać multienergetyką? Uważam, że często przecenia się multienergetykę i dlatego podchodzę do niej dość sceptycznie. Aby mogła się ona rozwijać, musi być zainteresowanie ze strony odbiorców. Nie wiem, jak zareagowaliby nasi klienci, którzy mają przecież umowy podpisane z firmami wodociągowymi, gdyby nagle „elektrownia” zaproponowała im dostarczanie wody. Moim zdaniem tworzenie firm multienergetycznych mogłoby być sensowne w mikroskali, w małych miastach czy gminach. Natomiast nie wydaje się to typową drogą rozwoju firm takich, jak nasza.

Bardziej właściwe dla nas jest, moim zdaniem, rozwijanie usług okołoenergetycznych i szukanie dodatkowych źródeł dochodów przez wydzielone spółki. W ten sposób możemy zagospodarować nasze doświadczenie w obsłudze sieci i potencjał, który posiadamy, w tym kadrowy. Trudno to jednak nazwać multienergetyką.

DL: Jeśli okaże się korzystne dla przedsiębiorstwa zaangażowanie w inną działalność – podejmiemy się nowych zadań. Na pewno jednak nie będziemy budować multienergetyki od zera, czyli np. konkurować z firmami komunalnymi.

Jakie to mogą być zadania?

MK: Trochę za wcześnie o tym mówić. Strategia rozwoju grupy jest obecnie na etapie konsultacji zarządu. Plan jej realizacji zamierzamy opracować do końca tego roku.

DL: Trzeba mieć świadomość, że formalnie funkcjonujemy dopiero od 1 lipca tego roku. Zajęliśmy się przede wszystkim tworzeniem nowej firmy, zmianą dotychczasowej struktury organizacyjnej, tak aby przedsiębiorstwa naszej grupy zaczęły funkcjonować jako jeden organizm. Jest to gigantyczne przedsięwzięcie. Warto podkreślić, że podczas tworzenia grupy jednym z naszych priorytetowych celów było wprowadzanie zmian w taki sposób, aby klienci ich nie odczuli. Dzisiaj można powiedzieć, że udało nam się pomyślnie przeprowadzić ten proces. Cały Enion funkcjonuje sprawnie.

Etap konsolidacji został zamknięty. Jaka będzie przyszłość Enionu, czy firma trafi na giełdę?

MK: Według Ministerstwa Skarbu Państwa jest to naturalna droga dla skonsolidowanej grupy. Sam również jestem zwolennikiem takiego rozwiązania. Daje ono bowiem możliwości pozyskania środków finansowych zarówno dla Skarbu Państwa, jak i spółki. Doświadczenia niektórych podmiotów sieciowych pokazują, że firmy energetyczne nieźle sobie radzą na giełdzie i nie brak chętnych na nabycie ich akcji.

Wspomnieli panowie już o korzyściach, jakie konsolidacja niesie dla firm tworzących Enion, a co z tego będą mieli klienci?

MK: Największą korzyścią dla klienta będzie niewątpliwie wzrost jakości naszych usług. Warto wspomnieć, że rozpoczęliśmy już wdrażanie zintegrowanego procesu zarządzania jakością, ochroną środowiska i bezpieczeństwem pracy. Mimo że nie jest to łatwe w przypadku tak dużego przedsiębiorstwa jak nasze – z liczną załogą i wieloma klientami – zakończenie tego przedsięwzięcia planujemy najdalej za dwa lata.

Jednym z naszych głównych celów jest osiągnięcie jednolitego podejścia do klienta we wszystkich aspektach naszej działalności. Począwszy od wydania warunków zasilania, po zapłatę za energię. Chcielibyśmy, aby za dwa lata, we wszystkich oddziałach Enionu, odbywało się to niemal identycznie.

DL: Każdy klient powinien wkrótce odczuć wzrost jakości naszych usług i to na wszystkich etapach współpracy z nami. Jeśli natomiast oczekiwałby pan deklaracji, że spadną ceny energii, to niestety takiej nie możemy złożyć. Warunki zewnętrzne są bowiem niesprzyjające – szczególnie odczuwalny jest wzrost inflacji. Natomiast zmniejszenie kosztów działania – dzięki połączeniu firm, standaryzacji obsługi – wpłynie na to, że ceny jeśli będą rosły, to znacznie wolniej niż w poprzednich warunkach. Warto dodać, że w ciągu dwóch-trzech lat, w Enionie planujemy wprowadzić jednolitą taryfę.

Czy jednym z elementów racjonalizacji kosztów działania grupy będzie zmniejszenie zatrudnienia?

MK: Nie zamierzamy redukować załogi, np. poprzez zwolnienia grupowe. Bezrobocie w naszym regionie i tak jest już wysokie, więc nie chcemy przyczynić się do jego wzrostu. Nasza strategia i filozofia działania zakłada zagospodarowanie potencjału ludzkiego, także w nowych rodzajach aktywności. Znacząca część naszej kadry, jeżeli zajdzie taka potrzeba, zostanie przekwalifikowana i znajdzie zajęcie w spółkach świadczących usługi na zewnątrz. Na szczęście mamy duże możliwości działania. Nasze sieci wymagają wielu inwestycji, bo wzrastają wymagania odbiorców, którzy chcieliby mieć energię o znakomitych parametrach i w każdych warunkach. Problemem może się okazać natomiast brak środków finansowych na realizację tych inwestycji.

Jaka jest rynkowa pozycja Enionu?

MK: Udział w rynku, liczba klientów oraz nasza aktywność świadczą, że jesteśmy liczącą się spółką, dysponującą znacznym potencjałem. Już na etapie konsolidacji grupy przyjęliśmy założenie, że handel hurtowy energią będziemy prowadzić jako jeden podmiot. Zadanie to udało nam się zrealizować. Za dwa miesiące będziemy mogli podsumować, jakie wymierne korzyści dało to rozwiązanie.

Czy integracja naszego kraju z Unią Europejską ma już jakiś znaczący wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstwa?

DL: Byłoby przesadą twierdzić, że odczuwamy wielką konkurencję ze strony firm z innych krajów Unii Europejskiej. Jednak ich obecność jest widoczna. Koncerny zagraniczne tworzą swoje przedstawicielstwa i starają się z nami konkurować w obszarze handlu energią elektryczną.

Drugim ważnym aspektem naszej integracji z UE w dziedzinie energetyki jest dostosowywanie polskiego prawa do rozwiązań unijnych. W parlamencie trwa dyskusja nad projektem zmian prawa energetycznego. Te nowe rozwiązania będą miały znaczący wpływ na funkcjonowanie przedsiębiorstw branży energetycznej. Nawet na kształt organizacyjny, albowiem mówią one o obowiązku wydzielenia operatora sieci dystrybucyjnej.

Z racji wielkości, potencjału i rodzaju działalności Enion pełni szczególną rolę w regionie. Czy teraz, w nowych warunkach, zmienią się relacje spółek z lokalnym środowiskiem, samorządami?

MK: Lokalne władze i społeczności nie muszą się niczego obawiać. Tak jak wcześniej każda ze spółek, Enion będzie uczestniczył w życiu regionu, lokalnych inicjatywach. Nie chcemy tego zmieniać. Nie ma również powodu, aby rezygnować z tej współpracy.

DL: Współpraca spółek z lokalną społecznością zawsze była, jest i na pewno będzie. Warto wspomnieć, że uczestniczymy w spotkaniach z przedstawicielami Stowarzyszenia Wójtów, Burmistrzów i Prezydentów Miast Małopolski. Omawiając warunki współpracy, chcemy jednocześnie zapewnić samorządowców, że dotychczasowe kontakty będą utrzymane.

MK: Dla nas bardzo ważna jest otwartość i aktywność gmin w dziedzinie modernizacji sieci energetycznych. Dużym problemem jest często wyznaczenie lokalizacji inwestycji. W tym wypadku gminy mogłyby bardzo dużo pomóc, wspierając te działania wśród lokalnej społeczności. Tym bardziej, że spółki naszej grupy mają bardzo dobre doświadczenia we współpracy z samorządami. Dzięki zaangażowaniu rad gmin, wójtów, burmistrzów można było przeprowadzić sprawnie, szybko i bez konfliktów wiele inwestycji. Na dobrej współpracy zyskują mieszkańcy i firmy energetyczne, ponieważ szybko przeprowadzona inwestycja jest tańsza.

Czy, panów zdaniem, przemiany na polskim rynku energetycznym idą w pożądanym kierunku?

DL: Z punktu widzenia rynku niewiele niestety zmieniło się w ostatnim czasie. Nadal znaczącą jego część obejmują kontrakty długoterminowe. Ponadto mamy do czynienia z obowiązkiem zakupów tzw. energii skojarzonej i energii „zielonej”. W związku z tym około 70 procent podaży energii w Polsce nie podlega prawom rynkowym. W pozostałych 30 procentach rynku panuje jednak pełna swoboda kontraktowania energii, działa giełda. Rozwój sektora powinien iść w takim kierunku, aby rósł odsetek energii dostępnej na wolnym rynku.

W branży energetycznej, jak w mało którym sektorze przemysłowym, o rozwoju decyduje ogólna kondycja gospodarki. Kiedy rośnie PKB, to wzrasta popyt na energię elektryczną. I odwrotnie.

MK: Korelacja między wzrostem PKB, a dynamiką sprzedaży energii jest bardzo duża. W tej chwili szybko rośnie PKB i jednocześnie obserwujemy dynamiczny wzrost sprzedaży energii. Tempo wzrostu gospodarczego nadają obecnie małe i średnie przedsiębiorstwa, co wyraźnie widać m.in. w grupach taryfowych, z których korzystają.

Jeśli chodzi natomiast o procesy konsolidacyjne w sektorze energetycznym, moim zdaniem idą one w dobrym kierunku. Dotychczasowe rozproszenie utrudniało działanie wszystkim przedsiębiorstwom naszej branży. Teraz jest szansa na bardziej racjonalne gospodarowanie, nie wykluczając jednocześnie dalszych fuzji czy przejęć.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Piotr Janczarek