Polska ma szansę dogonić świat

Łączność V – Światowy Dzień Telekomunikacji
Dodatek reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 112 (5582) 15 maja 2000 r.

Polska ma szansę dogonić świat
Rozmowa z Tomaszem Szyszko, ministrem łączności

„Pracownicy telekomunikacji i poczty powinni być świadomi tego, że tworzą wielkie rzeczy”.

foto

Jak prezentuje się polska telekomunikacja na progu XXI wieku?

Oceniając stan polskiej telekomunikacji pamiętać trzeba o pewnych zapóźnieniach gospodarczych, jakich doświadczyła Polska w ostatnim półwieczu i które skutkują dla całego państwa i całej gospodarki. Tymczasem o rozwoju gospodarki i o poziomie inwestycji decyduje w dużym stopniu infrastruktura, w tym zwłaszcza infrastruktura telekomunikacyjna, która jest dzisiaj elementem wiodącym. Jeśli w tym kontekście powiemy, że w ciągu ostatnich 10 lat zainstalowano w Polsce ogółem 10 milionów telefonów w telefonii stacjonarnej i około 4,5 miliona w telefonii komórkowej (prognoza 6,5 mln do końca roku) – są to w pewnym sensie liczby kosmiczne. A więc powiedzmy tak: postęp w telefonii stacjonarnej jest ogromny, ale mamy cały czas świadomość tego, że są pewne obszary kraju, na których dostęp do telefonu jest nadal trudny. Na obszarach tych mniej jest inwestycji, natomiast większe bezrobocie. I to jest dla mnie wyzwanie, które chcę podjąć, by zrobić coś dla pełnej telefonizacji polskiej wsi.

Jeżeli chodzi o telefonię komórkową, to wybuchła ona na naszych oczach, a przecież jeszcze tak niedawno fascynował nas widok zwykłego robotnika na Zachodzie, wyjmującego telefon komórkowy z kieszeni kombinezonu. Dziś jest to możliwe również w Polsce i staje się czymś zwyczajnym. Duża dostępność telefonii komórkowej stwarza konkurencyjność na całym rynku telefonii. Jest jeszcze jedno bardzo ważne zagadnienie w tym obszarze, a mianowicie zjawiska związane z Internetem i elektronicznym przekazem różnego rodzaju danych. I w ten obszar Polska dopiero wkracza. Biorąc pod uwagę liczbę zainstalowanych w polskich domach komputerów, jesteśmy pod tym względem dalece zapóźnieni. I to jest równie wielkie wyzwanie, ale wydaje się, że można oczekiwać bardzo dużego skoku, który przyniesie trudne do przecenienia korzyści całej polskiej gospodarce i każdemu indywidualnemu odbiorcy usług telekomunikacyjnych. Zabrzmi to paradoksalnie, ale prawdą jest, że Polska uzyskuje pewną premię z tytułu opóźnienia cywilizacyjno-gospodarczego.

Czy resort łączności posiada strategię rozwoju telekomunikacji na najbliższą przyszłość i co dałoby się na ten temat powiedzieć?

Mamy pewną koncepcję, która polega z jednej strony na demonopolizacji i urynkowieniu. Uważam, iż w tym obszarze, który się tak dynamicznie rozwija, rząd powinien tworzyć nowe prawo telekomunikacyjne i w tej chwili prawo takie powstaje. Powinno się też tworzyć wszelkiego rodzaju instrumenty oraz warunki wyzwalające konkurencję. I pod tym względem działalność rządu też wychodzi naprzeciw zapotrzebowaniu. W związku z tym, że urząd mój sprawuję dopiero od kilku tygodni, nie chciałbym jednak uprzedzać pewnych faktów i nie o wszystkim będę mówił.

W jakich dziedzinach przewiduje pan minister najszybszy rozwój polskiej telekomunikacji?

Myślę, że największy rozwój nastąpi w dwóch dziedzinach, a mianowicie w telefonii komórkowej i we wszystkim co jest związane z Internetem. Sprzyjać temu będzie dynamika rozwoju obu tych dziedzin na świecie oraz ogromne zainteresowanie nimi w Polsce. Należy też oczekiwać rozwoju różnych technik multimedialnych. Wychodząc temu naprzeciw powołaliśmy ostatnio w Ministerstwie Łączności oddzielny Departament Polityki Multimedialnej.

Co obiecuje sobie resort łączności po deregulacji rynku telekomunikacyjnego?

Mamy do czynienia z trzema poziomami. Jeśli chodzi o połączenia międzynarodowe, to zgodnie z decyzją rządu poczekamy na pewną liberalizację rynku jeszcze 2 lata. W dziedzinie połączeń międzystrefowych z kolei ogłosiliśmy przetarg na trzy koncesje. Od 1 lipca tego roku rozpoczną działalność trzej nowi, obok TP S.A., operatorzy. Z pewnością doprowadzi to do spadku cen za połączenia. Wprowadzamy też tak zwaną preselekcję, która na pewno będzie oddziaływać na wszystkich operatorów, dając im większe szanse. I po tym wszystkim wiele sobie obiecujemy, dlatego że w wyniku działania konkurencji wpłynie to na obniżenie ceny usług, co będzie z korzyścią i dla polskiej gospodarki jako całości, i dla abonentów prywatnych. Jeśli chodzi o połączenia lokalne, to myślę, że też nastąpi pewien ruch w zakresie taryf. Do końca maja tego roku odbędzie się audyt, z czym wiążę też nadzieje na potanienie usług.

Za ile lat, zdaniem pana ministra, będziemy mogli mówić bez przesady, że polska telekomunikacja nie ustępuje zachodnioeuropejskiej?

Ja bym powiedział, że w niektórych dziedzinach usług pod względem technicznym my już w tej chwili nie ustępujemy. Mam na myśli rozwój telefonii komórkowej. Telefonia stacjonarna nadal wymaga natomiast dużych inwestycji w sieci, które będą wykorzystywane do wprowadzania nowych technologii. Dziś jednak jest to jeszcze czas inwestycji i pod tym względem Polska odbiega od krajów Europy Zachodniej, ale w Europie Środkowej i Wschodniej jesteśmy już, można powiedzieć, liderem. W telefonii komórkowej, na przykład, przebijamy wszystkie kraje tego regionu razem wzięte. Gorzej wyglądamy w dziedzinie technologii związanych z Internetem, ale jestem przekonany, że nadrobienie zapóźnień jest kwestią bardzo krótkiej perspektywy i że za parę lat Polska ma szansę dogonić w tej dziedzinie świat.

Co minister łączności powie łącznościowcom z okazji Światowego Dnia Telekomunikacji?

Łączność to nie tylko telekomunikacja, ale i poczta i ja na równi doceniam wysiłek pracowników obu tych obszarów. Sądzę też, że zarówno ludzie pracujący w TP S.A. i u innych operatorów, jak i pocztowcy przyczyniają się do budowy Polski nowoczesnej. Dziękując za ten twórczy wysiłek, za troskę o dobro wspólne, życzę wszystkim pracownikom uporu w dążeniu do wspólnego sukcesu, tak w dziedzinie nowoczesnego prawodawstwa, jak i nowych technologii.

Rozmawiał Lech Z. Niekrasz