„Ludzi nie interesuje liczba uchwalanych ustaw, ale korzyści, jakie z tego będą mieli”

Ochrona Środowiska XVII
Dodatek reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 130 (6510) 5 czerwca 2003 r.

„Ludzi nie interesuje liczba uchwalanych ustaw, ale korzyści, jakie z tego będą mieli”

Wypowiedź Czesława Śleziaka, ministra środowiska

W naszych działaniach na przyszłość kluczowym zapisem jest art. 5 konstytucji, który wskazuje na nową filozofię myślenia w zakresie ochrony środowiska. Mówi on, m.in., że Rzeczpospolita Polska strzeże dziedzictwa narodowego i zapewnia ochronę środowiska, kierując się zasadą zrównoważonego rozwoju, czyli równoprawnego traktowania procesów gospodarczych, społecznych i ekologicznych. To najważniejsze zagadnienie dla ekologii.

W konstytucji zapisano również, że ochrona środowiska jest obowiązkiem władz publicznych, że każdy ma prawo do informacji o stanie środowiska, oraz że każdy jest zobowiązany do dbałości o jego stan i ponosi odpowiedzialność za spowodowanie przez siebie jego pogorszenia. Nie są to jedynie symboliczne zapisy, ponieważ konstytucja jest w państwie ustawą najwyższej rangi, której trzeba przecież przestrzegać. Politykę państwa określa program rządu premiera Leszka Millera. W zakresie polityki ekologicznej najważniejszym priorytetem jest korzystna integracja z Unią Europejską w zakresie ochrony środowiska, dostosowanie do norm unijnych. Mamy na to – w zależności od okresów przejściowych – od 3 do 15 lat. Polska, poprzez integrację z UE, może liczyć na znaczne środki finansowe. Ocenia się, że z funduszy strukturalnych, szczególnie z Funduszu Spójności, możemy w latach 2004-2006 uzyskać wsparcie w wysokości 2-2,5 mld euro, z przeznaczeniem na ochronę środowiska. Trzeba tak przygotować administrację państwową, aby wykorzystać w 100 proc. tę sumę. Mam przy tym świadomość, że żadnemu z państw kandydackich do tej pory się to nie udało. Najwyższe wskaźniki wykorzystania funduszy nie przekroczyły 70 procent. Nie znaczy to jednak, że dla Polski – korzystającej z doświadczeń innych państw – przekroczenie tego progu nie okaże się łatwiejsze. Chciałbym, aby stopień wykorzystania przysługujących nam funduszy sięgnął 100 procent, ale jestem realistą. To nie minister i nie Ministerstwo Środowiska tworzy wnioski, my je tylko opiniujemy. Elementarne wyzwanie stoi przed samorządami. To one muszą być zorientowane, czego w regionie najbardziej brakuje, jakie są zapóźnienia i niedociągnięcia w infrastrukturze ochrony środowiska. Najtrudniejsze kwestie w skali kraju to gospodarka wodno-ściekowa, kanalizacja, jakość wody pitnej. Musimy zbudować około 1700 oczyszczalni ścieków. To ogromne wyzwanie finansowe. Na drugim miejscu jest problem gospodarki odpadami. Mamy do czynienia z cywilizacją odpadów. W Polsce nagromadzone jest około 2 mld ton odpadów, m.in. powstałe po dawnej działalności przemysłowej, w tym takie, które zagrażają bezpośrednio zdrowiu i życiu ludzi. Kwestia terenów poprzemysłowych to nie tylko problem ekologiczny, to także bariera rozwoju ekonomicznego kraju. Priorytetem jest dla nas także ochrona powietrza. Mamy wiele do zrobienia w zakresie ochrony przeciwpowodziowej. Niedocenianym zagrożeniem jest kwestia hałasu i wibracji. Konsekwencjami nadmiernego hałasu są nerwice, bezsenność i coraz częściej zaburzenia słuchu. Ale przecież mamy się też czym pochwalić. W połowie maja byłem w Elektrowni Turów. Z przyjemnością stwierdzam, że określenie „Czarny Trójkąt”, jak do niedawna nazywano pogranicze polsko-czesko-niemieckie, jest już w zasadzie nieaktualne. Wspaniale procentują poczynione tu inwestycje ekologiczne. Wzorowym przykładem jest właśnie Elektrownia Turów, w której nakłady na modernizację, a poprzez nią uzyskanie najwyższych parametrów w ochronie środowiska, były największe w tym regionie po stronie polskiej.

Aby spełnić wszystkie stawiane nam warunki i osiągnąć standardy Unii Europejskiej w zakresie jakości środowiska, powinniśmy w ciągu 10 – 15 lat wydać na ekologię ok. 40 mld euro. A jest to w przybliżeniu wysokość budżetu państwa po stronie dochodów. W sytuacji olbrzymiego bezrobocia, ubożenia społeczeństwa, obowiązkiem każdego polityka, który ma lewicowe poglądy i wrażliwość społeczną, jest takie podejście do ochrony środowiska, które pozwoli stworzyć nowe miejsca pracy. Ochrona środowiska powinna być traktowana jako jeden z najważniejszych problemów społeczno-gospodarczych, aby miała przełożenie na język praktyki. Jestem przekonany, że problemy ochrony środowiska mogą być postrzegane jako jeden z najważniejszych aspektów jakości naszego życia. Mam przy tym świadomość, że ludzi nie interesuje liczba ustaw uchwalanych przez parlamentarzystów, ale to, co uchwalone prawo zmienia na lepsze w ich bytowaniu. n