Stawiamy na energetykę i transport

Energia XXIV, cz. 2
Dodatek reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 214 (5684) 13 września 2000 r.

Stawiamy na energetykę i transport
Rozmowa z Jakubem Radulskim, prezesem ALSTOM w Polsce

foto

Jakiej skali potencjał reprezentuje Alstom na rynku polskim?

Koncern nasz zatrudnia w Polsce ponad 3500 osób w Elblągu, Warszawie, Chorzowie, Wrocławiu, Mikołowie i Świebodzicach. Polską organizację Alstoma tworzy siedem spółek, których łączna wartość zamówień sięga 500 milionów euro. Koncern zainwestował do tej pory w Polsce 14,5 miliona euro, a więc plasuje się wśród znaczących inwestorów zagranicznych, działając w czterech spośród sześciu sektorów Alstoma, a więc w energetyce, transmisji i dystrybucji energii, transporcie i komunikacji oraz w kontraktingu. Potencjał nasz reprezentują trzej dostawcy urządzeń dla energetyki i ciepłownictwa. Są to Alstom Power, dawny ABB Zamech w Elblągu, Alstom Power Generators, dawny ABB Dolmel we Wrocławiu i Alstom Power FlowSystems, dawny ABB ZUC również w Elblągu. W skład naszej struktury wchodzi też dwóch dostawców urządzeń do przesyłu i rozdziału energii, a więc Alstom T&D Transformers, dawna Mefta w Mikołowie oraz Alstom T&D Protection Control, dawna Refa w Świebodzicach. Sektor transportu i komunikacji reprezentuje Konstal w Chorzowie.

Jak przekłada się ten potencjał na realizowane w Polsce kontrakty?

W sektorze energetyki podpisaliśmy dwa bardzo ważne dla nas kontrakty z Elektrownią Kozienice SA, dla której realizujemy duży retrofit, czyli modernizację polegającą na wymianie mało sprawnych elementów turbin i generatorów oraz dostarczamy turbinę o mocy 500 megawatów. Erę modernizacji ciepłownictwa otwiera kontrakt na przebudowę bloku numer dwa w Elektrociepłowni Bydgoszcz II z zastosowaniem turbiny kondensacyjnej o mocy 35 megawatów. Efektem tego będzie zwiększenie produkcji energii elektrycznej oraz jej regulacyjność. Jest to nowatorskie rozwiązanie techniczne, stwarzające możliwości odtworzenia mocy obiektu energetycznego przy znacznej poprawie wskaźników ekonomicznych i relatywnie niskich nakładach inwestycyjnych. Chcę podkreślić, że jest to rozwiązanie stosowane w Polsce po raz pierwszy. Dumą naszą jest jednak udział w modernizacji Elektrowni Turów SA. Foster Wheeler dostarcza kotły fluidalne, Alstom natomiast maszynownię wraz z turbinami i całym układem pomocniczym. Dotychczas zmodernizowaliśmy już trzy bloki, a trzy kolejne są już w realizacji, w której udział dostaw Alstom Power Polska jest bardzo duży. W Szczecinie modernizujemy na potrzeby portu elektrociepłownię, a w Będzinie i Sierszy instalujemy i modernizujemy turbiny ciepłownicze. W trakcie realizacji jest zamówienie na dostawę 24 tramwajów dla Warszawy oraz wagonów dla warszawskiego metra. Są to pojazdy z chorzowskiego Konstalu.

W sektorze transmisji i dystrybucji realizujemy dwa duże kontrakty podpisane z Polskimi Sieciami Elektroenergetycznymi na bazie projektu finansowanego przez Bank Światowy o łącznej wartości 7 milionów dolarów.

Czynimy postępy w sektorze kontraktingu, który wydaje się bardzo ciekawym obszarem działalności. Zakontraktowaliśmy system automatyki i kontroli rurociągu jamalskiego. Firma nasza była też głównym dostawcą stacji kompresorowych dla tego rurociągu. W kontraktingu upatruję dużą szansę, ponieważ dynamika rozwoju w przemyśle jest widoczna. Realizujemy też mniejsze kontrakty zawarte z WARTĄ i Philips Morrisem. Łączna wartość zamówień wynosi 525,7 miliona euro. Nie jest to jednak nasze ostatnie słowo na rynku polskim, ponieważ zamierzamy wejść na nowy obszar, jakim są napędy mechaniczne i elektryczne, w których specjalizuje się Alstom. Interesuje nas też współpraca z przemysłem okrętowym.

Jakie miejsce przypada w tym wszystkim energetyce?

Sektor energetyki jest w koncernie największy pod względem wolumenu uzyskiwanych efektów. Cała organizacja Alstoma w Polsce zaliczana jest do największych organizacji krajowych. Znajdujemy się w „czternastce” największych rynków koncernu na świecie. Na ogólną liczbę ponad 3,5 tysiąca zatrudnionych w energetyce pracuje u nas ponad 2 tysiące osób. Na energetykę przypada 70 procent naszego potencjału, podczas gdy na transport i komunikację 20, a reszta na pozostałe sektory. Wliczając okresy działalności ABB i potem ABB Alstom Power, inwestycje w spółkach energetycznych w Polsce wyniosły już 190 milionów dolarów. Było to w czasie, kiedy do czternastki krajów, w których działa Alstom, należały Czechy i Polska. Teraz wśród tych krajów znajduje się już tylko Polska. Zakładam, że boom inwestycyjny w Polsce nastąpi w latach 2005-2006, kiedy trzeba będzie budować nowe moce wytwórcze w oparciu o gaz. Deprecjacja istniejących bloków jest już na tyle duża, iż muszą nastąpić procesy modernizacyjne, polegające na eliminacji starych oraz instalowaniu nowych jednostek. W sektorze energetycznym widzę naszą przyszłość i dlatego będziemy w nim rozbudowywać i doskonalić naszą działalność: między innymi w obszarze serwisowym. Wielu nowych projektów spodziewam się w energetyce rozproszonej, a to w związku z zapotrzebowaniem na małe turbiny gazowe o mocy od 1,5 do 16 megawatów, które uzupełnią typoszereg eksploatowanych dotąd turbin. Z naszą ofertą w energetyce wychodzimy coraz śmielej poza granice Polski. Mamy już pewne sukcesy na rynku Estonii, na Węgrzech i w Chinach, gdzie wykorzystujemy nabyte w Polsce doświadczenia. Przygotowujemy się do wejścia na rynek ukraiński. Dowiedliśmy bowiem, że jesteśmy skuteczni.

Czy w innych sektorach Alstom Polska ma równie duże ambicje?

Dla nas wielkim wyzwaniem są komunikacja i transport. Będziemy chcieli wejść do większości miast polskich, w których kursują tramwaje, chociaż zdajemy sobie sprawę z działania ostrej konkurencji. Alstom ma jednak swoje sukcesy i myślę, że nadchodzi czas na ich dyskontowanie. Wiele pieniędzy zainwestował Alstom w Konstal i naszą misją jest stanie się oknem do Europy Wschodniej w tej dziedzinie. Zdajemy sobie również sprawę z tego, że budowane w Chorzowie tramwaje i wagony oraz jednostki napędowe będą wymagały określonego serwisu. Rozwijając nasz potencjał w tym obszarze będziemy, jak sądzę, w stanie utrzymać się na rynku mimo niezbyt korzystnej koniunktury. Naszym rynkiem jutra w Polsce jest modernizacja systemów i infrastruktury głównych linii kolejowych. Widzimy też duże możliwości w transporcie pasażerskim, mając na myśli dostawy autobusów szynowych, pociągów z konstrukcją wychyłową, a także szybkich pociągów czyli TGV.

Jakie wrażenie wywiózł za swej wizyty w Polsce prezes koncernu Alstom?

Polska jest trzecim po Stanach Zjednoczonych i Szwajcarii oraz jedynym w Europie Środkowej krajem, który odwiedził prezes Pierre Bilger. Wiedząc o skali inwestycji i ich wysokim poziomie technicznym, chciał się o tym przekonać na miejscu. Fakt, iż spotkaliśmy się w Elblągu, gdzie prezes Bilger zwiedził unikatową i jedyną w całym koncernie odlewnię, był dla nas wielkim komplementem. Prezes Bilger wysoko ocenił nasze dokonania i stwierdził, iż zrobiliśmy ogromny postęp.

I pytanie na poły osobiste: jakie drogi zawiodły pana do stanowiska prezesa Krajowej Organizacji Alstoma?

Będąc związany od początku mojej pracy zawodowej z elbląskim Zamechem, który był pierwszą w ogóle prywatyzowaną w Polsce firmą, byłem świadkiem nowych również dla kadry menedżerskiej i działaczy związkowych zjawisk, jakie następowały w wyniku fuzji ABB i Alstoma i potem przejęcia całości przez Alstom. I tu już nie było miejsca na jakiekolwiek negocjacje. Decyzje podejmował właściciel. Decyzja właścicielska spowodowała, że znalazłem się w innej sytuacji. Całe życie działam w energetyce, przechodząc różne etapy. Byłem głównym konstruktorem, potem przeszedłem do działalności handlowej i w końcu do menedżerskiej, pracując w Elblagu jako wiceprezes i członek zarządu. Moja nominacja w 1999 roku była, jak sądzę, wyrazem uznania dla mojej pracy. Nowa rola to coś bardzo ważnego w moim życiu zawodowym. Zakładam, że głównym obszarem mojej działalności będzie nadal energetyka. Jest to bardzo ciekawy czas, kiedy można w oparciu o efekt synergii optymalizować organizację przy zachowaniu pełnej autonomii systemowej wobec władz koncernu w Paryżu.