Woda – problem nas wszystkich

Infrastruktura – Środowisko – Energia
Dodatek lobbingowy do „RZECZPOSPOLITEJ”.
22 marca 2012 r.

Woda – problem nas wszystkich

Bernard Margueritte

Obowiązkiem publicysty jest zajmować się problemem wody. Problem wody jest w rzeczy samej najważniejszym problemem XXI wieku! Od czasu paryskiej Konferencji o wodzie już w roku 1998 przywódcy świata powtarzają jeden po drugim, iż o ile wiek XX był wiekiem ropy, to wiek XXI jest wiekiem wody. Istotnie, czas najwyższy, aby decydenci byli o tym przekonani. Czas najwyższy, aby społeczeństwa, narody były o tym przekonane.

Właśnie miał miejsce w tym miesiącu w Marsylii 6. World Water Forum. Rok temu, jako przygotowanie do tego forum zebrało się w Budapeszcie sympozjum pod tytułem „Przyszłość wody w Europie”. Raport wygłosili prof. Janusz Kindler, z Politechniki Warszawskiej, i prof. Laszko Somlyody, wybitny specjalista węgierski. „Jesteśmy skonfrontowani, stwierdzili, z coraz większymi problemami w skali świata jeśli chodzi o zasoby czystej wody, tej wody, która ma znaczenie życiowe dla funkcjonowania ekosystemów i dla równoważonego rozwoju społeczeństw ludzkich”. I obaj profesorowie zwracali uwagę na dramatyczny wzrost konsumpcji, na zanieczyszczenie wód, na wpływ zmian klimatycznych, na ciężar czynników demograficznych, z szybkim wzrostem ludności świata. Skala problemu jest gigantyczna. Już dziś 20% wszystkich inwestycji strukturalnych fundowanych przez UE idzie do systemów wodnych. W samych Stanach Zjednoczonych według Environmental Protection Agency potrzebne są inwestycje rzędu 325 miliardów dolarów przez 20 lat, aby opanować sytuację w dziedzinie wody!

 

Program dla świata

Raport 6. World Water Forum podziela zadania świata jeśli chodzi o program wodny na 3 kategorie:

1. Zapewnienie dobrych warunków do życia dla ludzi. Jest tu mowa o prawie do wody, o tym, że każdemu musi być zagwarantowany dostęp do czystej wody. O polepszeniu sytuacji sanitarnej. O poprawie zdrowia. I nawet o uniknięciach konfliktów związanych z wodą i o dążenie do tego aby, odwrotnie, woda stała się terenem kooperacji i pokoju.

I jesteśmy daleko od tego. Z najnowszych danych ONZ wynika, że blisko 900 mln osób na świecie nie ma obecnie dostępu do wody pitnej, że 2 miliardy ludzi odczuje niedobór wody (według prognoz będzie to dotyczyć w 2025 ponad 5 miliardów ludzi), że 2,6 mld osób nie ma dostępu do podstawowych urządzeń sanitarnych i że zanieczyszczona woda jest drugą co do ważności przyczyną umieralności dzieci poniżej piątego roku życia na świecie.

Nawet dramat migracji jest związany z wodą. Na ogólną liczbę 200 milionów emigrantów na świecie, 40 milionów to są ludzie, którzy musieli opuścić swój kraj z powodu braku wody. ONZ przewiduje, że już za 5 lat będzie 100 milionów takich „emigrantów wodnych”.

Wreszcie Narody Zjednoczone opracowały mapę 300 zapalnych punktów na świecie, gdzie może dojść do wybuchu konfliktu zbrojnego z powodu wody – walk o dostęp do wody.

2. Zrozumienie, że woda jest motorem rozwoju ekonomicznego. Z wodą są związane bezpieczeństwo i jakość żywności. Polityka wodna jest częścią ekorozwoju.

Ale jest i więcej. Raport opracowany przez Stockholm International Water Institute przy ONZ pokazuje, że inwestycje wodne mogą stać się napędem przyspieszonego wzrostu ekonomicznego oraz zrównoważonego rozwoju, mogą przyczynić się również do ogólnej poprawy zdrowia populacji i zmniejszyć zjawisko biedy na świecie. Dla przykładu, raport wskazuje, że kraje ubogie posiadające dostęp do usprawnionych usług wodnych i sanitarnych, doświadczyły rocznego wzrostu rzędu 3,7% PKB, podczas gdy w krajach, w których nie podjęto inwestycji zaobserwowano wzrost jedynie o 0,1% w skali roku. Raport jest poniekąd zatytułowany „Woda jako element rozwoju ekonomicznego: Zyski ekonomiczne związane z udoskonalaniem zarządzania usługami wodnymi i sanitarnymi.”

3. Widzenie polityki wodnej jako części dążeń „to keep our planet blue” do utrzymania naszej planety niebieską.

 

Potrzeba świadomości i działania

Program World Water Forum jest więc bardzo ambitny. Czy Europa może tu zostać w tyle? Odwrotnie, piszą profesorowie Kindler i Somlyody, „Europa posiada wiedzę i technologię, aby być na czele zmian”. I tak też się dzieje. W tym momencie Komisja Europejska przygotowuje dokument pod tytułem „Program dla zabezpieczenia wód Europy”, który zostanie upubliczniony niebawem. Sytuacja jest paląca. Europa bowiem posiada 8% zasobów wodnych świata dla 13% ludzkości. Europejczycy zatem mają wszelkie powody, aby uświadomić sobie skalę problemu.

I to dotyczy w pierwszym rzędzie Polski, której zasoby wodne są podobne do istniejących w Egipcie! Można się cieszyć, że integracja europejska przyczyniła się do złagodzenia problemu. Wielkość środków wspólnotowych w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko w latach 2007-2013 wyniesie ok. 41,9% (27,9 mld euro) całości środków funduszy strukturalnych i Funduszu Spójności przeznaczonych na realizację programów operacyjnych celu „Konwergencja”. Wiemy jednak, iż na pełne wdrożenie tzw. dyrektywy ściekowej oraz ramowej dyrektywy wodnej Polska ma czas do 2015 r. Niestety, wszystko wskazuje na to, że cel nie będzie osiągnięty. Unowocześnienie oczyszczalni ścieków i systemów kanalizacyjnych wymaga wielomilionowych nakładów; tymczasem pieniądze z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko na lata 2007-2013 zostały już rozdysponowane. Szacowano potrzebne inwestycje w tej dziedzinie na 35 miliardów złotych. Okazuje się, że trzeba znaleźć dwa razy więcej! Natomiast, jeśli do 2015 r. Polska nie zdąży zmodernizować instalacji wodno-kanalizacyjnych i spełnić norm UE, Unia może nałożyć karę w wysokości 4 mln 143 tys. euro dziennie!

Problem wody jest więc problemem ogromnej wagi, problemem ekonomicznym, ekologicznym i nawet etycznym, jeśli chodzi o prawo każdego człowieka do wody. W rzeczy samej jest to problem, który musi nas wszystkich dotyczyć. n

 

Bernard Margueritte po studiach humanistycznych na Sorbonie (łacina, greka, literatura francuska) został redaktorem „Le Monde” w 1965. Rok później został korespondentem tej gazety na Europę Środkową, najpierw w Warszawie, a po wydaleniu z Polski w 1971 w Wiedniu. Po powrocie do Polski w 1977 był korespondentem „Le Figaro”, „Ouest-France”, radia „Europe1” i telewizji „La Cinq”. Bernard Margueritte był również Fulbright Fellow w USA i czterokrotnie Research Fellow na uniwersytecie Harvard. Od 2001 jest prezesem międzynarodowej organizacji medialnej „The International Communications Forum”.