Polski GIS z korzeniami w General Electric

Energia – Środowisko
Dodatek promocyjno-reklamowy do „RZECZPOSPOLITEJ”.
13 września 2005 r.

Polski GIS z korzeniami
w General Electric

Rozmowa z Andrzejem Pilaszkiem, dyrektorem handlowym firmy Globema Sp. z o.o.

Nikt nie kwestionuje przydatności systemów GIS do wspomagania eksploatacji sieci dystrybucyjnych energetyki, ale wdrożeń w Polsce toczy się niewiele. Czym to wyjaśnić?

Wdrożenia Geograficznych Systemów Informacyjnych, czyli GIS, kojarzone są z paszportyzacją, czyli zebraniem pełnych danych o sieci. Wymaga to sporo pracy, ale się opłaca. Natomiast niepotrzebnie paszportyzacja i GIS utożsamiane są ze szczegółową inwentaryzacją w terenie. Podstawowe dane, pozwalające osiągać korzyści z systemu, można pozyskać dość szybko, bazując na istniejącej dokumentacji papierowej i elektronicznej. Szybko można użyć naszych systemów do wspomagania eksploatacji, obsługi awarii, dołączania do sieci nowych odbiorców, pracy dyspozytorów. Dopiero gdyby okazało się, że kolejny poziom szczegółowości danych jest niezbędny, warto sięgać po inwentaryzację, jako drugi etap. Potwierdzają to doświadczenia Globemy z wdrożeń naszych systemów.

Inną kwestią jest brak map numerycznych. Ale można się bez nich obyć, wprowadzając do systemu posiadane obecnie mapy papierowe. Jeśli później powstanie mapa numeryczna, podłączymy ją do działającego systemu.

Kolejny powód to obecne priorytety – urynkowienie energetyki spowodowało, że bezpośrednia obsługa klientów skupia na sobie uwagę zarządów i pochłania największe środki.

Obserwując inne kraje wierzę jednak, że wkrótce i u nas systemy GIS będą nie tylko chwalone, ale i wdrażane.

Rynek rozwiązań informatycznych jest bardzo konkurencyjny. W czym upatruje pan szansy dla Globemy?

Koncepcja jest prosta i świetnie działa: polscy fachowcy tworzą rozwiązania w polskich realiach, używając narzędzi światowego lidera rozwiązań GIS dla branż sieciowych, czyli pakietu GE Smallworld. Ważne jest też, że mamy systemy dla różnych branż: elektroenergetyki, ciepłownictwa, gazu, ale także dla telekomunikacji.

Kompetencja Globemy jest budowana od lat, wybór platformy Smallworld nastąpił w 1998 r. Nie wiedzieliśmy wtedy, że w roku 2000 Smallworld zostanie kupiony przez światowego potentata w wielu branżach energetycznych – firmę General Electric. Tej firmy polskim energetykom przedstawiać nie trzeba, więc podkreślę tylko, że zwiększyło to pakietowi Smallworld możliwości rozwoju oraz gwarancje stabilności. To ważne, bo systemy GIS muszą służyć przez wiele lat.

Czy przejęcie Smallworlda przez GE nie zmarginalizowało trochę Globemy?

Wprost przeciwnie. Nasza kompetencja i produkty zostały docenione w GE. Globema jest klasyfikowana na najwyższych pozycjach w ocenach partnerów z całego świata. Podam konkret biznesowy: od 2004 r. uzyskaliśmy rozszerzenie naszej umowy dystrybucyjnej na 9 krajów Europy Środkowej, w tym Czechy, Węgry i Ukrainę. W Pradze mamy już oddział, na Ukrainie pierwszą instalację i tworzymy tamtejszą wersję językową.

Czy nie ucierpi na tym polski rynek?

Nie ma takiej obawy! W innych krajach budujemy lokalne zespoły, więc nie obciąża to Globemy w Polsce. Nasza oferta raczej zyska. Szerzej będziemy oferować nasze rozwiązania, zaś im większa baza klientów, tym większe środki na dalszy rozwój. Nowe wdrożenia to więcej doświadczeń i wymagań, wzbogacających produkty. A budując zespoły tam, gdzie koszty pracy są niższe, wzmocnimy nasz potencjał w Polsce.

Zakończmy więc pytaniem o pańską ocenę sytuacji i perspektyw polskiego rynku.

W polskiej energetyce na realizację czekają ważne projekty GIS. Opóźnienia w ich podejmowaniu wynikają z innych priorytetów, albo z powodu wypaczania procedury zamówień publicznych przez firmy, które przegrywając przetarg na polu jakości i ceny, rozdmuchują wielomiesięczne oceny wyimaginowanych uchybień formalnych.

Na marginesie: gdy nie wszystkie polskie projekty startują, fachowcy z Globemy są chętnie zatrudniani w projektach GE Smallworld na Zachodzie. Ostatnio np. w projekcie dla EdF i przy migracji systemu w Deutsche Telecom.

Ale wróćmy do Polski. Coraz wyraźniej widać, że wspaniale wyposażone służby marketingowe i handlowe będą tylko pozorem dobrej obsługi, jeśli służby eksploatujące sieć nie zostaną wyposażone w porównywalnej klasy narzędzia. Klient przyprowadzony przez handlowca z najnowszymi systemami informatycznymi, przeżyje szok, jeśli w dziale technicznym przywita go inżynier ze starą, postrzępioną mapą.

Dlatego wierzę, że najbliższe lata przyniosą nowe, rozsądnie zaprojektowane, zwracające się, projekty GISowe. I że będą w nich nadal doceniane polskie systemy z Globemy, oparte o światowej klasy narzędzie Smallworld z General Electric.

Dziękuję za rozmowę.

Przygotował JM

 

Globema Sp. z o.o.
02-593 Warszawa, ul. Rostafińskich 4
tel. (022) 848-73-13, fax (022) 949-68-83
e-mail: [email protected]
www.globema.pl