Trudne dziś, lepsze jutro?

Nasze Zdrowie II
Dodatek promocyjno-reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 140 (6823) 17 czerwca 2004 r.

Opieka psychiatryczna w Polsce

Trudne dziś, lepsze jutro?

Wypowiedź prof. Jacka Wciórka, prezesa elekta Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, kierownika I Kliniki Psychiatrii IPiN w Warszawie

Zaburzenia psychiczne nie należą do rzadkich. Najnowsze informacje statystyczne sumujące liczbę osób korzystających z pomocy psychiatrycznej w Polsce po- chodzą z roku 2002. Wynika z nich, iż w tym właśnie roku z poradni psychiatrycznych skorzystało ok. 1,26 mln osób z zaburzeniami psychicznymi, w tym ok. jedna trzecia – po raz pierwszy w życiu. W szpitalach psychiatrycznych leczyło się ok. 200 tys. osób, z czego prawie połowa po raz pierwszy. Wieloletnie porównania wskazują na stały wzrost wskaźników epidemiologicznych określających zarówno zapadalność (tzn. częstość nowych zachorowań), jak i rozpowszechnienie (tzn. łączną częstość nowych i wcześniejszych zachorowań) wszystkich podstawowych grup zaburzeń psychicznych. Dostępne informacje pozwalają jednak tylko na określenie wskaźników opartych na rejestrowaniu osób zgłaszających się do placówek psychiatrycznych. Liczba osób potrzebujących pomocy, lecz rezygnujących z niej lub napotykających różnorodne bariery w dostępie do niej, może być dużo większa.

Z przeprowadzonych w ostatnich latach, reprezentatywnych badań opinii publicznej poświęconych postawom polskiego społeczeństwa wobec chorych psychicznie i chorób psychicznych wynika, że wiedza Polaków na ten temat jest bardzo skąpa. Brak wiedzy zastępowany jest przez silnie zakorzenione, negatywne wyobrażenia, zwykle tendencyjne i najczęściej mało prawdziwe. Przykładem może być prawie zupełny brak w słowniku Polaków rzeczowych i emocjonalnie neutralnych określeń na zaburzenia psychiczne – przy bardzo bogatym wyborze określeń nieprzyjaznych lub lekceważących. Zaburzenia psychiczne budzą znaczny lęk, są uważane za wstydliwe, wyzwalają postawy dystansu i nieufności. Jednocześnie jednak, Polacy pytani o reakcję na spotkanie z osobą chorą mówią głównie o zakłopotaniu i bezradności, ujawniając przy tym niejednoznaczne przekonania dotyczące przypuszczalnego sposobu postępowania w przypadku zachorowania osoby im bliskiej. Niewiedza jest kiepskim doradcą, gdy przychodzi zmierzyć się z realnym doświadczeniem. Może opóźniać szukanie pomocy lub utrudniać korzystanie z niej. Niezrozumienie i nieżyczliwość postaw wobec chorych psychicznie i chorób psychicznych przeradzają się w kulturowe bariery dostępu do opieki psychiatrycznej.

Opieka psychiatryczna w Polsce dysponuje siecią ponad 1300 różnorodnych poradni specjalistycznych, nieco ponad 160 różnych oddziałów dziennych, ok. 120 oddziałów psychiatrycznych zlokalizowanych w szpitalach ogólnych (z ok. 500 łóżkami) i 53 dużych szpitali psychiatrycznych (z ok. 22 tys. łóżek). Sieć ogólnodostępnych placówek uzupełniają w pewnym zakresie placówki psychiatryczne służby zdrowia MSWiA oraz MON. Chorym przewlekle służą z powodzeniem placówki pomocy społecznej w postaci specjalistycznych usług opiekuńczych, środowiskowych domów samopomocy oraz domów opieki społecznej.

Tym zasobom strukturalnym daleko do nowoczesności. Zbyt dużą wagę odgrywają w nich rozmieszczone nierównomiernie, zbyt duże szpitale psychiatryczne, dysponujące na ogół bardzo skromnymi warunkami pobytu i zwykle obsługujące zbyt rozległe obszary kraju. Ciągle zbyt mała jest rola oddziałów psychiatrycznych w szpitalach ogólnych. Zupełnie znikomy jest udział oddziałów opieki środowiskowej (nieco ponad 22 w kraju) umożliwiających bardziej intensywną opiekę i leczenie chorych w warunkach domowych. Praktycznie nie ma placówek tzw. zakwaterowania chronionego pozwalających na rehabilitację potrzeb mieszkaniowych. Skąpa i niezróżnicowana jest oferta w zakresie rehabilitacji zawodowej. Do tego, ostatnie lata chaotycznych zmian sposobu finansowania opieki zdrowotnej doprowadziły do wielu słabo kontrolowanych i słabo koordynowanych zmian w tym systemie. Najbardziej niepokojące są: dezorganizacja w zakresie opieki ambulatoryjnej, związana z jej nieprzemyślaną prywatyzacją, zahamowanie tendencji rozwojowych opieki środowiskowej oraz wzrost obciążenia szpitali, które w tej sytuacji kompensowały niedostatek innych, zwykle tańszych form organizacyjnych. W ten sposób, wcześniejsze strukturalne bariery dostępu do pomocy psychiatrycznej uległy petryfikacji i powstały nowe.

W lecznictwie psychiatrycznym pracuje ponad 2700 psychiatrów, ok. 1400 psychologów i 400 innych terapeutów z wyższym wykształceniem, a ponadto ok. 300 pracowników socjalnych i blisko 10 tys. pielęgniarek. Osiągnięcie pożądanego nasycenia kadrą fachową wymagałoby wyraźnego zwiększenia zatrudnienia, w przypadku psychiatrów – niemal podwojenia tych zasobów. Ograniczenia i przestoje dotykające w ostatnich latach procesów szkolenia specjalistycznego, narastająca luka pokoleniowa oraz niestety prawdopodobny odpływ za granicę młodych, już przygotowanych kadr, stanowią powody do niepokoju o szansę zaspokojenia kadrowych potrzeb pomocy psychiatrycznej i uniknięcie kolejnych barier jej dostępności.

Jest trudno. Czy jednak wobec tych zagrożeń jesteśmy bezbronni?

Zespół pod kierunkiem prof. Stanisława Pużyńskiego, konsultanta krajowego w dziedzinie psychiatrii, przygotował „Program ochrony zdrowia psychicznego” – projekt całościowego, nowoczesnego programu działań w zakresie promocji zdrowia psychicznego, poprawy opieki zdrowotnej dla osób z zaburzeniami psychicznymi oraz badań naukowych służących tym celom. Projekt jest od lat stale modyfikowany, stosownie do aktualnych uwarunkowań społecznych i organizacyjnych. Składa się z części diagnostycznej – oceniającej podstawowe uwarunkowania, analitycznej – poświęconej istniejącym zasobom oraz planistycznej – wskazującej cele i sposoby ich realizacji. Wprowadza system pomocy psychiatrycznej oparty na tzw. modelu środowiskowym, zmierzającym do zainteresowania społeczności lokalnych zdrowiem psychicznym ich mieszkańców, do przeniesienia punktu ciężkości opieki psychiatrycznej z kosztownej opieki stacjonarnej do tańszej, zróżnicowanej, dostosowanej do potrzeb i usytuowanej blisko pacjenta opieki środowiskowej. Program wskazuje niezbędne potrzeby legislacyjne, proponuje docelowe wskaźniki dostępności opieki i powołania instytucji koordynujących ich osiąganie oraz odpowiedzialnych za to.

W większości krajów, które z powodzeniem reformują i unowocześniają swą opiekę psychiatryczną, pierwszym impulsem w tym kierunku było opracowanie tego rodzaju programu, który potem zyskiwał rangę programu rządowego lub narodowego i dzięki temu mógł prowadzić do uzgodnień przekraczających zadania ministra zajmującego się zdrowiem. Podstawą takich decyzji było oczywiście zrozumienie przez decydentów politycznych oraz przez ośrodki opiniotwórcze potrzeby gruntownej zmiany niekorzystnego, niezasłużonego i dyskryminującego położenia społecznego tej szczególnej mniejszości obywateli, jaką są osoby z zaburzeniami psychicznymi. Położenia, którego dalsze tolerowanie wystawiałoby sprawcom niechlubne świadectwo, dowodząc braku szacunku dla wolności obywatelskich, praw człowieka i godności osoby ludzkiej.

Polski „Program ochrony zdrowia psychicznego” nie zyskał jak dotąd takiego uznania. Został wprawdzie zaaprobowany przez ministra zdrowia, lecz próby nadania mu rangi i usytuowania, odpowiednich do jego celów i obszaru zainteresowania, mimo ponawianych od wielu lat wysiłków środowiska psychiatrów, a ostatnio również innych środowisk zainteresowanych promocją i przywracaniem zdrowia psychicznego, nie zyskały dostatecznego zrozumienia ani nie doprowadziły do oczekiwanych i naprawdę niezbędnych decyzji. Niestety, ich brak nie oznacza tylko przestoju, lecz cofanie się. Dowodem mogą być niedawne decyzje dotyczące dyskryminującego finansowania świadczeń psychiatrycznych.

Czy społeczeństwo i jego reprezentanci będą w stanie dostrzec problemy tej odpychanej i lekceważonej mniejszości obywateli i udostępnić jej nowoczesną pomoc? Lub choćby nie odebrać nadziei na to?

Czy kiedyś możliwe będzie lepsze jutro? n