Żyć z cukrzycą…

Nasze Zdrowie VII
Dodatek promocyjno-reklamowy do „RZECZPOSPOLITEJ„.
23 listopada 2005 r.

Żyć z cukrzycą…

Rozmowa z prof. dr. hab. med. Jackiem Sieradzkim, kierownikiem Katedry i Kliniki Chorób Metabolicznych Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, przewodniczącym Zarządu Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego

Jak wiemy, cukrzycy nie można wyleczyć, trzeba nauczyć się z nią żyć i z pewnymi ograniczeniami, które przynosi ta choroba. Jak wielkie są te ograniczenia, czy chory na cukrzycę może normalnie funkcjonować w społeczeństwie?

Cukrzyca jest chorobą na całe życie. Do tej pory nie udało się znaleźć sposobu na jej wyleczenie, choć pracuje nad tym wiele ośrodków badawczych. Można jej natomiast do pewnego stopnia zapobiegać, szczególnie w przypadku cukrzycy typu 2. Badania potwierdzają, że możliwe jest jej uniknięcie poprzez zmianę stylu życia, redukcję masy ciała czy większą aktywność fizyczną.

Skoro cukrzycy nie da się ani wyleczyć, ani też do końca zapobiec, trzeba nauczyć się z nią żyć. Choroba ta narzuca pewne dodatkowe obowiązki na pacjenta, takie jak konieczność regularnego przyjmowania leków, w formie tabletek lub iniekcji oraz kontrolę gospodarki węglowodanowej przez regularne pomiary poziomu cukru we krwi. Pacjent może robić to samodzielnie. Ważną rolę odgrywa dieta, którą rekomendujemy każdemu, kto chce szanować swoje zdrowie. Jednak dla chorych ten sposób odżywiania się jest obowiązkowy, dla zdrowych zalecany.

Polskie Towarzystwo Diabetologiczne

Zadaniem PTD jest dbanie o rozwój nauki o cukrzycy oraz poziom leczenia cukrzycy w Polsce. PTD organizuje raz na dwa lata zjazdy, które gromadzą nie tylko diabetologów, ale wszystkich zajmujących się leczeniem cukrzycy, internistów, lekarzy rodzinnych i in. PTD wydaje trzy czasopisma naukowe: „Diabetologia Polska”, „Diabetologia Doświadczalna i Kliniczna” i „Diabetologia Praktyczna”. W roku 2005 PTD wydało po raz pierwszy „Zalecenia kliniczne dotyczące postępowania z chorym na cukrzycę”, które standaryzują i ujednolicają lecznictwo diabetologiczne w Polsce. PTD posiada pięć sekcji tematycznych i dwa zespoły do specjalnych zadań (np. stopy cukrzycowej).

Przewodniczącym Zarządu PTD jest prof. dr hab. med. Jacek Sieradzki. Główna siedziba Stowarzyszenia mieści się w Katedrze Chorób Metabolicznych, Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. PTD posiada również 12 oddziałów regionalnych w największych miastach Polski.

Oficjalny serwis internetowy PTD dla lekarzy i pacjentów:
www.cukrzyca.info.pl n

Konieczność podporządkowania się tak wielu obowiązkom stanowi dla pacjenta pewne ograniczenia. Czy można z tym żyć normalnie? Otóż tak. Dążymy do tego, aby pacjent mógł normalnie funkcjonować w społeczeństwie, rodzinie, rozwijać swoje zainteresowania. Pomagają w tym coraz lepsze, nowocześniejsze narzędzia, zarówno urządzenia do pomiaru cukru, jak też coraz lepsze leki i zróżnicowane rodzaje insuliny. Pacjent chory na cukrzycę nie musi zmieniać stylu życia, tylko po prostu ma więcej obowiązków. To ogromna zmiana w stosunku do rygorów, jakim musieli podporządkowywać się chorzy, jeszcze kilka czy kilkanaście lat temu.

Sposób odżywiania się chorego na cukrzycę, to jak pan powiedział, dieta zalecana wszystkim, którzy chcą dbać o zdrowie. Na czym ona polega?

Jest to dieta zbliżona do śródziemnomorskiej. Polega na spożywaniu dużej ilości owoców, warzyw, ryb. Trzeba natomiast unikać tłuszczów zwierzęcych, dużej ilości mięsa, szczególnie czerwonego. Powinniśmy również pamiętać o zachowaniu równowagi pomiędzy wielkością spożywanych posiłków a wydatkiem energetycznym. Trzeba po prostu jeść zdrowo, umiarkowanie i nie zapominać o wysiłku fizycznym.

Czy można wyodrębnić grupę pacjentów, którzy sprawiają największe trudności w leczeniu?

Każdy pacjent jest inny, dlatego chorych trzeba traktować indywidualnie. Istnieje jednak postać cukrzycy, tzw. chwiejna, którą bardzo trudno kontroluje się w sposób klasyczny. W stosunku do tej grupy pacjentów trzeba zastosować specjalny sposób leczenia. Jeśli jesteśmy przy insulinoterapii, to mamy tutaj dwie metody, czyli wdrożenie analogów insuliny i indywidualne stosowanie pompy insulinowej. Problem w tym, że to ostatnie rozwiązanie nie jest refundowane w przypadku dorosłych. Otrzymaliśmy dla ciężarnych pompy insulinowe od Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która kupuje je także dla dzieci. Zarówno pompy insulinowe, jak również insuliny wysoko zaawansowane biotechnologicznie stosujemy u bardzo trudnych pacjentów. Zakładamy, że trudności te nie wynikają z braku współpracy chorego z lekarzem, czy niedostatków edukacji, lecz z samego charakteru choroby i jej przebiegu.

Co to jest glikemia poposiłkowa, jakie są jej skutki?

Od dawna poziom cukru we krwi oznaczaliśmy na czczo. Dzisiaj wiemy już, że jest to niewystarczające. Okazuje się bowiem, że pacjenci, u których poziom cukru rejestrowany przed posiłkiem był prawidłowy, mogą mieć gwałtowny wzrost poziomu po posiłku. Mamy wtedy do czynienia z hiperglikemią poposiłkową. To nie musi być widoczne nawet przy długoterminowym pomiarze. Wahania są krótkotrwałe. W żadnym wypadku jednak nie można ich lekceważyć, ponieważ mogą mieć wpływ na powstanie powikłań cukrzycy. Krótkotrwały wzrost poziomu cukru we krwi w konsekwencji może prowadzić do miażdżycy. Zasadniczą sprawą jest dobre wyrównanie poziomu cukru przez cały czas. Na szczęście mamy do dyspozycji szereg nowoczesnych leków zwalczających glikemię poposiłkową. Są to szybko działające preparaty doustne, a także analogi insuliny.

Cukrzyca

(diabetes mellitus), jest to choroba, która rozwija się, gdy trzustka nie może wytwarzać insuliny, insulina jest niepełnowartościowa lub tkanki obwodowe są oporne na jej działanie. Nieleczona cukrzyca charakteryzuje się wysokim poziomem glukozy we krwi, głodem, zwiększonym pragnieniem, większą ilością oddawanego moczu; w końcowym etapie choroby może wystąpić śpiączka.

W Polsce choruje na cukrzycę około 3 proc. społeczeństwa. Opracowania dotyczące perspektyw rozwoju choroby, m.in. sporządzone przez Światową Organizację Zdrowia mówią, że na świecie w 2030 r. zachoruje około 360 milionów ludzi. Tym samym zwiększy się również procentowo liczba chorych do 4-4,5 procent populacji. n

Cukrzyca jest niebezpieczną chorobą ze względu na powikłania, jakie mogą być jej skutkiem. Jakie są ich przyczyny, jak można im zapobiegać?

Powikłania cukrzycy dzielimy na ostre i przewlekłe. Zostawmy jednak ostre, bo to oddzielny temat. Przewlekłe mogą natomiast dotyczyć małych naczyń krwionośnych, tzw. mikronaczyniowe i dużych naczyń, czyli makronaczyniowe. Te pierwsze przyczyniają się do chorób oczu, nerek, nerwów, drugie natomiast powodują miażdżycę. W obu wypadkach przyczyną powikłań jest niewyrównanie poziomu cukru we krwi. Badania udowodniły, że im bardziej ten poziom jest wyrównany, tym mniejsze ryzyko wystąpienia powikłań. Dlatego tak ogromną wagę przywiązujemy do konieczności dobrego wyrównania poziomu cukru, zarówno na czczo, jak też po posiłkach.

Istnieje też genetyczna skłonność do cukrzycy. Geny decydują głównie o tym, czy choroba ta będzie się rozwijać szybciej, czy wolniej. Jednak nawet osoba obciążona genetycznie, ale utrzymująca prawidłowy poziom cukru, nie jest szczególnie narażona na wystąpienie powikłań.

Na geny wpływu nie mamy, możemy jednak chronić się przed cukrzycą, zachowując pewne standardy higienicznego życia?

O ile na zachorowania wynikające z genów nie mamy wpływu, to na ten aspekt behawioralny na pewno tak. Chodzi tu przede wszystkim o unikanie przejadania się, redukcję wagi ciała, odpowiednią dietę i ruch. Warto dodać jeszcze, że są osoby obarczone większym ryzykiem wystąpienia cukrzycy. Dotyczy to m.in. ludzi z otyłością, nadciśnieniem, z zaburzeniami lipidowymi, chorobami układu krążenia, a także osób, które w rodzinie miały cukrzycę. Trzeba jeszcze dodać, że częstość zachorowań wzrasta z wiekiem. Dlatego w zaleceniach Polskiego Towarzystwa Diabetologicznego u każdej osoby powyżej 45 roku życia powinno się oznaczać poziom cukru we krwi raz na trzy lata.

Co to są analogi insuliny, kiedy się je stosuje?

Analogi insuliny są to preparaty insulinowe, w których przeprowadzono niewielką zmianę w ich budowie. Insulina jest białkiem, składa się z aminokwasów, a ściślej mówiąc ma dwa łańcuchy aminokwasowe A i B. W obrębie tych łańcuchów zmienia się jeden lub dwa aminokwasy. Taka zmiana powoduje, że insulina po iniekcji wchłania się niezwykle szybko. Można ją też tak zmodyfikować, aby działała przez dłuższy czas. Taka niewielka ingerencja zmienia właściwości preparatu.

Zalety analogów w porównaniu z insuliną ludzką są duże. W przypadku tego drugiego preparatu trzeba wykonywać iniekcję na pół godziny do trzech kwadransów przed posiłkiem. Działa też dłużej, dlatego trzeba jeść także między głównymi posiłkami. Analogi zaczynają działanie bardzo szybko i równie prędko je kończą. Pacjent zyskuje wiec możliwość dokonania iniekcji tuż przed posiłkiem, nie ma potrzeby odczekiwania pomiędzy podaniem leku a rozpoczęciem posiłku. Druga korzyść to możliwość zrezygnowania z tych dodatkowych posiłków. Jest jeszcze trzecia zaleta, ponieważ pacjent dokonuje iniekcji razem z początkiem posiłku, sam decyduje, kiedy go zje. Zyskuje w ten sposób większą elastyczność w spożywaniu posiłków, taką, jaką ma człowiek zdrowy. Pacjent może być bardziej aktywny zawodowo, podróżować. Poprawi się zdecydowanie jego komfort życia.

Jeden z moich pacjentów powiedział mi niedawno, że dzięki tym nowoczesnym metodom leczenia zyskuje codziennie półtorej godziny życia.

Czy jest prawdą, że analogi insuliny opóźniają powstawanie późniejszych powikłań?

Jesteśmy przekonani, że tak. Jeśli analogi insuliny działają skutecznie na glikemię poposiłkową, to tym samym zmniejszają ryzyko wystąpienia powikłań cukrzycy. Każdy sposób pozwalający skutecznie zwalczać glikemię opóźnia powstawanie przewlekłych powikłań. Nie ma jeszcze wprawdzie długofalowych badań w tym kierunku, ale praktyka wskazuje, że tak właśnie jest. Glikemia poposiłkowa jest nowym tematem, z praktycznego punktu widzenia bardzo ważnym. Opanowanie glikemii udoskonali bowiem leczenie chorych na cukrzycę.

Mimo ogromnego postępu w leczeniu, życie ludzi z cukrzycą nie jest łatwe. Wymaga nie tylko pewnych wyrzeczeń, ale przede wszystkim wiedzy o chorobie, umiejętności korzystania z leków, posługiwania się nowoczesnymi urządzeniami. Kto zatem powinien zadbać o edukację pacjentów?

Zgadzam się z tym całkowicie. Choćby z naszej rozmowy wynika, że pacjent, który stosuje nowoczesne metody leczenia, jak wspomniane wcześniej analogi insuliny czy pompy insulinowe, musi być bardzo dobrze zorientowany w swej chorobie. Mówimy o nim wysoce wyedukowany. Podobnie nowoczesna technologia badania poziomu cukru we krwi, posługiwania się pompą insulinową wymaga pewnych umiejętności. Warto pamiętać, że współcześnie edukacja pacjentów jest wymieniana jako równorzędna wśród wszystkich metod leczenia. Aby pacjent był wysoce wyedukowany, musi być odpowiednio kształcony. Aby spełnić ten wymóg, trzeba mieć czas oraz odpowiednio przygotowaną osobę, która będzie chorego szkoliła.

W Polsce role edukatorów dla chorych na cukrzycę najczęściej pełnią dobrze wykształcone pielęgniarki diabetologiczne oraz psycholodzy. Rzadziej lekarz, ponieważ zwykle nie ma na to czasu. Problem z edukacją jest dwojaki. Nie ma na to środków w Narodowym Funduszu Zdrowia, ale również brak stanowiska edukatora.

Nasze środowisko medyczne, w tym Polskie Towarzystwo Diabetologiczne, którego jestem prezesem, uważa, że powinien zostać powołany zawód edukatora diabetologicznego. Odpowiednio przygotowani specjaliści przejęliby rolę nie tylko przewodników przekazujących wiedzę o chorobie, ale wprowadziliby pacjenta do zespołu leczniczego. Chory powinien być członkiem zespołu, który składałby się z lekarza, pielęgniarki, psychologa, czasem też chirurga, jeśli mamy do czynienia z powikłaniem nazwanym stopą cukrzycową oraz innych specjalistów, zależnie od potrzeb. Jednak członkiem takiego zespołu może być tylko pacjent dobrze wyszkolony. Edukator powinien być tym członkiem zespołu, który będzie korygował wiedzę pacjenta o chorobie. Wymagać będzie na pewno dużo czasu, uwagi, znacznego wkładu pracy.

Dziękuję za rozmowę.

PJ