Ponad 100 lat w Polsce

Nasze Zdrowie I
Dodatek promocyjno-reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 105 (6788) 6 maja 2004 r.

Ponad 100 lat w Polsce

Rozmowa z dr. Pawłem Żelewskim, prezesem Zarządu Novartis Poland

Novartis powstał z połączenia dwóch dużych koncernów szwajcarskich CIBA i Sandoz. Od stu lat jest obecny na polskim rynku, jak można podsumować ten okres?

W ciągu tych stu lat wiele się zmieniło. Jako CIBA już w XIX w. wspólnie z Pabianickim Towarzystwem Akcyjnym Przemysłu Chemicznego tworzyliśmy fabrykę leków (dziś Polfa – Pabianice). Dzisiaj koncern Novartis jest czwartą co do wielkości firmą farmaceutyczną na świecie. Jesteśmy w Polsce razem z firmą Lek, który jest częścią naszego koncernu, firmą nr 2. Ten gwałtowny wzrost spowodował, że mamy obecnie duże możliwości inwestowania i większe szanse rozwoju. Novartis jest jedną z unikatowych firm przodujących na rynku farmaceutycznym, która stawia na rozwój innowacyjnych leków chronionych patentem na całym świecie, a jednocześnie jesteśmy zdolni do dostarczania najwyższych jakościowo odpowiedników tych leków w krajach, w których te leki wychodzą poza ochronę patentową.

Polska jest dużym krajem, w którym oczekiwania co do jakości służby zdrowia są wysokie, a Novartis jest firmą przodującą w dostarczaniu nowych technologii, nowych leków i metod leczenia.

Stąd decyzja o budowie fabryki produkującej leki odtwórcze w Strykowie?

Inwestycję tę realizuje firma Lek, która – jak mówiłem – jest częścią koncernu Novartis. Fabryka zostanie otwarta za kilka dni – 12 maja. Kosztowała kilkadziesiąt milionów euro i mamy nadzieję, że nie jest to ostatnia inwestycja w Polsce. Zarząd firmy Novartis w Polsce robi wszystko, żeby takich inwestycji było więcej. W zakładach w Strykowie będą na początku produkowane te leki, które wchodzą w zakres naszej sprzedaży w Polsce, czyli leki antyreumatyczne, przeciwbólowe i innych grup terapeutycznych. W dalszym etapie zamierzamy uruchomić produkcję na eksport.

Fabryka w Strykowie jest drugą naszą inwestycją w Polsce. Jesteśmy też właścicielem firmy Alima Gerber w Rzeszowie.

Novartis ma bardzo szeroki asortyment leków, począwszy od stosowanych w transplantologii, po leczenie chorób układu krążenia, chorób nowotworowych. Jaki jest główny profil produkcji?

Trzy główne filary Novartisu to leki kardiologiczne, onkologiczne oraz leki stosowane w leczeniu chorób centralnego układu nerwowego. Na tych dziedzinach koncentrują się też badania naukowe na świecie. W Polsce sytuacja wygląda nieco gorzej, z uwagi na trudności występujące przy refundacji nowych leków. Jesteśmy jedynym krajem wchodzącym do UE, który od 6 lat nie wprowadził na listę refundacyjną nowego, oryginalnego leku. Dla firm, które bazują na nowoczesnych lekach stwarza to kłopotliwą sytuację.

Novartis specjalizuje się także w leczeniu chorób układu oddechowego, astmie, przewlekłej obturacyjnej chorobie płuc. W tych obszarach terapeutycznych też proponujemy nowe leki.

Niestety, nasza działalność w kraju nie jest dokładnie zbieżna z tym, co robimy na świecie. Preparaty, które są dostępne w Polsce, nie są tymi, które mają największe uznanie międzynarodowe. Wiele nowoczesnych metod leczenia wręcz rewolucyjnych, jest niedostępnych dla przeciętnego polskiego pacjenta.

Nie mamy nic przeciwko lekom odtwórczym, jesteśmy drugim na świecie koncernem produkującym generyki. Ale te leki wchodzą na rynek wówczas, gdy mija okres ochrony patentowej, czyli są to metody leczenia dostępne dla pacjentów sprzed co najmniej 10 lat. Jest wiele wspaniałych wartościowych preparatów, które na świecie cieszą się uznaniem w środowisku naukowym. Szkoda, że w Polsce nie ma takiej polityki lekowej, która pozwalałaby te same pieniądze wydawane na wprowadzanie leków odtwórczych skierować na pozyskanie leków innowacyjnych. Tu różnimy się nie tylko w stosunku do Niemiec, ale i Słowacji, Litwy, Łotwy.

Przystąpienie Polski do UE może zmieni tę sytuację?

Mam nadzieję, że nie tylko przystąpienie Polski do Wspólnoty zmieni tę sytuację. Nie wierzę, żeby w Polsce medycyna mogła trwać przy rozwiązaniach i technologiach, które mają 10-12 lat. Tym bardziej, że polscy pacjenci będą mieć możliwość korzystania, być może w ograniczonym zakresie, z systemu opieki służby medycznej krajów Wspólnoty Europejskiej. Otwarcie na Europę pokaże Polakom, jakie są standardy leczenia za granicą, mówię nie tylko o jakości medycyny w Szwajcarii, ale u naszych sąsiadów. Spowoduje to, że oczekiwania ze strony lekarzy i pacjentów w końcu wymuszą, by nowe leki trafiały na listy refundacyjne.

Zresztą mamy teraz kolejną deklarację ze strony Ministerstwa Zdrowia, że specjalny zespół rozpoczął pracę nad wprowadzeniem nowych cząsteczek (substancji) na listy refundacyjne.

Jak wygląda współpraca Novartis z polskim instytucjami naukowymi?

Novartis na świecie wydaje rocznie ok. 3,5 mld USD na badania naukowe nad nowymi lekami. Jest to kwota porównywalna do całości wartości naszego rynku farmaceutycznego w Polsce, wszystkiego co się na nim sprzedaje. Chcemy być rzeczywistym partnerem dla polskiego środowiska naukowego.

Byłoby dobrze, gdyby to, co jest największą siłą Novartisu, czyli programy badawcze znalazły przełożenie do Polski. Od dawna prowadzimy szeroko zakrojone badania kliniczne nad naszymi nowymi preparatami w największych centrach medycznych, także w ponad 80 ośrodkach klinicznych w Polsce. To oznacza bezpośrednią współpracę z kilkuset profesorami i lekarzami w kraju. Rocznie na programy badawcze przeznaczamy prawie 9 mln zł. W tym się mieszczą także granty, stypendia dla polskich naukowców.

Przy Novartisie działa Fundacja Wspierania Polskiej Nauki i Medycyny. Jej kierunki działania są dwojakie – pierwszy czysto charytatywny. Nasi pracownicy od kilku lat dobrowolnie przeznaczają część swoich dochodów m.in. na finansowanie obozów rehabilitacyjnych dla dzieci z porażeniem mózgowym, zespołem Downa, kosztownych operacji, wspieranie domów dziecka. Ale też poprzez tę fundację uruchomiliśmy pierwszy program wspierania najlepszych młodych polskich naukowców, z takich dziedzin, jak: chemia, biologia, fizyka. Chcemy zaprosić ich do naszych laboratoriów badawczych w Bazylei. Po powrocie do kraju będą mieli możliwość kontynuowania prac w wybranym kierunku naukowym. Chcemy stworzyć rzeczywiste połączenia pomiędzy światem nauki w Polsce i Bazyleą. Planujemy też otwarcie małego centrum badawczego w kraju na styku technologii informatycznych i medycznych.

Nawiązaliśmy współpracę z ambasadorem Szwajcarii w Polsce. Kilka miesięcy temu odbyło się spotkanie ministra nauki Szwajcarii Klebera z ministrem nauki Polski prof. Michałem Kleiberem (przypadkowa zbieżność nazwisk) oraz przedstawicielami naszej firmy na temat rozwoju dalszej współpracy naukowo-
-badawczej.

Czy można spodziewać się w niedalekiej przyszłości przełomu w leczeniu chorób uznanych dotychczas za nieuleczalne? Czy dla pana firmy jest to wyzwanie?

Mam nadzieję, że do takiego przełomu niebawem dojdzie. Inżynieria genetyczna, badania molekularne, poznanie genomu człowieka oraz nowoczesne systemy komputerowego modelowania cząsteczek otwierają takie możliwości. Koncern Novartis buduje oprócz tradycyjnego wielkiego centrum badawczego w Europie, także zupełnie nową placówkę w Stanach Zjednoczonych przy Uniwersytecie Harwardzkim w Bostonie. W tym ośrodku będą poszukiwane nowe oryginalne metody leczenia. Nowy kierunek badań medycznych i farmaceutycznych idzie w stronę bardzo dokładanego wyznaczenia miejsca, w którym chcielibyśmy, by nowa substancja (cząsteczka) działała i bardzo dokładnego wymodelowania, jak ta cząsteczka ma wyglądać. Dochodzimy do momentu, w którym będziemy mieli bardzo specyficzne lekarstwa na choroby, które dzisiaj wydają nam się jednolite, ale takimi nie muszą być. Dojdziemy zapewne do takiego etapu rozwoju medycyny, że np. nadciśnienie nie będzie leczone jednym rodzajem pigułki u wszystkich ludzi. Będziemy dokładnie diagnozować, co jest powodem tego nadciśnienia u każdego pacjenta z osobna. Ta metoda znajdzie zastosowanie w leczeniu onkologicznym. Dotychczasowe terapie powodują równolegle wystąpienie różnych objawów ubocznych. Novartis opracował pierwszy lek na świecie, o nazwie Glivec, stosowany w leczeniu przewlekłej białaczki szpikowej, który działa bardzo skutecznie nie powodując działań niepożądanych. To jest rewolucja na miarę wprowadzenia antybiotyków, która miała miejsce sto lat temu. W tę przyszłościową dziedzinę inwestujemy duże pieniądze, rzędu miliardów dolarów.

Motorem postępu farmaceutycznego są prywatne duże firmy. Aż 99 proc. wszystkich nowych technologii medycznych wychodzi z wielkich koncernów farmaceutycznych.

Panie prezesie, czy jest pan zadowolony, że reprezentuje pan w swoim kraju tak nowoczesny koncern farmaceutyczny?

Jestem zadowolony, że pozwolono oddać stery tak wielkiego koncernu w ręce polskiego zarządu. Nasza firma rozwija się dynamicznie, osiąga obroty w wysokości ponad miliard złotych. Zatrudniamy ok. 2 tys. osób. Chcemy być postrzegani jako firma mająca pozytywny wpływ na życie społeczeństwa polskiego dzięki oferowanym lekom skutecznie zwalczającym choroby, poprawiającym jakość życia w stopniu wyższym niż obecne oczekiwania.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Krystyna Forowicz