W nowe stulecie z nową firmą

Łączność V – Światowy Dzień Telekomunikacji
Dodatek reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 112 (5582) 15 maja 2000 r.

W nowe stulecie z nową firmą
Rozmowa z Pawłem Rzepką, prezesem Telekomunikacji Polskiej S.A.

foto

Z czym TP S.A. wchodzi w wiek XXI?

Wchodzimy z nową Telekomunikacją Polską, a więc z firmą zupełnie inną. Okres ostatnich dwóch i pół lat, w którym nastąpiły ogromne zmiany, przynosi już pierwsze i bardzo pozytywne efekty. Jednakże dopiero od 1 lipca tego roku Telekomunikacja Polska będzie działała w zupełnie inny sposób i w zupełnie innej strukturze organizacyjnej. Będzie to firma jeszcze bardziej, niż dotychczas, nakierowana na klienta i jeszcze bardziej nastawiona na zaspokajanie jego potrzeb. Wszystkie nasze procesy będą rozpoczynały się od klientów. Wprowadzana organizacja pozwoli nam na to, aby każdy z naszych klientów, a mamy ich już blisko 10 milionów, mógł powiedzieć, że jesteśmy firmą stworzoną dla niego. Dlatego każda z grup klientów, posiadająca swoje specyficzne potrzeby i swoje specyficzne produkty, będzie u nas obsługiwana przez specjalnie dedykowaną część naszej organizacji, tak aby wszyscy mogli być zadowoleni z naszej działalności. I to jest nasz cel: obrócić się jeszcze bardziej twarzą do naszych klientów i do rynku.

Procesy te są wspierane przez nasze przemiany własnościowe. Wiadomo, że jesteśmy firmą publiczną i znacznie łatwiej nam konkurować. Mamy znacznie łatwiejszy dostęp do kapitału. Liczymy jednak, że pozyskanie partnera strategicznego i wejście naszej firmy do międzynarodowego aliansu telekomunikacyjnego wzmocni jeszcze bardziej nasze umiejętności, szczególnie w zakresie marketingu i przekładania nowoczesnej technologii oraz nowoczesnych rozwiązań sprzętowych na usługi telekomunikacyjne. I że z pożytkiem dla klientów, ale również z pożytkiem dla naszej firmy, uda nam się odeprzeć wszelkie ataki konkurencji.

Jak wyglądają i w jakim kierunku zmierzają plany inwestycyjne TP S.A. na najbliższą przyszłość?

Myślę, że pomału wychodzimy już z ery powszechnej telefonizacji, kiedy głównym naszym wyznacznikiem działań inwestycyjnych była budowa linii telefonicznych. Już rok ubiegły jak i ten rok, ale myślę, że przede wszystkim rok przyszły przyniesie znaczne zwiększenie nakładów kapitałowych na telefonię komórkową, która, jak widzimy, podbija nie tylko Europę, ale i cały świat. Przewidujemy więc lokowanie naszych inwestycji w nową technologię telefonii komórkowej UMTS, która znacznie rozszerza pasmo transmisyjne w zakresie telefonii mobilnej, no i przede wszystkim w to, czego oczekują nasi klienci, a więc w rozwój sieci transmisji danych oraz w rozwój sieci związanych z dostępem do Internetu. Myślę jednak, że tym, co w tej chwili najistotniejsze, jest rozwój usług internetowych, na które nasi klienci kładą dziś główny nacisk. Chodzi już nie tylko o to, żeby posiadać nowoczesne dostępy do sieci internetowej, ale o to, by z tej sieci internetowej móc jak najwięcej korzystać. Aby móc zmieniać swój styl życia. Aby pewne czynności, które dotychczas były wykonywane czy to przez środki transportu, jak samolot czy samochód, czy to poprzez kontakt bezpośredni z instytucją bankową bądź ze sklepem można było wykonać w inny sposób, a więc poprzez sieć. I nie myślimy tutaj tylko o transakcjach elektronicznych, ale o elektronicznym stylu życia, z uwzględnieniem wszelkich aspektów społecznych, kulturalnych, no i oczywiście gospodarczych.

Czy TP S.A. nastawia się na współpracę z określonym dostawcą sprzętu, czy też będzie, jak dotąd, współpracować z wieloma dostawcami?

Postęp technologiczny jest ogromny i faktycznie co 6 miesięcy jesteśmy zaskakiwani nowymi rozwiązaniami. W związku tym, aby móc realizować przywództwo w zakresie świadczenia usług telekomunikacyjnych, musimy korzystać z najnowocześniejszych technologii. Dlatego nie zamykamy współpracy z żadnym z partnerów, a głównym wyznacznikiem naszego działania jest dążenie do tego, aby dostarczany sprzęt był najwyższej jakości i aby miał zapewniony właściwy stopień dalszego rozwoju, to znaczy żeby nie były to technologie w jakiś sposób systemowy zamknięte. No i trzeci element, to kwestia optymalizacji kosztów nabycia tego sprzętu. I tymi trzema głównymi elementami się kierujemy.

Oczywiście, że eksploatacja stosowanego sprzętu może być czasem droższa, w związku z tym nasza polityka nie idzie w kierunku rozszerzenia jego palety. Chcemy optymalizować również koszty utrzymania, które wprost przekładają się na ceny naszych usług. A mamy świadomość, że nasi klienci oczekują usług bardzo wysokiej jakości, nowoczesnych, ale również po akceptowalnych przez nich cenach. Dlatego wszelkie elementy kosztowe są u nas bardzo istotne.

Wprawdzie już o tym mówiliśmy, ale chciałbym spytać wprost: jak na realizacji tego programu inwestycyjnego skorzysta klient?

Nasza koncentracja będzie się kierowała przede wszystkim na rozwój sieci transmisji danych, a więc klient biznesowy może liczyć na znacznie większe przepływności w zakresie rozwijania swoich wewnętrznych sieci dla realizacji business-to-business, czyli połączeń między korporacjami, natomiast zwykły klient może liczyć na rozszerzenie palety rodzajów dostępu do sieci informatycznej i internetowej. W tej chwili stosujemy 5 podstawowych dostępów, począwszy od tego najpopularniejszego, który już ponad 5 lat stosujemy, a więc analogowego dostępu poprzez modem, aż do specjalnie wytypowanego wielkoprzepustowego i bezpośredniego dostępu do naszych węzłów transmisyjnych, poprzez takie rozwiązania, jak szybki dostęp do Internetu, jak cyfrowe łącza ISDN-owe, czy poprzez specjalnie dedykowane łącza transmisyjne. I tę gamę chcemy rozszerzać. Chcemy też, aby zmieniała się również paleta cenowa, więc będziemy rozszerzać naszą gamę dostępów w tak zwanym ryczałcie, czyli niezależnie od ilości czasu przebywania w Internecie. Będziemy to korelować raczej z wielkością przepływności i ustalać odpowiednie progi ryczałtowe tak, aby zmieniać styl życia. Aby w niedalekiej przyszłości klient mógł sobie pozwolić na dokonanie opłaty abonamentowej, za którą będzie mógł przez cały miesiąc w nieograniczony sposób korzystać z zasobów sieci internetowej. I aby ten styl życia przełożył się, na przykład, na taką prozaiczną kwestię, jak fakt, że wielu z nas przychodząc do domu włącza radio, żeby posłuchać wiadomości czy muzyki, podczas gdy my chcemy doprowadzić do tego, by w niedalekiej przyszłości można było sobie w domu włączyć okno internetowe i żeby ono cały czas mogło być włączone. I druga kwestia, o której już mówiłem, to telefonia komórkowa.

Właśnie, jaki wpływ na rozwój telefonii stacjonarnej wywiera rozwój telefonii komórkowej?

Musimy patrzeć na rozwój usług telekomunikacyjnych, biorąc pod uwagę zarówno telefonię stacjonarną, jak i telefonię komórkową.

Uwzględniając te dwa systemy można być pewnym, że w Polsce nie osiągniemy takich wskaźników nasycenia liniami telefonii stacjonarnej, jakie osiągnięto w innych krajach. Możemy natomiast spodziewać się, że za 7-10 lat nasycenie telefonią komórkową będzie porównywalne do nasycenia telefonią stacjonarną i może zamknąć się na sumarycznym poziomie 40% telefonii stacjonarnej i 40% telefonii komórkowej. Jak wszyscy widzimy, jest to generalny trend światowy, polegający na odchodzeniu od usług telekomunikacyjnych skojarzonych z miejscem na rzecz usług telekomunikacyjnych skojarzonych z osobą. A więc mamy do czynienia z bezwzględną przewagą telefonii komórkowej, która w znacznie lepszy sposób personifikuje odbiorcę usług telekomunikacyjnych. Nowe technologie, które przełamują będącą dotąd pewnym ograniczeniem barierę przepustowości w telefonii komórkowej, są tego widomym przykładem. Dlatego my również przewidujemy bardzo dużą koncentrację naszych kapitałów na rynku telefonii komórkowej.

Kiedy przewiduje pan zakończenie procesu budowy podstawowej infrastruktury telekomunikacyjnej w Polsce?

Polska stoi przed takim specyficznym problemem: jeśli chodzi o poziom sieci międzynarodowej i międzymiastowej czy o szkielet transmisyjny o wielkiej przepustowości, to ten problem jest rozwiązany. Prowadzimy, oczywiście, inwestycje uzupełniające, aby nadążyć za wzrostem ruchu, ale jak powiadam, nie ma z tym problemu. Ten etap jest już za nami. I tu należy powiedzieć, że okres kilku zaledwie minionych lat pozwolił na uporanie się z tym problemem. Czym innym jest natomiast problem związany z powszechnością sieci dostępowych. Wprowadzony model konkurencji, z jaką mamy do czynienia w Polsce już od kilku lat, a polegający na wydaniu wielu koncesji na budowę tych sieci dostępowych, co miało rozwikłać tę sprawę, nie do końca się sprawdził. Spowodował on, że zarówno my, jak i nasza konkurencja skoncentrowaliśmy się na najbardziej atrakcyjnych segmentach rynku, a te mniej atrakcyjne zostały porzucone i nikt chce tam inwestować, bowiem koszt wybudowania sieci dostępowej jest bardzo o duży, a czas zwrotu kapitału bardzo długi. I niekoniecznie, chociaż tak to sobie kojarzymy, są to tereny wiejskie. Są to jednak tereny, gdzie występuje grupa klientów o znacznie niższych dochodach i dlatego może znacznie mniej przeznaczyć na usługi telekomunikacyjne. I nikt nie jest tymi obszarami zainteresowany. Myślę, że jest to rola regulatora rynku telekomunikacyjnego, albowiem spoczywa na nim obowiązek zaspokajania potrzeb.

W wielu krajach dawano sobie z tym radę w taki sposób, że tworzyło się specjalne fundusze, na które składali się ci, którzy nie chcieli budować sieci dostępowych na tych terenach, ale z nich korzystali. Albo też wprowadzano różnego rodzaju zachęty do powstawania lokalnych operatorów. Nie ma jednak recepty, którą moglibyśmy zastosować wzorując się na innych krajach, gdyż w Europie proces demonopolizacji i wprowadzenia konkurencji został rozpoczęty w momencie, kiedy tego problemu, z jakim mamy do czynienia w Polsce, już nie było, bowiem powszechna sieć dostępowa już istniała. A więc jest to nasz specyficznie polski problem, z którym musimy się uporać. Musimy wiedzieć, jak doprowadzić do tego, żeby tę sieć dostępową również na tych mniej atrakcyjnych terenach wybudować, a jednocześnie prowadzić konkurencję. Myślę, że takim doskonałym sposobem na to jest wprowadzenie tak zwanego modelu kosztowej formuły rozliczeń między poszczególnymi uczestnikami rynku, a która to formuła preferuje tych, którzy budują sieci dostępowe na terenach mniej atrakcyjnych i umożliwia im pobieranie tak zwanej opłaty za trwały deficyt, występujący w tych sieciach, od tych operatorów, którzy korzystają z tej infrastruktury. Jest to rozwiązanie, które w Polsce przyniesie pożądany efekt i my, jako Telekomunikacja Polska, oczekujemy, że Ministerstwo Łączności zgodnie z nową ustawą telekomunikacyjną, którą parlament niebawem przyjmie, ureguluje tę kwestię. Myślę, że w ciągu 2-3 lat i ten problem rozbudowy podstawowej sieci dostępowej będzie rozwiązany. I że beneficjentami tego będą przede wszystkim klienci, a budowniczymi tej sieci będzie Telekomunikacja Polska oraz inni, którzy mają koncesje na budowę takich sieci.

Jakie miejsce przypadnie operatorowi narodowemu na otwierającym się polskim rynku telekomunikacyjnym?

Jest to bardzo ciekawa kwestia. Zdążamy do Unii Europejskiej i wymogi jej rynku są nam znane. Mianowicie, muszą zniknąć wszelkie granice, tak więc nasze granice muszą zostać otwarte, co często jest postrzegane jako zagrożenie. I zgoda, jeśli firma na to się nie przygotuje, może to być rzeczywiście poważnym zagrożeniem. Z drugiej strony sprawę tę można postrzegać jako ogromną szansę, dlatego że przed nami otwierają się ogromne i dzisiaj nam niedostępne nowe rynki. I można się tutaj posłużyć takim przykładem: wszyscy narodowi operatorzy ze wszystkich krajów Unii Europejskiej w momencie wprowadzenia liberalizacji wiele stracili na rynku krajowym, ale bardzo szybko zdołali swój udział odzyskać na innych rynkach. I myślę, że to jest również droga dla Telekomunikacji Polskiej. Niewykluczone więc, że jeśli pękną te granice, to nasza działalność nie ograniczy się tylko do terytorium Polski i że my również rozszerzymy naszą działalność na te rynki, które staną przed nami otworem. I że udział w tej globalnej konkurencji pozwoli nam na zwiększenie naszego globalnego udziału nie tylko w rynku polskim, ale i europejskim. Między innymi drogą do tego jest nasze świadome wchodzenie poprzez proces prywatyzacji w alians z dużym operatorem europejskim.

Jak więc przygotowuje się TP S.A. do rywalizacji z konkurencją w warunkach nowych realiów rynkowych?

Mamy pełną świadomość, że nasza konkurencja chciałaby nam odebrać najlepszych klientów. W związku z tym od dawna już realizujemy specjalny program budowy lojalności tych klientów. Ponadto wyspecjalizowana część naszej organizacji zajmuje się ich obsługą tak, aby ich potrzeby były zaspokajane w bardzo krótkim czasie, a ponadto, mając świadomość konieczności rozliczeń finansowych z coraz większą grupą nowych podmiotów działających na rynku telekomunikacyjnym, dokonaliśmy transformacji naszej firmy pod kątem jej zdolności do wyznaczania taryf na usługi interkonektowe, a więc usługi związane z połączeniem między sieciami na bazie kosztów świadczenia takich usług. I te dwa elementy, a więc fakt, że to my będziemy mieli najlepszą ofertę dla klientów i że będziemy mieli realne zasady oparte o formułę kosztową rozliczeń z innymi udziałowcami rynku, stwarzają nam trwałe podstawy ku temu, żeby nasz udział w rynku był zachowany lub będzie spadał w stosunku do wielkości kapitału, jaki nasza konkurencja będzie w stanie na tym rynku angażować.

Nasza strategia jest bardzo prosta: kapitały ściągane na ten rynek przez naszych konkurentów będą powodowały wzrost tego rynku. A więc dla nas znacznie lepszą pozycją jest to, aby mieć 70 procent na dwa razy większym rynku niż obecnie, kiedy mamy 100 procent na rynku ograniczonym. I taka jest nasza generalna filozofia działania.

W jakiej mierze prywatyzacja zmodyfikuje rolę TP S.A. jako operatora narodowego?

Staniemy się częścią większego aliansu światowego. Wiemy, że globalizacja gospodarki postępuje, co widać szczególnie w sektorze telekomunikacyjnym. Dlatego mamy świadomość, że nie wolno nam biernie przyglądać się tym procesom, ale uczestniczyć w nich w sposób aktywny. Dlatego proces prywatyzacji jest naszą odpowiedzią na globalizację. W sposób świadomy chcemy wejść do jednego z dużych aliansów światowych, aby wspólnie z nim realizować zarówno politykę przemysłową, jak i politykę związaną z rozwojem usług oraz z wymianą tych usług między obszarami, na których cała nasza grupa będzie operowała. W związku z tym pozostając nadal największym dostawcą usług telekomunikacyjnych w naszym kraju, będziemy mogli skorzystać z umiejętności, z doświadczenień i z badań przede wszystkim, jakie cała grupa będzie prowadziła. A także, co nie jest jak myślę bez znaczenia w związku z wielkością naszego rynku i z jego oddziaływaniem na rynki sąsiednie, staniemy się w pewnym sensie regionalnym centrum europejskim związanym z działalnością telekomunikacyjną.

Na co chciałby pan prezes zwrócić szczególną uwagę w związku z tegorocznymi obchodami Światowego Dnia Telekomunikacji?

Myślę, że trafnie zostało wybrane hasło tegorocznych obchodów: telekomunikacja ruchoma. Dotychczas model rynków telekomunikacyjnych był oparty o miejsce świadczenia usług. W tej chwili bardziej koncentruje się na modelu związanym z osobą, czyli bardziej personifikuje usługę telekomunikacyjną. Idealną i służącą temu technologią jest telefonia ruchoma, telefonia komórkowa, która przypisuje źródło ruchu telekomunikacyjnego bezpośrednio do osoby. I my, jako Telekomunikacja Polska, a szczególnie nasza spółka zależna PTK Centertel, która działa na rynku telefonii komórkowej, dobrze odpowiadamy na to zapotrzebowanie. 1 marca tego roku wprowadziliśmy na rynek cały pakiet nowych i nowoczesnych usług w zakresie telefonii komórkowej pod wspólnym hasłem, a „Idea” jest tego bardzo dobrym przykładem. Jest to przykład na to, że również w zakresie telefonii komórkowej występują różnorodne grupy klientów, którzy mają bardzo różne potrzeby. Dlatego zaproponowaliśmy pakiety usługowe, z których każdy z klientów będzie mógł sobie wybrać to, co jest dla niego najkorzystniejsze. Jeszcze bardziej istotny jest fakt, że już w niedługim czasie telefonia komórkowa odejdzie od modelu związanego głównie z transmisją głosu i przejdzie do modelu realizacji usług w zakresie transmisji danych oraz powszechnego dostępu do Internetu przez sieć telefonii komórkowej. Już dziś można oglądać w wielu krajach na świecie obraz przez telefon komórkowy. I myślę, że dla naszych klientów są to wiadomości bardzo optymistyczne.

Co jeszcze chciałby pan prezes powiedzieć klientom TP S.A.?

Przede wszystkim chciałbym im podziękować za zaufanie, jakim obdarzają naszą firmę i chciałbym zapewnić, że wszystkie nasze starania i działania zarówno związane ze zmianami naszej kultury organizacyjnej, jak i te związane z prywatyzacją naszej firmy podejmujemy tylko i wyłącznie z myślą o naszych klientach. Jesteśmy bowiem świadomi tego, że to oni swoim codziennym wyborem usług zadecydują o powodzeniu naszej firmy. Dlatego cała nasza kultura organizacyjna i wszystkie nasze działania są nakierowane na klientów. Każdy z pracowników Telekomunikacji Polskiej ma świadomość, że to klient jest najważniejszy i znajduje się w centrum naszej uwagi.

Rozmawiał Lech Z. Niekrasz

Kolumny Telekomunikacji Polskiej S.A. opracowano w Biurze Prasowym TP S.A.