Cukrzyca – biję na alarm!

Nasze Zdrowie V
Dodatek promocyjno-reklamowy do „RZECZPOSPOLITEJ„.
nr 71 (7060) 25 marca 2005 r.

Cukrzyca – biję na alarm!

Rozmowa z prof. zw. dr. hab. Janem Tatoniem, kierownikiem Oddziału Diabetologii Katedry i Kliniki Chorób Wewnętrznych i Diabetologii Akademii Medycznej w Warszawie, ekspertem WHO w dziedzinie cukrzycy

Prognozy i analizy epidemiologiczne dotyczące zachorowań na cukrzycę w Polsce i na świecie są alarmujące. Czy naprawdę grozi nam epidemia?

Cukrzyca jest narastającym problemem we wszystkich społeczeństwach. Wskaźniki zapadalności i zachorowalności na cukrzycę niepokojąco rosną. W 2001 r. mieliśmy w Polsce około 2 mln osób dotkniętych tą chorobą, a na świecie było to ponad 200 mln ludzi. Wyliczenia Światowej Organizacji Zdrowia mówią, że w 2030 r. te liczby będą co najmniej dwa razy większe.

Przewlekła zwyrodnieniowa choroba metaboliczna, jaką jest cukrzyca, jeżeli jest niedostatecznie leczona, powoduje ciężkie uszkodzenia narządu wzroku, nerek, mózgu, serca, kończyn dolnych. Staje się w ten sposób jedną z głównych przyczyn inwalidztwa, a także pośredniej i bezpośredniej umieralności we wszystkich krajach. Według WHO, w statystyce na całym świecie za rzadko podaje się cukrzycę jako przyczynę zgonów. Stąd nie doszacowano jej znaczenia, także w Polsce. Tymczasem leczenie cukrzycy w Polsce i innych krajach zabiera z budżetu na ochronę zdrowia około 10 proc. całkowitych nakładów. Wydatki samych pacjentów również są znaczące.

Chciałbym dodać, że istnieje wiele czynników w środowisku, które sprzyjają rozwojowi choroby, a wynikają one w znacznym stopniu z negatywnych wpływów cywilizacji przemysłowej. Na przykład otyłość generuje zapadalność na cukrzycę, a ta z kolei zapadalność na choroby sercowo-naczyniowe. Jak widzimy, są to trzy ogniwa tego samego procesu, będącego skutkiem negatywnych wpływów cywilizacji.

Jakie kroki należy podjąć, aby powstrzymać to szybko narastające zagrożenie?

Istnieje pilna konieczność takiego działania, które zdecydowanie zmniejszy zagrożenia i obciążenia związane z cukrzycą. Dlatego też diabetologia, a w szczególności zespół Katedry Chorób Wewnętrznych i Diabetologii Szpitala Bródnowskiego w Warszawie oraz program krajowego konsultanta w dziedzinie diabetologii, pani profesor Anny Czech, wyraźnie wskazuje na bezwzględną konieczność skoordynowania i większej intensyfikacji wszelkich działań w zakresie prewencji i leczenia. Przedsięwzięciu temu powinno patronować Ministerstwo Zdrowia, a wziąć w nim udział najważniejsze instytucje kształtujące opiekę zdrowotną w Polsce. Takie programy funkcjonują w wielu krajach, np. w USA, Grecji, Finlandii, we Włoszech. Wprowadzenie ogólnokrajowego programu walki z cukrzycą jest konieczne zarówno z punktu widzenia ludzkiego, jak też społecznego i ekonomicznego. Jest to idea, o którą walczymy my lekarze, pacjenci oraz nasi sojusznicy.

Drugim ważnym zagadnieniem jest takie ukształtowanie świadczeń Narodowego Funduszu Zdrowia, aby umożliwić aktywne działania prewencyjne szerokiemu ogółowi lekarzy, każdej specjalności. Mam tu na myśli wprowadzenie porad prewencyjnych, edukacyjnych, korygujących te czynniki stylu życia, które sprzyjają cukrzycy. W wielu krajach udowodniono wysoką skuteczność działań prewencyjnych. Zmiana stylu życia, odpowiednia farmakoterapia mogą o połowę zmniejszyć zapadalność na cukrzycę.

Trzecim problem jest upowszechnienie intensyfikacji leczenia cukrzycy. Jest to również element programu przygotowanego przez krajowego konsultanta w dziedzinie diabetologii. Jestem przekonany, że dotarcie z intensywnymi metodami leczenia do wszystkich lekarzy jest możliwe. Opracowaliśmy w tym zakresie dwie monografie: rekomendacje intensywnego leczenia cukrzycy typu 1 oraz rekomendacje intensywnego leczenia cukrzycy typu 2 dla lekarzy praktyków.

W tym programie ważne miejsce przypada lekarzom rodzinnym i lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej. To oni są najlepiej zaznajomieni ze środowiskiem, stylem życia swoich pacjentów, ich warunkami społecznymi i ekonomicznymi. Dążymy do tego, aby funkcjonowała opieka łączona: lekarz rodzinny rozpoznaje cukrzycę, kieruje pacjenta do poradni cukrzycowej, pacjent poddaje się badaniu specjalisty, dostaje zalecenia, po czym zostaje skierowany na edukację terapeutyczną. I tak przygotowany może powrócić pod opiekę swojego lekarza rodzinnego. Lekarz ten będzie planowo, corocznie konsultował dalej pacjenta z diabetologiem.

Na czym polega postęp w leczeniu cukrzycy, który miał miejsce w ostatnich latach?

Leczenie cukrzycy podlega bardzo szybkim zmianom jakościowym, m.in. dzięki stosowaniu skuteczniejszych leków, instrumentów do samokontroli cukrzycy oraz udoskonalonych metod prewencji i leczenia powikłań związanych z tą chorobą. Wymieniłem tu trzy poważne sfery działań terapeutycznych. Podam przykłady: w zakresie nowych leków pojawiły się nowe preparaty doustne wyrównujące cukrzycę, o lepszych właściwościach niż poprzednie. Duże zmiany nastąpiły w insulinoterapii, dzięki bardzo dużemu rozwojowi biotechnologicznej produkcji insuliny i cząsteczek insulinopodobnych, czyli analogów. Łączy się to ze zwiększeniem sprawności technicznej podawaczy insuliny oraz pomp insulinowych. Rozwinęły się również metody przeszczepiania trzustki, tworzenia komórek, które wydzielają insulinę przez klonowanie komórek macierzystych oraz terapia genowa.

Jako prezes Towarzystwa Edukacji Terapeutycznej chciałbym zwrócić uwagę na ogromną rolę edukacji pacjentów w terapii cukrzycy. Stała się ona nową formą opieki medycznej dla osób z cukrzycą i innymi chorobami przewlekłymi. Staramy się stworzyć i upowszechnić taki system opieki nad pacjentami, który umożliwi im pełną emancypację społeczną, realizację planów życiowych. Da pacjentowi szansę aktywnego partnerstwa z lekarzem i jednocześnie odczucie, że jest otoczony przyjaźnią i wsparciem.

Jak wygląda poziom leczenia cukrzycy w Polsce w porównaniu z innymi krajami Unii Europejskiej?

Mimo licznych trudności, poziom leczenia cukrzycy w Polsce jest podobny do tego, jaki oferują kraje Europy Zachodniej. Mamy konsultanta krajowego w tej dziedzinie, około tysiąca lekarzy specjalistów – diabetologów. Naszym systemem leczenia interesują się kraje Unii Europejskiej. Postępowi w leczeniu cukrzycy sprzyja fakt, że insulina i środki do samokontroli są refundowane. Problemy diabetologii podjęły także inne działy medycyny, m.in. okulistyka i kardiologia. Postęp w leczeniu cukrzycy dokonał się także dzięki krajowemu przemysłowi farmaceutycznemu, który tradycyjnie jest zainteresowany lekami dla osób z cukrzycą.

Wspomniał pan profesor o roli krajowego przemysłu farmaceutycznego, czy insuliny produkowane w naszym kraju są biorównoważne?

Mogę odpowiedzieć w ten sposób. Insuliny ludzkie, uzyskiwane drogą biotechnologiczną przez polskie firmy, zostały uznane za biorównoważne z innymi przez komisję rejestracji leków, a więc przez organ naukowy i państwowy. Decyzje te są ostateczne.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał PJ