Problem, który można pokonać

Nasze Zdrowie VI
Dodatek promocyjno-reklamowy do „RZECZPOSPOLITEJ„.
27 czerwca 2005 r.

Problem, który można pokonać

Rozmowa z prof. dr. hab. Zbigniewem Lwem Starowiczem,
krajowym konsultantem ds. seksuologii

Zaburzeniami erekcji określa się sytuację kiedy mężczyzna nie jest zdolny do osiągnięcia i/lub utrzymania wzwodu w stopniu wystarczającym do odbycia satysfakcjonującego stosunku. Pod względem medycznym zaburzenia erekcji definiowane są jako niemożność wystarczającego wzwodu w co najmniej dwudziestu pięciu procentach podejmowanych prób. n

Zaburzenie erekcji traktowane jest jako wstydliwy problem. Z tego powodu niewielu mężczyzn przyznaje się do tego partnerce i lekarzowi. Jaka jest skala tego zjawiska?

Zaburzenia erekcji dotyczą około półtora miliona Polaków, na taką liczbę wskazują badania epidemiologiczne, które były prowadzone w latach 1992-2002. W grupie pacjentów w wielu od czterdziestu do siedemdziesięciu lat takie problemy może mieć ponad połowa mężczyzn. Leczy się nie więcej niż osiem procent. Nie wiemy jednak, ile osób leczy się „na czarno”, korzystają oni z ogłoszeń w mediach i internecie i sami, bez konsultacji lekarza, kupują sobie leki. Jest to bardzo niepokojące zjawisko, ponieważ ci ludzie narażają się na poważne ryzyko. Każdy pacjent zanim podejmie terapię, powinien być wcześniej zbadany. To lekarz winien decydować, jaką metodę leczenia przyjąć.

Jakie są przyczyny, że tak mało osób cierpiących na zaburzenia erekcji zgłasza się do lekarza i podejmuje leczenie?

Chory z zaburzeniem erekcji musi pokonać kilka „murów impotencji”. Przede wszystkim uświadomić sobie samemu istnienie problemu, porozmawiać o nim z partnerką i zgłosić się do lekarza, a potem do apteki. Tymczasem mężczyźni wybierają ucieczkę w pracoholizm lub alkoholizm. Sądzę również, że wielu mężczyzn nie ma świadomości, że zaburzenia erekcji można skutecznie leczyć, dotyczy to ponad dziewięćdziesięciu procent przypadków.

Kolejną bardzo istotną przyczyną są wysokie koszty terapii. Wystarczy wspomnieć, że jedna tabletka leku, który bierzemy przed stosunkiem kosztuje około 50 zł. Koszt leczenia jest uzależniony od częstotliwości obcowania płciowego. Wysokie ceny leków spowodowały między innymi rozwój szarej strefy, powstanie różnego rodzaju podróbek oryginalnych leków. Są one tańsze, ale też stanowią zagrożenie dla pacjentów.

Czy można samemu ocenić, kiedy zaburzenie jest tylko chwilową niedyspozycją, a kiedy zaczyna się poważny problem?

Można samemu to ocenić. Zdarzają się wypadki zaburzenia erekcji na przykład po zdenerwowaniu, większej ilości wypitego alkoholu, są to tylko epizody, które nie powinny niepokoić. Jeśli natomiast zaburzenia zaczynają się powtarzać przez dłuższy czas, np. przez około trzy miesiące, wtedy mamy sygnał, że coś jest nie tak. W takim wypadku trzeba zgłosić się do lekarza i wykonać badania diagnostyczne.

Jaki wpływ na psychikę mężczyzny i relację między partnerami mogą mieć zaburzenia erekcji?

Problem zaburzeń erekcji jest zawsze problemem obojga partnerów. Dla mężczyzny jest to uderzenie w jego rolę męską, poczucie wartości w tej roli. Zaburzenia seksualne działają na psychikę męską bardzo destrukcyjnie, także dlatego, że są to zaburzenia, których nie można ukryć. Dla kobiety natomiast stwarzają poczucie zagrożenia, że nie jest atrakcyjna, nie podoba się partnerowi, nie jest podniecająca. Kobiety odbierają to najczęściej w ten sposób: albo ma kogoś, albo ja na niego nie działam. Jedno i drugie jest zagrożeniem dla związku. Ustanie życia seksualnego jest niebezpieczne, ponieważ jest on spoiwem związku.

Jakie są przyczyny zaburzeń?

Zaburzenie erekcji nie jest chorobą, lecz jej skutkiem. U maksymalnie 20 procent mężczyzn, dotkniętych tym zaburzeniem przyczyna tkwi w psychice. Powodem mogą być konflikty, napięcia i inne problemy w związku, lęki, brak pewności siebie. Ponadto niehigieniczny styl życia, czyli nadużywanie alkoholu, palenie papierosów, brak aktywności fizycznej.

W pozostałych wypadkach decydują czynniki natury biologicznej. Połowę z nich stanowią przyczyny krążeniowe, czyli choroby naczyń i serca, jak np. miażdżyca tętnic, wysokie ciśnienie, wysoki poziom cholesterolu. Pozostała grupa to czynniki hormonalne, jak np. niski poziom testosteronu, neurogenne – stwardnienie rozsiane, zwyrodnienie nerwów, a także stany infekcyjne, stulejka oraz cukrzyca.

Czy wiek, zawód, styl życia mają wpływ na zaburzenia erekcji?

Pośrednio tak. Wprawdzie zdrowy mężczyzna nawet w wieku stu lat może być sprawny seksualnie, to jednak im starszy wiek, tym większa podatność na różnego rodzaju choroby. Praca związana z wysokim poziomem stresu również sprzyja zaburzeniom. Takie zależności istnieją. Kluczową sprawą jest tutaj odpowiednia dawka ruchu. Każdy mężczyzna powinien przynajmniej przez pół godziny dziennie spacerować szybkim krokiem lub chodzić po schodach. Trzeba również przejść na dietę śródziemnomorską, dbać o wypoczynek. Niebagatelny wpływ ma również udany związek.

Na czym polega leczenie?

Leczenie zaburzeń erekcji opiera się głównie na przyjmowaniu leków doustnych. Obecnie są to trzy specyfiki: viagra, levitra i cialis. Rzadziej stosuje się terapię hormonalną, a także zastrzyki w członek, operacje i protezy członka.

Czy stosuje się również psychoterapię?

Tak, ale dotyczy to około dwudziestoprocentowej grupy pacjentów, gdzie przyczyny zaburzenia tkwią w psychice. Terapia taka może być skuteczna tam, gdzie występuje patologia partnerska, albo mężczyzna ma jakieś fobie w stosunku do kobiet czy urazy z wczesnego dzieciństwa. Jeżeli mamy do czynienia z zaburzeniami u młodego mężczyzny, zaczynającego życie seksualne, skuteczne mogą być leki.

W aptekach są dostępne również preparaty bez recepty. Czy są one skuteczne i komu warto je polecić?

Preparaty są skuteczne u mężczyzn, którzy mają łagodne zaburzenia erekcji, pojawiające się stopniowo. Mogą one zahamować pogłębianie się tego zaburzenia. Można je stosować również jako uzupełniające leczenie podstawowe. W wypadku głębszych zaburzeń powinny być tylko dodatkowymi środkami wspomagającymi podstawowe leki. Zanim jednak sięgniemy po nie, warto skonsultować się z lekarzem.

Dziękuję za rozmowę.

PJ