Radości i kłopoty dzisiejszej psychiatrii

Nasze Zdrowie II
Dodatek promocyjno-reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 140 (6823) 17 czerwca 2004 r.

Radości i kłopoty dzisiejszej psychiatrii

Wypowiedź prof. Jacka Bomby, prezesa Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego, kierownika Katedry Psychiatrii Collegium Medicum UJ w Krakowie

Ostatnie półwiecze jest okresem znaczącego postępu w medycynie, postępu, który jest wynikiem równoczesnego rozwoju technik badawczych, ważnych odkryć i ich zastosowania w praktyce. W rozpoznawaniu chorób lekarz może wspierać się niewyobrażalnymi dotychczas technikami diagnostycznymi pozwalającymi śledzić czynności organizmu człowieka. Może też skutecznie leczyć wiele zaburzeń. Postęp ten obejmuje także rozpoznawanie i leczenie zaburzeń zdrowia psychicznego.

Warto o tym informować, ponieważ o zaburzeniach psychicznych myślimy z niechęcią i lękiem. W powszechnym odczuciu zmieniają przeżywanie i zachowanie człowieka. Sprawiają, że nie możemy porozumieć się z ludźmi ani przewidywać ich zachowania. Większość z nas żywi lęk wobec tych zaburzeń, a także obawia się osób, które cierpią z ich powodu. I chociaż najczęściej jest to lęk nieuzasadniony, wpływa w istotny sposób na możliwość wykorzystania w praktyce osiągnięć współczesnej psychiatrii.

Osiągnięcia medycyny, nowe metody diagnozowania i nowe sposoby leczenia wpłynęły nie tylko na podniesienie jego skuteczności. Wymagają większych nakładów finansowych. Nowoczesne leczenie jest po prostu droższe. Równocześnie współcześnie wymaga się, aby leczenie, o najlepszym standardzie, było dostępne dla każdego potrzebującego. Realizacja tego postulatu wymaga sporych nakładów finansowych. Organizacja społeczeństwa w demokratyczne państwo powoduje, że wszyscy, chociaż pośrednio, przez wybranych do sprawowania władzy przedstawicieli, decydujemy o tym, w jaki sposób ma być realizowana opieka nad naszym zdrowiem, jakie środki finansowe maja być na nią przeznaczone i kto ma prawo korzystać ze świadczeń zdrowotnych. Lęk i uprzedzenia wobec zaburzeń psychicznych i osób chorych psychicznie wpływają na podstawowe decyzje w tej materii. Niestety, jest to wpływ powodujący raczej ograniczanie finansowania.

Warto przypomnieć, że psychiatria rozwinęła się w obrębie tej części medycyny, której podstawowym zadaniem była opieka nad chorym. W początkach, nie tak znowu dawnych, swojej nowożytnej historii, nie dysponowała praktycznie żadnymi metodami leczenia i jej podstawową funkcją było opiekowanie się osobami cierpiącymi na zaburzenia psychiczne. Jednym z istotnych skutków chorób psychicznych był i pozostaje nadal mniejszy zasób możliwości zadbania o własne podstawowe potrzeby. Półtora wieku temu medycyna starała się temu zaradzić tworząc szpitale, w których chorzy spędzali całe swoje życie otoczeni staraniem pielęgniarzy i lekarzy. Już z początkiem minionego stulecia stwierdzono, że jest to sposób niezwykle kosztowny. Zaś w połowie dwudziestego wieku, stwierdzono także, że wieloletni pobyt w szpitalu psychiatrycznym nasila niesprawność społeczną chorych. Nowoczesne leczenie psychiatryczne ogranicza pobyt w szpitalu do niezbędnego minimum i prowadzone jest dalej w miejscu, w którym człowiek żyje. Psychiatria staje się coraz bardziej psychiatrią środowiskową. Nowe leki, nowe metody psychoterapii, pomocy rodzinie, zajęcia dostosowane do możliwości pacjentów sprzyjają takiemu właśnie rozwojowi opieki nad zdrowiem psychicznym.

W Polsce psychiatria ma takie, nowoczesne możliwości. Dysponuje sporą, chociaż ciągle niewystarczającą liczbą dobrze i nowocześnie przygotowanych lekarzy, psychologów, psychoterapeutów, pielęgniarzy, pracowników socjalnych, terapeutów zajęciowych. Wszyscy ci specjaliści przygotowani są nie tylko do kompetentnego wykonywania swoich zadań, ale także do współpracy, do pracy w zespole.

Mamy też nowoczesne prawo regulujące zadania i zasady opieki nad zdrowiem psychicznym. Ustawa o ochronie zdrowia psychicznego określa je wyraźnie. Wskazuje grupy obywateli, którzy z racji wieku (dzieci, młodzież, osoby w podeszłym wieku) lub z powodu sytuacji, w jakiej się znajdują (np. żołnierze), czy też ze względu na to, że tworzą mniejszości społeczne – są bardziej niż inni narażeni na utratę zdrowia psychicznego i winni być otoczeni szczególną opieką. Ustawa gwarantuje też bezpłatne leczenie cierpiącym z powodu najpoważniejszych zaburzeń psychicznych. Przepisy tej ustawy dają też gwarancje swobody decyzji osób chorych o trybie i charakterze leczenia. Nakazują ponadto, aby leczenie odbywało się w najmniej uciążliwych dla leczonego warunkach.

Są to niezwykle ważne zapisy prawne, bowiem pozostają w zgodzie z wynikami badań naukowych nad efektywnością leczenia zaburzeń psychicznych. A właśnie po wyniki badań naukowych sięga się przy rozstrzyganiu celowości stosowania określonych metod leczenia. Medycyna faktu (oparta na naukowych dowodach) ma dzisiaj ogromne znaczenie. Otóż wyniki badań nad skutecznością leczenia zaburzeń psychicznych wskazują, jak ogromną, właściwie decydującą rolę dla powodzenia leczenia ma osobiste zadowolenie pacjenta ze sposobu terapii.

Opieka nad zdrowiem psychicznym, razem z całą opieką zdrowotną w Polsce, poddawana jest w ostatnich latach gruntownym reformom, radykalnie zmienianym w krótkich stosunkowo odstępach. Podstawowym narzędziem reform są zmiany zasad finansowania opieki zdrowotnej. Centralnie sterowana dystrybucja środków budżetowych została wpierw zastąpiona regionalnym rozdziałem obowiązkowych składek ubezpieczenia zdrowotnego, a ten z kolei – centralnym zarządzaniem tych samych składek. W każdym z tych rozwiązań fundusze przeznaczone na opiekę nad zdrowiem wyznaczają ilość i rodzaj świadczeń, z jakich mogą korzystać osoby potrzebujące ich, a uprawnione do leczenia na koszt instytucji ubezpieczającej. W kolejnych wersjach reformowanego systemu decyzje o tym, co jest, a co nie jest finansowane przez ubezpieczenie zdrowotne podejmowane były przez administratorów systemu. Podejmowane były według zasady oszczędności wynikającej z niedostatecznych środków. Zasada efektywności ponoszonych kosztów realizowana była jedynie z uwzględnieniem wydatków bieżących, bez względu na koszty długoterminowe. Może nie było innego rozwiązania? Problemem podstawowym okazało się może nie tyle dalsze słabe finansowanie opieki nad zdrowiem psychicznym, ile brak troski o jej jakość. Co prawda, to co drogie nie zawsze jest najwyższej jakości, ale to co najtańsze jest też najczęściej liche.

Zapowiadana faza reformowania finansowania świadczeń zdrowotnych przez ubezpieczenie zmierza do określenia tego, co nie będzie opłacane. Staje przed nami poważne pytanie o to, jakie metody leczenia zaburzeń psychicznych można i należy włożyć do tego „koszyka negatywnego”. Odpowiedź jest bardzo trudna. W leczeniu psychiatrycznym nie stosuje się w ogóle metod o niesprawdzonej efektywności. Żaden lek nie może być dopuszczony do używania, jeśli jego skuteczność i bezpieczeństwo nie zostaną wcześniej udowodnione. Wszystkie stosowane w Polsce metody psychoterapii także mają udokumentowaną skuteczność, chociaż ze względu na ich istotę trudniej w tym przypadku o podobną, jak przy badaniu leków, poprawność badawczą. W leczeniu zaburzeń psychicznych stosuje się też metody, które w ogóle nie poddają się badaniu efektywności. Jak zmierzyć naukowo efektywność pomocy udzielonej zrozpaczonej matce chorego dziecka? Jak ocenić efekty profilaktycznej terapii dziecka, którego matka choruje na depresję? Chociaż i tu można dostarczyć dowodów naukowych. Na przykład leczenie anoreksji jest znacznie skuteczniejsze, jeśli w kompleksowym działaniu znajduje się tez terapia całej rodziny. W „koszyku negatywnym” mogą znaleźć się jedynie metody rzeczywiście dopiero wypróbowywane i nowatorskie – dopóki nie udokumentują swojej skuteczności.

Współczesne rozumienie zaburzeń psychicznych podkreśla, że ich najistotniejszymi przejawami są: subiektywne cierpienie i niski poziom funkcjonowania społecznego. Słabe funkcjonowanie społeczne oznacza, że ludzie chorzy psychicznie mają niższe dochody niż reszta społeczeństwa. A także i to, że są mniej sprawni w upominaniu się o swoje prawa. W społeczeństwie stanowią mniejszość, i to mniejszość wymagającą opieki.

Psychiatrzy znajdują się w kłopotliwej sytuacji. Upominając się o prawa osób, które leczą, o jakość ich leczenia – upominają się równocześnie o pieniądze dla siebie, nie leczą przecież za darmo. Głos w sprawie należytej troski o jakość opieki nad zdrowiem psychicznym może być zrozumiany jako domaganie się czegoś dla siebie. Ale kto inny ma to zrobić? n