Normalizacja w jakości a jakość w normalizacji

Jakość – Normalizacja – Certyfikacja
Dodatek promocyjno-reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
10 listopada 2006 r.

Laureat Polskiej Honorowej Nagrody Jakości

Normalizacja w jakości a jakość w normalizacji

Wypowiedź dr. Zygmunta Niechody, dyrektora Wydziału Współpracy Międzynarodowej w Polskim Komitecie Normalizacyjnym

Z wielkim zadowoleniem przyjąłem zmianę tytułu dodatku na „Jakość, Normalizacja, Certyfikacja”. Nie można bowiem wyobrazić sobie jakości bez normalizacji, ani normalizacji bez jakości. Niech więc wolno mi będzie przedstawić kilka refleksji dotyczących związku miedzy obu zagadnieniami.

Po pierwsze, zarówno jakość oferowanych wyrobów i usług, jak też zarządzanie jakością w instytucji mają swoje odniesienia do normalizacji. Można więc mówić o normalizacji w jakości. Normalizacja dostarcza uniwersalnych i dostępnych narzędzi – norm.

Ich stosowanie pozwala na uzyskanie pożądanej jakości, porównanie poziomów uzyskanej jakości czy stopni zaawansowania systemu zarządzania. Dzięki powszechnej dostępności normy stwarzają szansę upowszechniania wiedzy w nich zawartej, a przez to wyrównania poziomu technologii czy zarządzania zarówno w skali krajowej, jak też w skali regionalnej i międzynarodowej. Ma to szczególne znaczenie dla krajów rozwijających się oraz krajów w procesie transformacji gospodarczej. Jednocześnie, dzięki dobrowolności stosowania, normy nie stanowią przeszkody w wypracowaniu przez firmy czy konsorcja nowych, lepszych sposobów produkcji lub zarządzania, bardziej odpowiadających ich potrzebom i uwzględniających postęp techniczny. Z czasem te nowe rozwiązania mogą stać się przedmiotem kolejnych edycji norm, dzięki ich udostępnieniu na forum organizacji normalizacyjnej i przyjęciu przez wszystkich zainteresowanych.

Z tym związany jest drugi aspekt – jakości w normalizacji. Aby normy mogły spełnić swoją rolę, zarówno one same, jak i proces ich tworzenia musi spełniać kryteria jakościowe. Nikt przecież nie będzie dobrowolnie stosował norm o niskiej jakości, albo takich, które nie są dostosowane do wymagań rynku. Zainteresowani normami tworzą normy dla siebie. Truizmem jest więc stwierdzenie, że takie będą normy, jacy będą eksperci w komitetach technicznych jednostek normalizacyjnych opracowujących projekty norm. To przyszli użytkownicy norm powinni zadbać, aby mieć w komitetach technicznych jak najlepszych fachowców, gwarantujących wysoki poziom norm odpowiadających potrzebom rynku. Eksperci powinni też posiadać umiejętność negocjacji i pracy zespołowej, pozwalającej na uzyskanie konsensu co do treści norm między różnymi zainteresowanymi, nierzadko konkurującymi stronami. W obecnej sytuacji globalizacji wymiany handlowej, aby norma była powszechnie stosowana, powinna także uwzględniać międzynarodowy wymiar handlu i powstawanie rynków światowych (globalny wymiar norm).

Sami wytrawni eksperci jednak nie wystarczą. Nie da się opracować dobrych norm bez wysokiej jakości samego procesu normalizacji. Gwarantuje go przede wszystkim przestrzeganie fundamentalnych zasad normalizacji, do których należą:

  • jawność i przejrzystość procedur,
  • otwartość, czyli brak dyskryminacji w dostępie do procesu i jego wyników,
  • dobrowolność udziału w procesie i stosowania norm,
  • bezstronność, czyli brak dominacji którejkolwiek ze stron, także administracji państwowej,
  • konsens jako podstawa podejmowania decyzji,
  • spójność i zgodność na poziomie regionalnym i krajowym,
  • efektywność (maksymalna wydajność przy minimalizacji czasu opracowania normy) i wiarygodność (uwzględnienie potrzeb wszystkich zainteresowanych stron oraz wymagań rynku przy zapewnieniu stałej zgodności norm z aktualnym poziomem techniki),
  • międzynarodowość (jak najszersze stosowanie Norm Międzynarodowych jako podstawy Norm Europejskich i krajowych oraz uwzględnianie interesów krajowych w procesie tworzenia Norm Międzynarodowych),
  • procesowa orientacja norm ze sprawdzalnymi kryteriami zgodności.

Spełnienie tych zasad wymaga właściwych ram prawnych funkcjonowania jednostek normalizacyjnych, zarówno na szczeblu krajowym, jak też regionalnym i międzynarodowym.

Doskonałym przykładem jest tutaj Międzynarodowa Organizacja Normalizacyjna ISO, której normy serii 9000 stały się modelem rozwiązań systemów zarządzania w różnych jednostkach na całym świecie, a która ma status obserwatora w Światowej Organizacji Handlu (WTO). Załącznik nr 3 do Porozumienia WTO w sprawie Barier Technicznych w Handlu (WTO/TBT), czyli „Kodeks właściwego postępowania przy opracowaniu, przyjmowaniu i stosowaniu norm” odwołuje się do zasad normalizacji międzynarodowej. Na szczeblu europejskim zasady te są przywołane w wielu dokumentach prawnych Unii Europejskiej, a Dyrektywa 98/32/WE uznaje CEN, CENELEC i ETSI jako europejskie organizacje normalizacyjne.

Stworzenie odpowiednich ram prawnych dla krajowej jednostki normalizacyjnej powinno być przedmiotem troski i współpracy zarówno środowisk biznesowych, jak i władz państwowych. Umożliwiają one bowiem właściwą jakość procesu normalizacji krajowej i prawidłową współpracę jednostki z europejskimi i międzynarodowymi organizacjami normalizacyjnymi. To z kolei wpływa pozytywnie na konkurencyjność przemysłu krajowego, która jest jednym z priorytetów polityki gospodarczej państwa.

Na koniec jeszcze jedna uwaga. Nie jest możliwe zapewnienie efektywnego sprzężenia zwrotnego między jakością a normalizacją bez promocji obu zagadnień oraz informacji docierającej do jak najszerszego grona potencjalnych zainteresowanych. Przykładami środków tej promocji są: Polska Nagroda Jakości oraz publikacje prasowe takie, jak niniejszy dodatek do „Rzeczpospolitej”. n

www.pkn.pl