Elektrownia Łaziska – O krok do przodu

Jakość XI
Dodatek reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 260 (6033) 7 listopada 2001 r.

Elektrownia Łaziska jako pierwsza wprowadziła zintegrowany system zarządzania jakością, środowiskiem i bezpieczeństwem pracy

O krok do przodu

Rozmowa ze Stanisławem Karpetą, pełnomocnikiem dyrektora do spraw zintegrowanego systemu zarządzania i Grzegorzem Klemensem, kierownikiem biura zintegrowanego systemu zarządzania w Elektrowni Łaziska

Elektrownia Łaziska jest pierwszą tego typu firmą w Polsce, a być może także w Europie, która wdrożyła w pełni zintegrowany system zarządzania jakością, środowiskiem i bezpieczeństwem pracy. Jest też jednym z niewielu krajowych przedsiębiorstw posiadających certyfikat zgodności z nową normą ISO 9001:2000. Dlaczego zdecydowali się państwo na tak ogromne przedsięwzięcie? Na razie jeszcze elektrownia nie musi walczyć o klientów.

Stanisław Karpeta: Warto pamiętać, że na rynku, gdzie jest znaczna nadprodukcja energii, każde działanie prorynkowe ma duże znaczenie. Obecnie nasza elektrownia ma jednego odbiorcę prądu, czyli Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. Wymagania tego klienta są stałe i jasno określone. Wkrótce jednak może się okazać, że będziemy ich mieli wielu. Po prostu lepiej być o krok do przodu niż się spóźnić.

Jesteśmy przekonani, że Elektrownia Łaziska jest dobrą firmą i chcieliśmy to potwierdzić wdrażając zintegrowany system zarządzania. Jest to jakby ukoronowanie dotychczasowych działań i dokonań przedsiębiorstwa. Wspomnę tylko, że w 1998 r. za naszą autorską technologię redukcji NOx otrzymaliśmy godło promocyjne Teraz Polska, chlubimy się ponadto znakiem Firmy Markowej.

Względy prestiżowe nie były jednak najważniejsze. Chcieliśmy zająć się kompleksowo problemami zarządzania przedsiębiorstwem. Jeśli się dokona identyfikacji wszystkich spraw przedsiębiorstwa, to widać, co jeszcze jest do zrobienia.

Grzegorz Klemens: Przy wprowadzaniu systemu wiele dokumentów zostało uaktualnionych. Mamy przygotowane procedury eliminacji wszelkich zagrożeń i niebezpieczeństw. Jeśli na przykład padnie cały system energetyczny, to możemy bardzo szybko wejść do sieci.

SK: Nie było problemów z uzasadnieniem załodze konieczności wprowadzenia systemów bezpieczeństwa i ochrony środowiska. W elektrowni są tak szczególne warunki pracy, że na bezpieczeństwo zwraca się wyjątkową uwagę. Ogromny nacisk kładziemy także na ekologię. Wpływ elektrowni na środowisko był tak destrukcyjny, iż w pewnym momencie okazało się, że albo będziemy współżyć ze środowiskiem, albo nasza firma nie będzie mogła istnieć na rynku.

GK: Dla zilustrowania skali problemu mogę dodać, że wiadukt na pobliskiej trasie szybkiego ruchu jeszcze w latach osiemdziesiątych nazywano bramą piekieł, bo za nim zaczynały się elektrownia i huta. Powodowaliśmy tak ogromne zanieczyszczenia, że tutejszy krajobraz wyglądał jak księżycowy. Teraz po prostu widać, że jest inaczej. Spełniamy wszystkie normy Unii Europejskiej dotyczące ochrony środowiska.

Nie oznacza to jednak, że nie mamy już problemów związanych z ekologią. W naszej polityce środowiskowej szczególnie dużo uwagi zwracamy na redukcję hałasu. Trudno jest w tym wypadku osiągnąć wyraźną poprawę, a nakłady na walkę z hałasem są ogromne.

SK: Wracając do zarządzania jakością, to tu sytuacja wyglądała trochę inaczej. Biorąc pod uwagę fakt, że elektrownia jest zmuszona do utrzymywania stałego poziomu jakości produkowanej energii elektrycznej, wydawać by się mogło, że trudno jest podejmować działania w kierunku poprawy jakości. Toteż należało uświadomić sobie, że oprócz klienta zewnętrznego istnieją także klienci wewnętrzni. Każdy dział czy wydział ma swojego odbiorcę, będąc jednocześnie klientem innej jednostki organizacyjnej firmy. Na przykład dla wydziałów remontowych klientem są z reguły wydziały związane z wytwarzaniem.

Ludzie zrozumieli i zaakceptowali te zależności. Można powiedzieć, że jak skończyły się obawy przed nowością i doszło do rozmów merytorycznych, to okazało się, że te wszystkie działania, których wymaga system, są w praktyce już wykonywane. System nie był więc budowany od podstaw. Staraliśmy się maksymalnie wykorzystać to, co istniało.

Sukces wdrażania zależy jednak przede wszystkim od załogi przedsiębiorstwa. Jak pracownicy byli przygotowani do nowych obowiązków? Czy nie napotkali państwo jakichś szczególnych problemów?

SK: Wiadomo, że nowa terminologia i cała otoczka wokół systemu wydawały się, szczególnie na początku, trudno zrozumiałe. To mogło rodzić pewne trudności. Jednak nasza załoga jest bardzo dobrze przygotowana i zdyscyplinowana, co znakomicie ułatwiało zadanie. Dyskusje nad sposobem, metodami wdrażania systemu toczyły się w samym zarządzie firmy. Warto tu szczególnie podkreślić szczególną rolę, jaką odegrali główni inżynierowie. Stanowią oni dużą siłę w pionie technicznym przedsiębiorstwa. Główni inżynierowi byli filarem, na którym opierało się wdrażanie systemu, stanowili oni człon Zespołu Wdrożeniowego.

GK: Wszystkie rozwiązania dotyczące budowy systemu i przyjmowania poszczególnych rozwiązań wymagały akceptacji Zespołu Wdrożeniowego. To właśnie w zespole dochodziło do dyskusji i polemik. Można powiedzieć, że każde przyjęte tam rozwiązanie natychmiast stawało się „prawem” obowiązującym w całej elektrowni. Tak zbudowana struktura, czyli pełnomocnik – biuro – Zespół Wdrożeniowy dała możliwość znacznego przyspieszenia prac i nadania im odpowiedniej rangi.

Wdrożenie Systemu Zarządzania przebiegło w bardzo krótkim czasie, między innymi dzięki wykorzystaniu systemu komputerowego. W elektrowni znajduje się około 400 stanowisk komputerowych podłączonych do sieci. Na papierze mamy praktycznie tylko Zintegrowaną Księgę Zarządzania. Pozostała dokumentacja ma formę elektroniczną.

Warto dodać, że prace nad systemem zbiegły się z pracami nad integracja z Południowym Koncernem Energetycznym. Ludzie mieli przez to znacznie więcej pracy, a i tak poradzili sobie z tym znakomicie.

Postęp w pracach nad nowym systemem był niezwykle szybki. Jak przebiegało jego wdrażanie?

GK: W marcu 2000 r. zarząd Elektrowni Łaziska podjął decyzję o wdrożeniu Zintegrowanego Systemu Zarządzania Jakością, Środowiskiem i Bezpieczeństwem Pracy zgodnego z normami ISO 9002, ISO 14001 oraz PN 18001. Prace nad wdrożeniem zaczęły się w połowie 2000 r. Na firmę konsultacyjną wybrano Energopomiar Sp. z o.o.

Tak jak zalecili konsultanci, wdrożenie systemów zaczęliśmy od przeszkolenia kadry kierowniczej i dozoru. W sumie przeszkolono całą załogę. Prace nad wprowadzaniem systemów zbiegły się, jak już wspomnieliśmy, z działaniami na rzecz powołania Południowego Koncernu Energetycznego. Dlatego mogły nabrać pełnego tempa dopiero od początku tego roku. Wtedy to powołano Biuro Zintegrowanego Systemu Zarządzania, intensywne działania zaczął Zespół Wdrożeniowy.

Na początku marca jednak została podjęta decyzja o zmianie zakresu Systemu Zintegrowanego, zamiast zgodności ze starą normą ISO 9002, postanowiliśmy wdrożyć nową – ISO 9001:2000. Gdybyśmy zostali przy starej normie, musielibyśmy i tak dostosować się do nowej w ciągu trzech lat.

SK: O ogromie pracy, jaki wykonaliśmy, może świadczyć choćby kilka faktów. Wdrożyliśmy czterdzieści procedur systemowych, powstała Księga Zintegrowanego Systemu Zarządzania, przeprowadziliśmy około 120 auditów wewnętrznych. Ponadto dokonaliśmy przeglądu i aktualizacji całej dokumentacji obowiązującej w elektrowni. Zidentyfikowaliśmy i oceniliśmy pozytywny i negatywny wpływ przedsiębiorstwa na środowisko naturalne. To oczywiście tylko niektóre z wykonanych prac.

GK: Po tym można było wybrać jednostkę certyfikującą. Została nią niemiecka firma NIS ZERT, wywodząca się z energetyki jądrowej. Wstępny audit odbył się w drugiej połowie lipca. Niemieccy eksperci stwierdzili, że Zintegrowany System Zarządzania odpowiada wymaganiom wspomnianych wcześniej norm.

Do właściwego auditu certyfikującego przystąpiliśmy na początku sierpnia. Przez trzy dni zespół auditorów odwiedził niemal wszystkie komórki organizacyjne przedsiębiorstwa. Dziesiątego sierpnia wydano decyzję, że Zintegrowany System Zarządzania Jakością, Środowiskiem i Bezpieczeństwem Pracy w Elektrowni Łaziska odpowiada wymaganiom norm i otrzyma certyfikat, potwierdzający ten fakt.

Elektrownia Łaziska jest częścią Południowego Koncernu Energetycznego. Czy w tych warunkach zintegrowany system zarządzania sprawdza się w praktyce?

SK: Zintegrowany system nie może w pełni funkcjonować w poszczególnych przedsiębiorstwach koncernu bez udziału centrali. Po prostu część kompetencji należących wcześniej do poszczególnych elektrowni przeszła do koncernu. Dotyczy to na przykład zakupu paliw, sprzedaży energii, nakładów na rozwój. Tymczasem spełnienie wszystkich wymagań związanych ze wspomnianymi zakresami działania jest niezbędne do otrzymania certyfikatu. W praktyce jest tak, że norma wymusza na elektrowniach spełnianie także tych wymagań, co do których nie mają teraz wystarczających kompetencji.

Koncern powinien u siebie zbudować chociaż namiastkę zintegrowanego systemu zarządzania. Takie są nasze oczekiwania, ale także innych firm, które wchodzą w jego skład.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Piotr Janczarek

Firma powstała w 1917 r. W 1996 r. została przekształcona w spółkę akcyjną. Zainstalowana moc elektryczna elektrowni wynosi 1155 MW, a osiągalna moc cieplna 196 MW. Obecnie Elektrownia Łaziska jest częścią Południowego Koncernu Energetycznego.

Elektrownia Łaziska już w 1982 r. rozpoczęła proces wielkiej modernizacji urządzeń wytwórczych i instalacji pomocniczych. Podstawowym celem inwestycji było dotrzymanie norm emisji i zwiększenie opłacalności produkcji. W latach 1996-2000 przeprowadzono gruntowną modernizację bloków 200 MW wraz z wymianą elektrofiltrów, budową instalacji odsiarczania spalin metodą mokrą, modernizacją układów paleniskowych i podwyższeniem mocy bloków do 225 MW.


43-170 Łaziska Górne, ul. Wyzwolenia 30
tel. (032) 324-30-00, fax (032) 324-34-16
e-mail: [email protected]
www.ellaz.pl