Rozdzielenie dystrybucji od obrotu energią

Energia XXX
Dodatek reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 66 (6132) 19 marca 2002 r.

 

Rozdzielenie dystrybucji od obrotu energią

Rozmowa z Markiem Kossowskim, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Gospodarki

Jakie znaczenie przypisuje pan wzajemnemu oddziaływaniu na siebie podsektorów: energetyki, gazownictwa i górnictwa węglowego?

Oddziaływanie to jest bardzo silne, ponieważ energetyka, która stanowi podstawę dla procesów gospodarczych w państwie, zasilana jest przez paliwa pierwotne, takie jak gaz, węgiel kamienny i brunatny. Występuje tutaj „symbioza” technologiczna. Istnieje również silne oddziaływanie ekonomiczne. Jest to bardzo istotna kwestia, ponieważ cena energii elektrycznej w dużym stopniu uwarunkowana jest cenami tych paliw. Energetyka oddziałuje też bardzo mocno na całą gospodarkę, jednakże teza, że energetykę należy rozwijać po to, aby tworzyć w niej miejsca pracy, jest szkodliwa i nieprawdziwa. Energetykę należy rozwijać po to, aby stanowiła czynnik rozwoju gospodarki i budowania miejsc pracy poza sektorem energetyki. Powinno być tak również dlatego, że koszt stanowiska pracy w sektorze elektroenergetycznym jest bardzo wysoki, w związku z tym racjonalizacja zatrudnienia w tym sektorze jest szalenie ważna.

Jaką wizję branży proponuje Ministerstwo Gospodarki w swej korekcie „Założeń polityki energetycznej Polski do 2020 roku”?

Branża ta musi kreować rozwój przedsiębiorczości poprzez racjonalną cenę energii elektrycznej. Taki jest nasz cel, do którego zmierzamy poprzez uruchomienie mechanizmów rynkowych. Obok obniżki cen energii chcemy zdecydowanie poprawić obsługę klientów, m.in. poprzez podniesienie jakości towaru. Koncepcję tę wypracowano w Ministerstwie Gospodarki przy współpracy z ministrem skarbu. W interesie gospodarki narodowej i każdego obywatela jest rozbicie istniejących monopoli. W gazownictwie działa jedna firma, w energetyce również – tylko Polskie Sieci Elektroenergetyczne S.A. Występuje również monopol lokalny, gdyż zależni od jednego zakładu energetycznego klienci nie mają możliwości zmiany na inny. Nasze propozycje idą w takim kierunku, aby klient mógł wybrać tego, kto mu sprzedaje bezpośrednio energię elektryczną bez względu na to, gdzie działa ta firma i gdzie mieszka, pracuje czy produkuje ten klient.

Kiedy to nastąpi?

Sądzę, że materiał, który będzie stanowił podstawę dla prac ministra skarbu państwa przy udziale ministra gospodarki powinien być rozpatrzony przez rząd do końca marca i w kwietniu zaczęlibyśmy przygotowywanie szczegółowych scenariuszy.

Ministerstwo Gospodarki zakłada wydzielenie spółek obrotu z 32 zakładów energetycznych. Jak pan widzi realizację tego projektu?

Zakładamy wydzielenie takiej liczby spółek energetycznych i w pierwszym okresie pozostawienie klientów w tych spółkach, ponieważ nie chcemy, aby klienci odczuli niewygody tej operacji. Naszą intencją jest możliwie bezbolesne urynkowienie rynku energii elektrycznej i gazu. Leży to również w interesie nowo utworzonych spółek, które zajmą się handlem energią. Jeżeli te spółki będą w stanie zadbać o swoich klientów, utrzymać ich przy sobie, to może będą pracowały z tymi klientami wiele lat.

Urząd Regulacji wydał około 285 koncesji na obrót energią, czy widzi pan niebezpieczeństwo realizacji ww. projektu?

Wręcz przeciwnie, uważam że firmy, które otrzymały koncesje, będą naturalną konkurencją dla tych wydzielonych spółek z zakładów energetycznych i będą mogły zaistnieć na tym rynku dopiero w momencie, kiedy operatorzy sieciowi przestaną być związani z firmą, która handluje. Dla nich nie będzie różnicy, kto korzysta z ich usług: czy spółka wydzielona z zakładu energetycznego, czy firma, która na rynku dostała koncesję. Dostarczenie klientom mediów, takich jak energia elektryczna, gaz, woda czy ciepło, które decydują o tym, jak żyjemy i funkcjonujemy, jest powinnością o charakterze publicznym.

Czy wydzielone spółki obrotu powinny być prywatyzowane? Jeżeli tak, to kiedy i czy prywatyzacja powinna być prowadzona przez wyłonienie inwestora strategicznego czy poprzez giełdę?

Spółki te są tworzone z myślą o objęciu ich prywatyzacją, ale nie jestem w stanie w tej chwili określić, w jakim tempie. Chcielibyśmy zrobić to stosunkowo szybko. Wydzielenie tych spółek i ich sprywatyzowanie powinno być gwarancją wdrożenia zasady TPA. Podmioty sprzedające energię elektryczną będą równe na rynku. Nie będzie protekcji dla tych, którzy znajdują się w jakiejś strukturze pionowej, wytwarzają energię elektryczną, później ją przesyłają a jeszcze później sprzedają. Na rynku zaistnieją możliwości pełnego dostępu do sieci dla wszystkich, którzy spełnią określone kryteria i będą chcieli zajmować się tym biznesem.

Jak pan widzi kwestię uwolnienia operatora systemu przesyłowego, jakim są Polskie Sieci Elektroenergetyczne od ryzyka komercyjnego?

Polskie Sieci Elektroenergetyczne jako operator systemowy powinny stosunkowo długo pozostać pod kontrolą państwa. Będzie to gwarantowało niezależność wobec funkcjonujących na rynku podmiotów prywatnych oraz podnosiło poczucie bezpieczeństwa, że państwo ma w ręku ten centralny system przesyłowy, choć nie należy wykluczyć wcześniejszej częściowej prywatyzacji. Pakiet kontrolny Polskich Sieci Elektroenergetycznych powinno mieć jednak państwo, a przyszła, moim zdaniem dość odległa, decyzja o prywatyzacji PSE, jako operatora systemowego, powinna być poprzedzona bardzo wnikliwą analizą, czy to już czas na pełną prywatyzację tej firmy.

Rozmawiał MCh