Nasze Zdrowie VI
Dodatek promocyjno-reklamowy do „RZECZPOSPOLITEJ„.
27 czerwca 2005 r.
Nowe perspektywy w leczeniu
Rozmowa z prof. dr. hab. Andrzejem Hellmannem
z Kliniki Hematologii Akademii Medycznej w Gdańsku,
prezesem Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów
Na czym polega przewlekła białaczka szpikowa i kogo najczęściej atakuje ta choroba?
Jest to choroba, która stanowi około 25 proc. wszystkich białaczek u osób dorosłych. W wieku dziecięcym prawie nie występuje. Szczyt zachorowań stwierdza się około 50-55 roku życia i dotyczy obojga płci, jakkolwiek nieco częściej chorują mężczyźni.
Przewlekła białaczka szpikowa jest procesem nowotworowym. Komórki szpiku kostnego, jako komórki szybko odnawiające się, często podlegają nieprawidłowościom, które określamy jako mutacje nowotworowe. Podłożem patogenetycznym jest mutacja komórki macierzystej szpiku, która daje początek tej chorobie. Niestety, wciąż nie wiemy, jakie są przyczyny tej mutacji.
Jest to podstępna choroba. Czy jednak istnieją symptomy, które ułatwiają jej rozpoznanie?
To prawda. Białaczka ta rozwija się dość podstępnie. Można powiedzieć, że u około 45-50 procent pacjentów choroba jest rozpoznawana przypadkowo. To znaczy, że podczas wykonywania morfologii krwi, którą robimy z różnych powodów, m.in. podczas badań okresowych, okazuje się, że leukocytoza jest tak podwyższona, że budzi podejrzenie tej postaci białaczki.
U pozostałych osób dominującym objawem jest powiększanie się śledziony. Jeśli choroba nie jest wcześniej rozpoznana, występują dolegliwości bólowe jamy brzusznej, poczucie dyskomfortu. Takie dolegliwości sprowadzają pacjenta do lekarza, który może stwierdzić powiększoną śledzioną. Wówczas zleca badania dodatkowe, między innymi morfologię.
Czy można wskazać grupę ludzi, która jest szczególnie narażona na przewlekłą białaczkę szpikową?
Do czynników ryzyka można zaliczyć jedynie promieniowanie jonizujące. W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych ubiegłego wieku chorych z reumatoidalnym zapaleniem stawów leczono naświetlaniami, wśród nich właśnie choroba była częstsza. Obecnie trudno byłoby wytypować jakąś grupę, która jest szczególnie narażona.
Jak duża jest zachorowalność w Polsce?
Przeprowadziliśmy szczegółowe badania epidemiologiczne w województwie pomorskim. Na podstawie ich wyników możemy stwierdzić, że w Polsce zachorowalność wynosi około jeden przypadek rocznie na sto tysięcy mieszkańców. W ciągu ostatnich dziesięciu lat nie obserwowaliśmy tendencji wzrostowych. Przewidujemy około 350-400 nowych zachorowań w Polsce rocznie.
Na czym polegają badania wykrywające tę postać białaczki, czy są one dostępne dla pacjentów?
Najprostszym badaniem jest morfologia krwi, którą każdy dorosły Polak powinien mieć wykonywaną corocznie lub przynajmniej raz na dwa lata. W ostatnich latach spostrzegamy, że lekarze coraz rzadziej dają pacjentom skierowanie na morfologię krwi. Spowodowane jest to zmianami systemowymi w służbie zdrowia i tym, że każde badanie obciąża budżet lekarza rodzinnego. Koszt badania wynosi zaledwie kilkanaście złotych, więc nie jest to problem natury finansowej. Jeżeli obraz morfologii sugeruje przewlekłą białaczkę szpikową, to należy wykonać dalsze badania potwierdzające diagnozę. Mam tu na myśli badania znacznie bardziej skomplikowane i kosztowniejsze: cytogenetyczne, molekularne. Są one dostępne w ośrodkach hematologicznych w całej Polsce.
W ostatnim czasie dokonał się znaczący postęp w leczeniu przewlekłej białaczki szpikowej. Na czym on polegał?
Rzeczywiście, leczenie znacznie się zmieniło i to bardzo niedawno. Jeszcze do 2000 r. jedyną metodą wyleczenia chorego był allogeniczny przeszczep szpiku. U chorych, u których nie można było wykonać przeszczepu, prowadziliśmy dość proste leczenie cytostatykami, które nie zmieniało historii naturalnej choroby i nie wydłużało życia, jakkolwiek chorzy mogli przez kilka lat normalnie funkcjonować. Inną formą terapii było zastosowanie interferonu. Jednak lek ten dawał korzyści jedynie niewielkiej liczbie chorych.
W roku 2002 został zarejestrowany w Polsce bardzo nowoczesny lek. Niestety, leczenie tym preparatem jest dość drogie, koszt terapii przekracza 100 tys. zł rocznie. Z tych powodów mieliśmy do niedawna duże kłopoty z włączaniem chorych do leczenia tym preparatem. Terapia nie mogła być normalnie finansowana, dlatego zachodziła konieczność uruchomienia specjalnej procedury leczniczej. Szczęśliwie po dużych trudach i dzięki wysiłkom konsultanta krajowego w dziedzinie hematologii, Polskiego Towarzystwa Hematologów i Transfuzjologów i zrozumieniu problemu przez Narodowy Fundusz Zdrowia udało się taką procedurę wprowadzić. W tej chwili, przynajmniej teoretycznie lek jest dostępny dla pacjentów z tym rozpoznaniem.
Na czym polega wyjątkowość tego preparatu?
Przede wszystkim jest to pierwszy lek, który wywołuje nie tylko redukcję liczby białych ciałek krwi, ale w sposób wybiórczy hamuje proliferację zmienionych genetycznie komórek. Teraz naszym celem jest osiągnięcie remisji cytogenetycznej, a jeszcze lepiej remisji molekularnej. Dzięki temu istnieje szansa zahamowania przebiegu choroby. Lek jednak istnieje od niedawna, więc nie możemy jeszcze powiedzieć czy jest w stanie wyleczyć chorego. Używamy natomiast sformułowania, że śmiertelna choroba stała się chorobą przewlekłą, gdzie dzięki systematycznemu przyjmowaniu leków jesteśmy w stanie choremu przedłużyć życie. A może nawet spowodować, że choroba nie wpłynie na jego długość życia.
Czy chory korzystający z tej nowoczesnej terapii może normalnie funkcjonować w społeczeństwie?
Jak najbardziej. Chorzy mają poczucie zdrowia. Trzeba jednak pamiętać, że ta pozytywna odpowiedź na lek dotyczy 80 procent chorych. Na pewno jest to lek na tyle obiecujący, że każdy chory powinien mieć szansę przyjmowania go, wówczas możemy ocenić, po sześciu, dwunastu miesiącach, czy przynosi on korzyści pacjentowi.
Czy można w jakiś sposób ustrzec się przed chorobą, np. dzięki zdrowemu trybowi życia?
Niestety takiej recepty nie jesteśmy w stanie podać. Jednak wydaje się, że zdrowy tryb życia, utrzymywanie właściwej równowagi psychofizycznej, która jest niezmiernie ważna dla sprawnego działania układu immunologicznego może mieć i dla uniknięcia tej choroby wymierne znaczenie.
Dziękuję za rozmowę.
PJ