Regulacja przed liberalizacją

Energia XXVII
Dodatek reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 141 (5914) 19 czerwca 2001 r.

Regulacja przed liberalizacją

Rozmowa z Karolem Pawłowskim, prezesem Zarządu Zespołu Elektrowni Dolna Odra SA

W polskiej energetyce od kilku lat zachodzą zmiany. Obecnie branża znajduje się u progu liberalizacji. Od lipca tego roku nastąpi pełne urynkowienie energii. W jaki sposób zmieni to sytuację tej gałęzi przemysłu?

Najważniejszym efektem dla odbiorców końcowych może być relatywny spadek cen energii w ciągu kilku lat. Natomiast dla funkcjonujących w branży firm – zarówno wytwórców, dystrybutorów, przedsiębiorstw obrotu, jak i operatora systemu przesyłowego – zmieni się praktycznie wszystko: model funkcjonowania, metody organizacji oraz sposób sprzedaży energii i rozliczania się. W najbliższych latach elektrownie będą musiały tak kształtować ceny, by być konkurencyjnymi. Konieczne stanie się zatem poszukiwanie nowych możliwości zbytu energii, przede wszystkim poprzez bezpośrednie umowy dwustronne z zakładami energetycznymi lub innymi uprawnionymi odbiorcami oraz poprzez Giełdę Energii.

Czy polscy wytwórcy energii są przygotowani do całkowitego urynkowienia branży? Jak przygotowuje się do tego ZEDO SA?

Większość krajowych elektrowni jest dość dobrze do tych zmian przystosowana. My podjęliśmy takie starania już kilka lat temu. Przeprowadziliśmy reorganizację struktur zarządzania, zaczęliśmy przygotowywać się do współpracy z instytucjami rynku energii – giełdą i URE, uregulowaliśmy swoje relacje z górnictwem, zawierając wieloletnie umowy na dostawy węgla, przeprowadziliśmy wielkie inwestycje, których efektem jest wzrost sprawności wytwarzania i ograniczenie wpływu na środowisko naturalne. Zdając sobie sprawę z tego, że w warunkach wolnorynkowych o pozycji przedsiębiorstw będzie decydowała przede wszystkim atrakcyjność ich oferty cenowej, od wielu lat staramy się obniżać koszty własne.


Elektrownia Dolna Odra w Nowym Czarnowie

Liberalizacja branży doprowadzi do tego, że producenci zaczną ze sobą konkurować. Oznacza to dla nich nie tylko szanse i możliwości, ale także zagrożenia…

Nikt nie neguje dzisiaj potrzeby liberalizacji w energetyce. Nie boimy się urynkowienia, widzimy w nim przede wszystkim szanse, choć trudno mówić o wolnym rynku w sytuacji, kiedy podmiotom, które mają na nim funkcjonować, nie stworzono równych pozycji startowych. Już teraz część polskich przedsiębiorstw energetycznych, mimo konsekwentnie realizowanej polityki obniżania kosztów, nie może odpowiednio kształtować swojej polityki cenowej. W przypadku ZEDO SA uniemożliwiają to zbyt wysokie koszty transportu węgla oraz konieczność spłacania kredytów zaciągniętych na modernizacje. W lepszej sytuacji są wytwórcy niezmodernizowani lub położeni blisko kopalń. Mają oni niższe koszty zmienne, dlatego będą mogli zaoferować energię po atrakcyjniejszej cenie.

Jakie inwestycje proekologiczne i odtworzeniowe zrealizowano w ZEDO SA w ostatnich latach?

Jeszcze w 1992 roku rozpoczęliśmy w Elektrowni Dolna Odra modernizację bloków energetycznych, instalując elektrofiltry, nowoczesne palniki niskoemisyjne tlenków azotu i wprowadzając nową automatykę. Efektem było zredukowanie o ponad połowę stężenia tlenków azotu w emitowanych spalinach i 16-krotne zmniejszenie stężenia pyłów. W najstarszym zakładzie ZEDO SA – Elektrowni Szczecin – w ubiegłym roku został zakończony pierwszy etap modernizacji. Wyeksploatowane turbiny zastąpił nowoczesny turbozespół upustowo-ciepłowniczo-kondensacyjny o mocy elektrycznej 65 MW i termicznej 134 MW, przygotowany, by w przyszłości do produkcji energii elektrycznej i cieplnej wykorzystywać gaz ziemny. W Elektrowni Pomorzany pracuje instalacja równoczesnego odsiarczania i odazotowania spalin wykorzystująca do oczyszczania gazów odlotowych nowatorską technologię wiązki elektronów, która może oczyścić w ciągu godziny 270 tysięcy metrów sześciennych gazów, usuwając z nich 70 proc. siarki i 80 proc. tlenków azotu. Rocznie oznacza to emisję niższą o 1600 ton dwutlenku siarki i 950 ton tlenków azotu.

Czy taka troska o środowisko opłaca się?

Powiedzmy wprost: czysta ekologicznie energia jest – siłą rzeczy – droższa od tej, którą produkują elektrownie przestarzałe i trujące środowisko. Koszt inwestycji w energetyce sięga setek milionów złotych, bez kredytów bankowych nie moglibyśmy ich zrealizować. Jak już powiedziałem, konieczność spłaty pożyczek zwiększa koszty stałe i rzutuje na ostateczną cenę każdej megawatogodziny. Co prawda cztery zmodernizowane ekologicznie bloki w Elektrowni Dolna Odra i dwa w Elektrowni Pomorzany pracują w ramach kontraktów długoterminowych z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi, jednak jednostki te są wykorzystywane w coraz mniejszym stopniu. W dodatku po wprowadzeniu Aneksu nr 3 do Regulaminu Rynku Bilansującego, PSE może stosować tzw. ceny redukcyjne. Zapis ten umożliwił operatorowi systemu przesyłowego wywiązywanie się z kontraktów długoterminowych zawartych z unowocześnionymi siłowniami systemowymi, ale również kupowanie energii od wytwórców, którzy, nie będąc zmodernizowani, mają dużo niższe koszty stałe. Taka sytuacja jest niekorzystna dla nowoczesnych elektrowni systemowych, które są przecież ważnym i przyszłościowym ogniwem polskiego systemu elektroenergetycznego. To one, by się rozwijać, powinny pełniej wykorzystywać swoje możliwości produkcyjne.


Maszynownia bloku nr 1 w Elektrowni Dolna Odra

Jednakże w Polsce mamy obecnie do czynienia z nadpodażą energii.

Rezerwy mocy w wielu wysoko rozwiniętych państwach Europy są o wiele większe niż w Polsce. Wymusza to rozwój gospodarczy oraz konieczność zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju. Przykładem na to, co się dzieje, gdy lekkomyślnie podchodzimy do rezerw, jest Kalifornia – w pewnym momencie energii może po prostu zabraknąć. Polski system powinien bardziej racjonalnie korzystać ze swoich źródeł. Dziś nowoczesne, wysoko sprawne bloki w zmodernizowanych elektrowniach nie wykorzystują w pełni swoich mocy. Do systemu trafia tymczasem prąd wytwarzany w źródłach nieefektywnych, przestarzałych i zanieczyszczających środowisko. Zmiana tej sytuacji przyniosłaby korzyści nie tylko elektrowniom, ale także środowisku naturalnemu i bezpieczeństwu energetycznemu kraju.

Czy, zdaniem pana prezesa, wprowadzany obecnie System Opłat Kompensacyjnych jest dobrym rozwiązaniem?

Na pewno stwarza możliwości wyrównania szans między wytwórcami, jednakże – nie tylko w mojej ocenie – powinien być bardziej kompleksowy. W Polsce wprowadza się dopiero pierwszy etap urynkowienia, dotyczący likwidacji kontraktów długoterminowych. Wydaje się, że wobec problemów, o których wspomniałem wcześniej, potrzebne jest rozszerzenie SOK-u. W przypadku elektrowni takich jak ZEDO SA w okresie dochodzenia do wolnego rynku energii systemem kompensat powinna zostać objęta także sprzedaż energii ze zmodernizowanych, ale nie objętych kontraktami bloków. Taka sama regulacja powinna objąć problem kosztów transportu węgla oraz handel emisjami dwutlenku siarki.

Szukając możliwości zmniejszenia kosztów, Zarząd ZEDO SA rozważa także różnicowanie paliw, w tym wykorzystanie do produkcji energii gazu. Jest do tego wstępnie przygotowana Elektrownia Szczecin, wykorzystanie paliwa gazowego zakłada też jedna z koncepcji dalszej modernizacji Elektrowni Dolna Odra…

Takie przedsięwzięcie jest jednak uzależnione od ceny i dostępności gazu w najbliższych latach. Obecnie ciepło wytwarzane z gazu jest drogie. Oczywiście sprawność bloków parowo-gazowych jest ponad dwa razy wyższa od sprawności stosowanych obecnie bloków węglowych. Nie kompensuje to jednak różnicy w cenach gazu i węgla. Z drugiej strony ceny węgla też rosną. Widać to m.in. w Stanach Zjednoczonych, gdzie po kryzysie kalifornijskim zaczyna się wracać do tego surowca jako podstawowego paliwa dla energetyki zawodowej. Trzeba także pamiętać, że efektem realizowanej w Polsce od trzech lat reformy górnictwa jest stałe zmniejszanie wydobycia węgla. Oznacza to, że tego surowca na rynku będzie coraz mniej. Co za tym idzie, jego cena będzie rosła. Zakładamy, że dynamika wzrostu cen gazu zostanie zahamowana około 2005 roku. Dopiero wówczas powinny pojawić się korzystne warunki do inwestycji gazowych w kraju. Wcześniej na pewno nie. Chcę jednak podkreślić, że wykorzystanie gazu nie oznaczałoby wyeliminowania węgla kamiennego. Jest to jedynie jeden z rozważanych sposobów na racjonalizację kosztów. Polska energetyka jest silnie związana z górnictwem i nic nie wskazuje, by to zmieniło się w najbliższych latach.

Dziękuję panu za rozmowę.

Rozmawiała Anna Kowalczyk

Karol Pawłowski – prezes Zarządu, dyrektor naczelny Zespołu Elektrowni Dolna Odra SA w Nowym Czarnowie. Absolwent Wydziału Mechaniczno-Energetycznego Politechniki Wrocławskiej. Autor ponad 20 projektów racjonalizatorskich dotyczących głównie oszczędności paliwa, laureat nagrody Krajowego Konkursu Oszczędności Paliw oraz nagrody II stopnia ministra górnictwa i energetyki w dziedzinie prac naukowo-badawczych, rozwojowych i wdrożeniowych za wdrożenie w Elektrowni Dolna Odra układu automatycznej regulacji częstotliwości i mocy. Pod jego kierownictwem realizowany jest program modernizacji trzech elektrowni ZEDO SA. Efektem już zakończonych prac, uznanych za jedne z najbardziej udanych w polskiej energetyce, jest zwiększenie mocy bloków, poprawa sprawności, zmniejszenie emisji pyłów poniżej norm obowiązujących w Unii Europejskiej, zmniejszenie emisji związków azotu, a także spełnienie bardzo trudnych wymagań stawianych automatyce bloków pracujących w połączonym europejskim systemie energetycznym UCPTE. Inicjator wielu działań na rzecz zmniejszenia uciążliwości elektrowni dla środowiska. Wyróżniany za wspieranie rozwoju służby zdrowia i nauki w woj. zachodniopomorskim, w tym szczególnie Politechniki Szczecińskiej i Uniwersytetu Szczecińskiego.

 

Zespół Elektrowni Dolna Odra SA w Nowym Czarnowie k. Szczecina, dysponując mocą elektryczną 1957 MWe i mocą cieplną 750 MWt, jest największym producentem energii elektrycznej na Pomorzu Zachodnim i piątym pod względem mocy zainstalowanej w kraju. Tworzą go Elektrownia Dolna Odra – konwencjonalna siłownia blokowa o mocy 1742 MW stanowiąca podstawowe źródło energii elektrycznej na Pomorzu Zachodnim oraz dwie elektrownie zawodowe – Pomorzany i Szczecin, zlokalizowane w Szczecinie i zasilające tę aglomerację w ciepło.