Zrównoważony rozwój kraju

Energia – Środowisko
Dodatek promocyjno-reklamowy do „RZECZPOSPOLITEJ”.
21 grudnia 2005 r.

Zrównoważony rozwój kraju

Rozmowa z Janem Szyszko, ministrem środowiska

Panie ministrze, jaki najważniejszy cel postawił pan sobie obejmując stanowisko ministra środowiska?

Priorytetem rządu Kazimierza Marcinkiewicza jest rozwój gospodarczy naszego kraju. Należy jednak zdecydowanie podkreślić, że chodzi o zrównoważony rozwój, a więc szybki rozwój gospodarczy, realizowany z poszanowaniem praw rządzących przyrodą. Wskaźnikiem zrównoważonego rozwoju jest coraz większe bogactwo, a więc wzrost PKB, tworzenie nowych miejsc pracy, poprawa jakości życia mierzona jego długością, ale też poprawa jakości powietrza, wód, utrzymanie, a także pomnażanie zasobów przyrodniczych oraz monitorowanie bioróżnorodności charakterystycznej dla tego regionu Europy. Rolą ministra środowiska jest koordynowanie rozwoju gospodarczego tak, by nie odbywał się on kosztem przyrody i środowiska. Uważam, że miarą cywilizacji europejskiej jest kultura współżycia człowieka ze środowiskiem.

Polska to z jednej strony kraj o ogromnym bogactwie przyrodniczym, ale również kraj o najwyższym w UE poziomie bezrobocia. Ten problem jest szczególnie bolesny na obszarach wiejskich. Czy według pana można wykorzystać bogactwo przyrodnicze dla stworzenia nowych miejsc pracy na wsi?

Dziękuję za to pytanie. Uważam, że Polska jest idealnym miejscem, w którym może rozkwitać unikatowe, naturalne rolnictwo ekologiczne. To powinno wyróżniać nas w Europie. Moda na ekologiczną żywność, która ogarnęła bogate kraje Zachodu, nie jest dziełem przypadku i nie ma charakteru sezonowego. To obecnie dynamicznie rozwijająca się gałąź gospodarki, a także znakomita przestrzeń rozwojowa dla młodych, dobrze wykształconych Polaków. Polska wieś może – mówiąc potocznie – położyć na łopatki europejskich konkurentów. W sprawie promocji polskiej żywności w Unii Europejskiej zamierzam współpracować z ministrem rolnictwa i rozwoju wsi oraz z ministrem spraw zagranicznych. Jesteśmy krajem wielkich atrakcji turystycznych: mamy wspaniałe krajobrazy, niezwykle cenne zasoby kulturowe wkomponowane w piękną przyrodę i czyste powietrze. Coraz szybciej modernizuje się infrastruktura techniczna. Mało o tym słychać w mediach, ale w ciągu ostatnich 15 lat w Polsce wybudowano lub zmodernizowano ponad 5 tysięcy oczyszczalni ścieków. Coraz większą wagę przywiązujemy też do inwestycji na terenach niezurbanizowanych. Uważam, że w Polsce te właśnie tereny wymagają pomocy finansowej i inwestycji proekologicznych. Uważam, że z punktu widzenia naszego kraju sukcesem była mobilizacja lokalnych społeczności i tworzenie związków gmin do realizacji projektów proekologicznych.

Rozwój kraju wymaga np. sieci nowoczesnych dróg, a tu Polska ciągnie się w ogonie Europy. Czy można uniknąć konfliktów na linii infrastruktura – środowisko?

Uważam, ze budowa infrastruktury drogowej i kolejowej nie musi odbywać się kosztem przyrody. Mówię to z pełną odpowiedzialnością, jako specjalista od kształtowania przestrzeni w kontekście występowania rodzimych gatunków. Odpowiednio budowane przejścia dla dzikich zwierząt przez autostrady to właśnie przykład pogodzenia pozornie sprzecznych interesów. Jednym słowem, by uniknąć tego rodzaju konfliktów, planowanie przestrzenne musi uwzględniać potrzeby ochrony środowiska przyrodniczego.

Wsparcie ochrony środowiska z budżetu państwa jest niewystarczające. Jak więc zdobyć pieniądze na inwestycje proekologiczne i ochronę przyrody?

Polska stworzyła unikatowy system finansowania ochrony środowiska – z naszych doświadczeń korzysta wiele państw na całym świecie. System ten opiera się przede wszystkim na środkach Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, który pieniądze uzyskuje z kar i opłat za korzystanie ze środowiska. Wraz z proekologicznymi inwestycjami w kraju, wpływy z kar maleją, a wraz z nimi maleć będzie rola NFOŚiGW. Dlatego coraz większą rolę w finansowaniu ochrony środowiska powinien odgrywać system bankowy. Ta zmiana będzie się jednak dokonywać w sposób ewolucyjny, a nie rewolucyjny. Ważnym źródłem finansowania ochrony środowiska w Polsce w najbliższych latach będą fundusze unijne – ich efektywne wykorzystanie to kolejny priorytet ministerstwa. Chciałbym podkreślić, że resort środowiska jest najlepszym resortem pod względem wykorzystania funduszy z Unii Europejskiej.

Jakie najważniejsze zadania zamierza pan podjąć, by wykorzystanie tych środków przebiegało jeszcze sprawniej?

Pierwsze kroki zostały już poczynione. W projekcie Sektorowego Programu Operacyjnego Środowisko na lata 2007-2013 znacznie uprości się procedury i ograniczy liczbę podmiotów odpowiedzialnych za jego wdrażanie. Zgodnie z założeniami na realizację programu przewidziano powyżej 10 mld euro ze środków publicznych, w tym ok. 6 mld euro to wsparcie unijne. Z tych pieniędzy chcemy sfinansować 7 priorytetów: komunalne inwestycje ochrony środowiska, bezpieczeństwo ekologiczne, przeciwdziałanie nadzwyczajnym zagrożeniom, odnawialne źródła energii, przedsięwzięcia dostosowujące do wymogów ochrony środowiska, ochronę przyrody i kształtowanie postaw ekologicznych oraz wsparcie techniczne dla instytucji. Plany dotyczą, więc zjawisk ogólnokrajowych, pozostawiając jednocześnie regionom możliwości wykorzystywania pieniędzy zgodnie z ich specyfiką. Ponadto moim zdaniem, jednym z podstawowych warunków efektywnego wykorzystania funduszy jest szybka nowelizacja ustawy Prawo zamówień publicznych.

Dziękuję za rozmowę.

EM

www.mos.gov.pl