Finał Czarnego Trójkąta

Energia XXXVII / Ochrona Środowiska XIX
Dodatek reklamowy do RZECZPOSPOLITEJ.
nr 294 (6674) 18 grudnia 2003 r.

Czyste pogranicze po 10 latach, Elektrownia Turów S.A. zdobyła tytuł Złotego Zwycięzcy

Finał Czarnego Trójkąta

Elektrownia Turów S.A. – dwukrotny laureat zeszłorocznych edycji prestiżowych konkursów ekologicznych „Przyjaźni Środowisku” i „Lider Ekologii” – otrzymała w tym roku kolejny laur w międzynarodowym konkursie „Green Apple Awards”. Do tytułów „Mecenasa Polskiej Ekologii” i „Lidera Polskiej Ekologii” dołączyła nowy Gold Winner – Elektrownia Turów S.A.

W Londynie, w House of Commons (siedziba parlamentu Wielkiej Brytanii) odbyło się wręczenie nagrody International Green Apple Awards for Environmental Best Practice 2003. W konkursie wzięło udział sto kilkadziesiąt organizacji i firm z całego świata. W grupie międzynarodowej wyróżnionych było 14 liderów krajowych, w tym Elektrownia Turów S.A., która otrzymała tytuł Gold Winner.

Nagroda dla Elektrowni Turów S.A. została przyznana za zastosowanie najnowocześniejszych rozwiązań technicznych w dziedzinie ochrony środowiska.

40 lat temu zadymiły pierwsze kominy

Elektrownię Turów w Bogatyni, na styku granic trzech sąsiadujących krajów, zbudowano na początku lat 60. Jesienią 1962 roku zadymiły pierwsze kominy i z Turoszowa popłynął prąd wytworzony przez pierwszy turbozespół o mocy 200 MW. Na oddanie do eksploatacji drugiego zespołu wystarczyły dwa miesiące, a na uruchomienie dwóch kolejnych – dwa lata. Patrząc z dzisiejszej perspektywy wypada stwierdzić, iż inwestycję tę realizowano równie sprawnie, co i solidnie. Pierwszy jej etap uwieńczyło uruchomienie siódmego bloku w dniu 22 lipca 1966 roku. Udokumentowane złoża węgla brunatnego oraz korzystny bilans wodny sprawiły, iż ówczesny rząd zadecydował o dalszej rozbudowie turoszowskiej elektrowni, która w 1971 roku dysponowała już mocą 2000 MW, otwierając listę największych wtedy producentów energii elektrycznej w Polsce. Była to inwestycja priorytetowa. Realizacja jej przypadła na czasy, w których ekologia była pojęciem nieznanym.

W późniejszych latach obarczano Elektrownię Turów, jak również czeskie i niemieckie elektrownie zlokalizowane w rejonie tzw. Czarnego Trójkąta, winą za degradację środowiska naturalnego w pobliskich Sudetach.

„Turów smagający popiołem mieszkańców miast saksońskich musi zniknąć” – pisały niemieckie gazety.

Konflikt interesów polegał na tym, że Polacy chcieli utrzymać „Turów”, a Niemcy widzieli w naszej elektrowni konkurenta na energetycznym rynku. Prąd wytwarzany przez „Turów” był najtańszy w tym regionie, trzykrotnie tańszy od ceny kilowata w niemieckich elektrowniach.

Ekologiczne
trójporozumienie

Trzeba było transformacji społeczno-gospodarczej, jaka nastąpiła na przełomie lat 1989-1990, by jeden z najbardziej zdegradowanych w Europie regionów, jaki tworzą północna Bohemia w Czechach, południowa Saksonia w Niemczech oraz byłe województwa jeleniogórskie i wałbrzyskie w Polsce, czyli ów „Czarny Trójkąt”, stał się przedmiotem uwagi polityków.

I tak doszło w czerwcu 1991 roku do podpisania przez ministrów ochrony środowiska Czechosłowacji, Niemiec i Polski wspólnego dokumentu w sprawie powołania Grupy Roboczej ds. Czarnego Trójkąta. Zasiliła ją wkrótce potem Unia Europejska, zapewniając poprzez Program Regionalny PHARE wsparcie finansowe. Było to ukoronowanie starań Polski o stworzenie możliwości ograniczenia napływu szkodliwych substancji z sąsiadujących z Polską terenów Czech i Niemiec. Program zmierzał do zbliżenia stanu środowiska całego regionu do norm Unii Europejskiej zwłaszcza w zakresie jakości powietrza. Powstał wspólny system monitoringu powietrza, uznany za światowe osiągnięcie w dziedzinie współpracy międzynarodowej.

Miliony na modernizację

Powszechnie uważa się, że 30 lat eksploatacji urządzeń energetycznych to maksymalny okres ich życia. Czas pracy poszczególnych bloków przekroczył 200 tysięcy godzin. Były więc głosy, by zamknąć elektrownię na kłódkę.

Jerzy Łaskawiec, obecnie prezes i dyrektor generalny Elektrowni Turów S.A., od 1973 r. z nią związany, tak argumentował konieczność utrzymania zakładu: – Zasoby złóż węgla brunatnego w Worku Żytawskim, o bardzo dobrej jakości, wystarczą na intensywną eksploatację przez następnych 40 lat. Z elektrownią zawodowo jest związanych 100 tys. osób. Jest to trzecia co do wielkości elektrownia w Polsce (2030 MW) – 10 bloków. Wytwarza ona ok. 10 proc. mocy krajowego systemu energetycznego.

Na początku lat 90. zapadła decyzja o modernizacji Elektrowni Turów. Dyrektor Łaskawiec był twórcą i głównym negocjatorem pierwszych w Polsce umów wieloletnich gwarantujących pracę elektrowni do 2035 r. Przewodził dziełu skonstruowania finansowania dla tego przedsięwzięcia jako główny negocjator umów kredytowych z kilkudziesięcioma polskimi i zagranicznymi instytucjami finansowymi.

Z pomocą dla elektrowni wystąpił Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej oraz Fundacja EkoFundusz. Rada Nadzorcza NFOŚiGW przyznała elektrowni kredyt na modernizację dwóch pierwszych bloków energetycznych. Gwarancją spłaty jest wieloletnia (do 2010 r.) umowa o sprzedaży prądu z El. Turów do Polskich Sieci Energetycznych SA, zatwierdzona przez ówczesnego ministra przemysłu i handlu. Było to najwyższa kwota, jaką kiedykolwiek przyznał Narodowy Fundusz i jakakolwiek organizacja finansowa.

Modernizacja pierwszych dwóch bloków wymagała zainwestowania 368 mln dolarów. Zgromadzenie tej sumy stało się możliwe dzięki powołaniu konsorcjum 15 polskich banków z Bankiem Handlowym S.A. na czele.

Do finansowania inwestycji dołączył również Bank Ochrony Środowiska S.A. oraz banki zachodnie, jak Swiss Bank Corporation, Nordis Investment Bank oraz Citibank.

Potem już nie było większych problemów z pozyskaniem funduszy na realizację drugiego etapu modernizacji elektrowni w kwocie 196 mln dolarów. Co więcej, zdołano też zapewnić środki w wysokości 670 mln dolarów na potrzeby etapu trzeciego, gdyż Elektrownia Turów cieszy się opinią tzw. relable partner, czyli partnera, z którym można i warto robić interesy.

Tym razem w sukurs elektrowni pośpieszył Elektrim S.A. wraz z warszawskim Towarzystwem Doradztwa prezentując walory Turoszowa na rynku finansowym, krajowym i zagranicznym.

Model finansowania ostatniego etapu modernizacji zakłada również emisję euroobligacji na kwotę 250 milionów dolarów. Pieniądze te posłużą do restrukturyzacji zadłużenia z poprzednich dwóch etapów modernizacji.

Energetyka, jak dowodzi tego przykład Turoszowa, jest gospodarką wielkich liczb, a inwestycje jej wymagają równie wielkich nakładów. Stąd też różne są sposoby pozyskiwania kapitału.

Nie zapomniano o ekologii

W latach 1993-1995 wykonano tzw. małą modernizację najmłodszych bloków
8-10. Najbardziej wyeksploatowane bloki
1-6 zdecydowano się wymienić całkowicie.

W parze z modernizacją techniczną poszła jednocześnie realizacja bogatego programu inwestycji stricte proekologicznych. Powstał zakładu produkcji sorbentu na potrzeby odsiarczania spalin, stanął komin sześcioprzewodowy do odprowadzania spalin ze zmodernizowanych bloków 1-6, rozpoczęła się rekultywacja części wyrobiska miejscowej Kopalni Węgla Brunatnego „Turów” produktami spalania węgla i odsiarczania spalin z elektrowni. W ramach modernizacji i uporządkowania gospodarki wodno-ściekowej zmodernizowano zbiorniki retencyjne i stację uzdatniania wody, zbudowana została oczyszczalnia ścieków sanitarnych.

Powstał monitoring emisji zanieczyszczeń na blokach i kominach.

Wyniki pomiarów wykazały, że w ciągu ostatnich 10 lat emisja pyłów zmniejszyła się o ponad 90 proc., a dwutlenku siarki o ponad 80 proc.

W 2000 r. Elektrownia Turów S.A. decyzją głównego inspektora ochrony środowiska została skreślona z „Listy 80 największych trucicieli”, jak nazywano największych w kraju emitentów zanieczyszczeń.

„Turów” konsekwentnie realizuje program naprawczy

W 2000 r. Elektrownia Turów Przedsiębiorstwo Państwowe została przekształcona w spółkę akcyjną. W ub.r. elektrowni stuknęło 40 lat.

Wacław Krzywoszyński, wiceprezes zarządu Elektrowni Turów S.A., dyrektor ekonomiczno-finansowy powiedział:

– Prace modernizacyjne trwające obecnie w Elektrowni Turów S.A. są na ukończeniu: modernizacja piątego bloku energetycznego została zakończona w marcu br., blok czwarty oddamy w kwietniu przyszłego roku, a ostatni modernizowany przez nas blok nr 6 na początku 2005 r.

To już ostatni, III etap rekonstrukcji Elektrowni Turów, który sprawi, że stanie się ona już nie tylko jedną z najnowocześniejszych elektrowni cieplnych w Europie, ale też spełniać będzie najostrzejsze normy ochrony środowiska. Dysponować będzie sześcioma blokami wyposażonymi w kotły fluidalne ze złożem cyrkulacyjnym o łącznej mocy 1485 MW oraz trzema wyposażonymi w tradycyjne kotły pyłowe o łącznej mocy 618 MW.

Technologia fluidalnego spalania zapewnia niemal całkowite spalenie cząstek węgla. Pozwala uzyskać skuteczność odsiarczania ponad 90 proc.

Emisję pyłu na blokach energetycznych ograniczają z kolei stosowane elektrofiltry, których skuteczność odpylania dochodzi do 99,8 proc.

Elektrownia staje się producentem coraz czystszej ekologicznie energii.

Dzisiejszego „Turowa” nie sposób porównywać z tym z lat 60. czy 70. Podjęty ogromny wysiłek inwestycyjny i proekologiczne działania elektrowni docenia się w kraju i daleko poza jego granicami.

„Czarny” do niedawna jeszcze trójkąt odzyskuje swoją naturalną barwę, a uzdrowiska w niedalekich Cieplicach, Świeradowie i Karpaczu – swoje walory lecznicze.

Krystyna Forowicz

 

Finał Czarnego Trójkąta